Drogie Kolegi (cyt. KMN),
Tak czytam i czytam i praktykuję. Dzięki temu forum, waszemu doświadczeniu i własnoręcznej, własnoocznej, a czasami nawet własnousznej weryfikacji znalazłem odpowiedzi na mnóstwo pytań. Czuję, że to co robię jest spójne i że znalazłem swoje własne, w miarę zdrowe podejście do tematu.
Jeden tylko wątek pozostaje nadal dla mnie nie do końca jasny. Chodzi o stosowanie filtrów RO i zmiękczanie wody. Od razu zaznaczam, że nie chodzi o wiążące się z tym podmiany wody, których temat można by sklasyfikować jako oczywistą oczywistość. Również od razu i również zaznaczam, że zawsze używałem filtra RO i starałem się obniżać KH i GH. Ale robiłem tak bo "tak sie robi" (jak w dowcipie o pieczeniu mięska jeśli ktoś zna).
Usuwanie związków niekorzystnych dla roślin ?
Idąc za T.Barr'em i Maćkiem W:
http://forum.roslinyakwariowe.pl/viewtopic.php?t=26351 i stosując zbawienną metodę EI zacząłem trochę bardziej sceptycznie patrzeć na temat KH i GH. Rozumiem, że woda z filtra RO przydaje się do kontroli tego co mamy w baniaczku i w sytuacjach kiedy woda w wodociągach ma jakieś ekstremalne parametry (chociaż przyznam się szczerze, że nie wiem jakie mogły być owe parametry, żeby woda jest dobra do picia, nie nadawała się dla roślin). Nie wiem, bo nie mam ani chemicznego, ani bio wykształcenia. Czytałem np. o związkach wapnia, ale zupełnie mnie to nie przekonało, bo jak niby te związki hamują wzrost roślin ? Jeśli już, to może być ich za mało i zmartwieniem będzie jak podnieść ic poziom.
Dla uproszczenia więc załóżmy, że w naszej kranówie, nie ma takich substancji, które musimy wyrzucