375l - Ogólne. Narazie bez nazwy ;)

Uysy napisał(a):Niestety moje skalary okazały się większymi ogrodnikami niż się spodziewałem i poobgryzały mi stożki połowy pędów Eustralisa, więc nie wiem co z tego będzie.

No to masz podobne spostrzeżenia jak ja. Skalary zachowują się czasami jak kombajny i koszą wszystko równo. Niestety z pewnych gatunków roślin trzeba przy nich zrezynować, bo i tak nic z nich nie będzie.

Uysy napisał(a):Pytanie za 100pkt, zwłaszcza do tych, którzy mają doświadczenie z reaktorem CO2. Gazu podaję sporo (nigdy nie umiem policzyć bąbelków ), więc wieczorem wody w reaktorze jest ok. połowa. Do rana poziom się podnosi (choć nie całkiem do pełna). W związku z tym zastanawiam się, jak długo mam podawać CO2 - teraz wyłączam ok. pół h po wyłączeniu światła (włączam ok. 1h przed włączeniem). Ale skoro gaz wypycha wodę z reaktora, tzn. że potem dość długo jeszcze woda się nasyca tym, który został w reaktorze. Wg stałego testu CO2 powinienem jeszcze dołożyć gazu. Jakieś koncepcje?

Niestety nie znam Twojego reaktora, ale spodziewam się, że może działać podobnie jak mój reaktor 1000 aquamedica. U mnie też w ciągu dnia zbiera się w nim gaz, ale w ciągu nocy rozpuszcza się do końca. Ja wyłączam dopływ na pół godziny przed zgaszeniem światła i jest ok. Dziwi mnie tylko to, że u Ciebie jest za mało CO2 w wodzie. Czyżby wydajność reaktora była zbyt mała?

Uysy napisał(a):Aha, przy podmianach zaczynam dolewać do wody preparat JBL pH minus, chcę zejść trochę poniżej 7.

Przy KH równym 5, powinno Ci się udać zbić pH za pomocą CO2. Ja zrezygnowałbym z dodatkowej chemii na rzecz innych środków np. torfu.

Poza tym akwarium bardzo fajnie wygląda. Tylko czekać jak się rośliny rozrosną.
A skalarki super.

Trezor napisał(a): Skalary zachowują się czasami jak kombajny i koszą wszystko równo. Niestety z pewnych gatunków roślin trzeba przy nich zrezynować, bo i tak nic z nich nie będzie.

Czas pokaże, niech sobie narazie koszą

Trezor napisał(a):Niestety nie znam Twojego reaktora, ale spodziewam się, że może działać podobnie jak mój reaktor 1000 aquamedica. U mnie też w ciągu dnia zbiera się w nim gaz, ale w ciągu nocy rozpuszcza się do końca. Ja wyłączam dopływ na pół godziny przed zgaszeniem światła i jest ok. Dziwi mnie tylko to, że u Ciebie jest za mało CO2 w wodzie. Czyżby wydajność reaktora była zbyt mała?

Mam reaktor taki jak tu: http://www.aquario.pl/sklep/product_info.php?products_id=574&osCsid=b5b037844afb7e4e2bf1c5511141814a. Wskaźnik pokazuje poprawną zawartość CO2 dla pH o jeden stopień wyżej (wg poniższego zdjęcia trzeci od lewej):

W Aquamedicu są biobale (?), ja mam pusty - może powinienem wrzucić trochę?

Trezor napisał(a): Przy KH równym 5, powinno Ci się udać zbić pH za pomocą CO2. Ja zrezygnowałbym z dodatkowej chemii na rzecz innych środków np. torfu.

Torf zabarwi wodę, tego nie chcę.

Trezor napisał(a): Poza tym akwarium bardzo fajnie wygląda. Tylko czekać jak się rośliny rozrosną.
A skalarki super.

Dziękować

Uysy napisał(a):W Aquamedicu są biobale (?), ja mam pusty - może powinienem wrzucić trochę?

Tak, u mnie są biobale. Myślę, że nie zaszkodzi ich włożyć. Na pewno woda będzie się bardziej "mieszać", co spowoduje lepszą rozpuszczalność CO2, ale musisz się też liczyć ze spadkiem wydajności filtra.

Trezor napisał(a):

Uysy napisał(a):W Aquamedicu są biobale (?), ja mam pusty - może powinienem wrzucić trochę?

Tak, u mnie są biobale. Myślę, że nie zaszkodzi ich włożyć. Na pewno woda będzie się bardziej "mieszać", co spowoduje lepszą rozpuszczalność CO2, ale musisz się też liczyć ze spadkiem wydajności filtra.

Ok, dzięki. Z filtrem raczej nie będzie problemu - i tak chodzi na pół mocy, inaczej mam pralkę

Trezor napisał(a):Tak, u mnie są biobale. Myślę, że nie zaszkodzi ich włożyć. Na pewno woda będzie się bardziej "mieszać", co spowoduje lepszą rozpuszczalność CO2, ale musisz się też liczyć ze spadkiem wydajności filtra.

Włożyłem kostkę lipową do reaktora, jest lepiej. Zobaczymy jak to się sprawdzi na dłuższą metę.

Uysy napisał(a):Woda też nie jest tak przejrzysta jak bym tego chciał, to pewnie kwestia glonów.

Niestety, woda jest bardziej mętna - biała. W piątek wymieniłem 70l wody, w sobotę 100. Nic to nie dało, to tylko rozrzedzanie zupy. Zasłoniłem bok, przez który wpadało trochę światła słonecznego, ograniczyłem czas świecenia do 6h (w tym 4h max intensywność), do filtra wewnętrznego włożyłem watę, żeby była jak najdokładniejsza filtracja mechaniczna.
Na pewno nie jest to spowodowane nadmiarem azotanów ani fosforanów (pewnie po prostu za bardzo wydłużyłem czas świecenia), tych mam ilości śladowe:
NO3: 1ppm
PO4: <0,02
pH: 7
KH: 4

Jakieś inne propozycje walki?

Tak to wygląda:

podmiana wody na zmętnienie-nie dobrze. Generalnie-lepsze warunki gorsze a stabilne niż odwrotnie. Unikaj duzych zmian, np oświetlenia itp. -zawsze powolne zmiany-stopniowe.Czym większe akwarium tym wolniej. Tak spojrzałem na pierwsze fotki i czułem..co będzie. Za duży entuzjazm a za mało cierpliwości.
Teraz- mało karmić i czekać, nic nie kombinować na szybko- ustalenie w nowym 300l to z 6mcy.

ps.jestem nowy tu: nie mam roslinnego a raczej takie normalne ze zbrojnikami

Jak się mają sprawy z placu boju ?
Takie milczenie wróży złowrogo... czyżbyś poległ...?
A skalarki...?
M.

Majszczur napisał(a):czyżbyś poległ...?

I tak i nie.
Tak - bo zakwit trwa, a nie - bo właściwie nic nie robiłem poważnego, żeby go zlikwidować. Nie chciałem robić nic długotrwałego przed urlopem, poza tym pincet innych zajęć i brak czasu. Właśnie wczoraj wróciłem po 3 tygodniach nieobecności.
Jest w sumie trochę lepiej (świeciłem 4h dziennie 2x80W), po dużej podmianie o wiele lepiej. W związku z tym spróbuję z zaciemnieniem na 2-3 dni (już zakryłem).

A skalarki - rosną i cieszą oko
Nie mogę się tylko doczekać na duplicareusy ani adolfoi, więc chyba na dnie będą w końcu pandy.

Żeby nie było za nudno, to dzieje się i dobrze i źle.
Dobrze, bo po dwudniowym zaciemnieniu woda jest wyraźnie bardziej przejrzysta i zakwit chyba się cofa. Powoli, ale do przodu. Wstawiłem dyfuzor CO2 zamiast reaktora i od razu udało mi się uzyskać dobry poziom gazu (a zakwit pochłaniał go ogromne ilości).
A źle, bo zauważyłem wczoraj ubytki łusek u trzech skalarów Nie wiem czy to urazy mechaniczne, ale nie wykluczam tego. Wszystkie mają to na prawych bokach, ale wątpię by to miało znaczenie. Ostatnio trochę bardziej się przeganiały, więc może trochę przesadziły z gonitwą. Zresztą ganiały nie tylko siebie - dopóki skalary się porządnie nie najedzą razbory pływają bardzo zbitą ławicą chowając się w roślinach. Oczywiście molinezje i kosiarki olewają to, jak zwykle zresztą. Jedna z kosiarek przypomniała sobie jak to było parę miesięcy temu i przyłącza się czasem do ławicy razbor

Bywa, że ryba otrze sobie łuski. Jeśli w baniaku jest zachowana homeostaza (równowaga biologiczna) nic nie powinno się stać. Tym bardziej, że rybki już trochę u Ciebie pływają i zdążyły się dobrze zaaklimatyzować.
Moje dwa też mają takie otarcie - przyszorowały o podłoże jak pogonił je częstochowski macho zresztą On w tym pościgu też się przytarł o mantena
Obserwuj tylko czy nie mają nadprodukcji śluzu w miejscu otarcia.

Została Ci samotna kosiarka? Spraw jej towarzystwo bo to rybka stadna i sama jedna źle się czuje, albo lepiej ją wydaj komuś kto ma kilka kosiarek, a na jej miejsce dokup otoski.

Nie rozumiem dlaczego nie mogłeś ustawić odpowiedniego przepływu gazu przy zamontowanym reaktorze

pozdrawiam,
MAgda

Niestety, wygląda na to, że nie jest tak różowo Cztery (z 12) skalarów mają wspomniane ubytki. Każdemu z nich co jakiś czas drży płetwa ogonowa i pysk, jakby chciał coś strząsnąć. W tym czasie stoi nieruchomo i bywa, że inna sztuka będąca obok, skubie tego trzęsącego się w bok Nie mam zielonego pojęcia co to za cholerstwo ani jak do tego podejść. Te cztery dopiero po chwili podpływają do jedzenia, a dotąd wszystkie o mało nie wyskakiwały z wody przy jedzeniu.
Jeśli te informacje coś pomogą to podam aktualną sytuację:

- pH 6,8 w dzień, 7,0 w nocy (kilka dni temu obniżyłem o ok. 1 stopień w ciągu czterech dni za pomocą preparatu JBL pH Minus i potem CO2)
- KH 4 do 5
- NO3 20ppm
- PO4 <0,02 ppm
- pokarm: płatki, mixy z serc drobiowych i mrożona szklarka. Przez chwilę podawałem też mix mrożonek (ochotka, dafnia, szklarka), ale po tym co poczytałem o pasożytach itp. szybko zezygnowałem z tego pokarmu. Ze trzy razy podałem też żywą ochotkę (ale to już chyba zbyt dużo czasu temu - jakieś 1,5 miesiąca)

Majszczur napisał(a):Została Ci samotna kosiarka?

Nie, mam cztery harpagany. Czasem tylko jedna świruje Było pięć, ale jedna się udławiła ochotką dawno temu

Majszczur napisał(a):Nie rozumiem dlaczego nie mogłeś ustawić odpowiedniego przepływu gazu przy zamontowanym reaktorze

Wychodzi na to, że ten reaktor nie jest tak wydajny. Montowałem w nim kostkę lipową, potem dołożyłem biobale i na nic to się nie zdało.

Troszkę wody z podmian upłynęło od ostatniej aktualizacji

W akwarium w poniedziałek zaszło całkiem sporo zmian. Dołożyłem drugi kubeł (teraz są 2szt. Eheima 2228), wywaliłem filtr wewnętrzny. Zakwit na 100% już dawno opanowany, z tego się bardzo cieszę. Jeszcze muszę wypędzić glony (zielony nalot), ale mam nadzieję, że to kwestia czasu. Ostatnio sporo grzebałem w podłożu, więc prawdopodobnie to jedna z przyczyn. Zmieniłem nawożenie na EI, w związku z tym dotychczasowe rośliny tworzyły busz w ciągu tygodnia-dwóch, więc zdecydowałem się na zmianę zielska.
Z baniaka wyleciały: wgłębka, Valisneria spiralis, Ceratopteris Siliquosa (zostawiłem kilka sztuk tymczasowo), większość Limnophili sessiliflora i Eleocharis acicularis. Ten ostatni wyleciał ze względu na problemy z utrzymaniem. Bynajmniej nie chodzi o brak światła czy nawozów - skalary bardzo lubią skubać sobie trawkę gdyby miały łaty zamiast pasów to jak nic pływające krowy. Poza tym trawnik to jednak tylko siedlisko bałaganu.
Z roślin dołożyłem: Heteranthera zosterifolia, Blyxa japonica, Didiplis diandra, Eustralis stellata (drugie podejście), Ammania senegalensis, Staurogyne i Microsorium pteropus narrow leaf. Wyciągnąłem też spośród korzeni inne Microsorium (chyba), które sobie tam rosło zapomniane od początku
Doszedł jeszcze jeden korzeń i jeszcze dwie zmiany, ale to będzie widać na zdjęciach

Oka, parę zdjęć rybsów na początek.

Corydoras duplicareus we własnej osobie.


Corydoras duplicareus w sześciu osobach


Co prawda wartość artystyczna żadna, ale to oni rządzą na tym terytorium A to czarne zło jest wszędzie


Kupiłem te ryby jako Razbory espei, ale zawsze były dwa różne typy ubarwienia. Zacząłem mieć wątpliwości, czy nie mam przypadkiem Razbor espei i hengeli. Co Wy na to?


Tak wyglądało przed rewolucją:


Jeżeli dobrze liczę, to zdjęcie przedstawiające stan w 131 dniu (02.11.09). Stan aktualny.

Rok się kończy, coś by wypadało pokazać
Od pewnego czasu (odpukać) akwarium bezproblemowe, woda kryształowo czysta, ryby zdrowe, zielsko rośnie elegancko (z jednym wyjątkiem) - oby tak pozostało. EI działa
Plaża wygląda trochę inaczej Wiedziałem, że trzeba ją czasem sprzątać, ale jednak trochę za bardzo. Więc zarasta.

Tak to wyglądało wczoraj (może kiedyś znajdę natchnienie, żeby policzyć który to dzień ) :


Heteranthera, rotala i limnophila rosną jak chwasty, co tydzień przycinka. Tylko Ammania senegalensis wygląda fatalnie i nie chce się poprawić, nie mam na nią pomysłu. No i Eustralis mógłby się lepiej wybarwić, ale nie jest źle.
W sumie nie mam pomysłu czym (jaką rośliną) zapełnić prawą stronę.

Żeby nie było, że nic o rybach, to dam ze dwa kadry
"Chłopaki z miasta"


Najświeższy nabytek, pływa sobie od pewnego czasu z kolegą i czterema dziewczynami. Tylko głupek miał do wyboru trzy kokosy, a wybrał ten w strefie karmienia i ma całą obsadę do wyganiania codziennie

super zarosło ci to akwarium, tak trzymaj.
(kakadu IMO lubi przeganiać inne ryby i to dlatego pewnie)
też przeszedłem na EI(na razie faza testowa), a wiosną chcę zrobić restart i może w końcu akwa będzie wyglądało tak jak powinno.

Ogolnie to jestem fanem roslin w akwarium, ale musze przyznac ze piekne masz te ryby:)))(2ostatnie fotki) Gratuluje slicznego zbiornika!

Moje uszanowanko miło popatrzeć jak zbiorniczek się rozwija.
Jest świeżo, czuć przestrzeń no i... peruviany miodzio
pozdrawiam,
Magda

Dzięki za dobre słowa
Kakadu był tak agresywny, bo bronił swoich dzieci Maluchy pływały sobie za korzeniem, rodzice dzielnie się nimi opiekowali. Niestety, jak to bywa w ogólnym, larwy popływały trzy dni i już po nich. Niemniej jednak piękna sprawa, to mój "pierwszy raz"

U mnie 2szt. przeżyły z ok 50(są już dorosłe), a to dzięki temu że mam bardzo zarośnięty z jednej str baniak.

I jak tam kakadu, doczekałeś się już potomstwa??

Akwarium w widocznej tutaj formie już nie istnieje.
Wątek można zamknąć. Dziękuję.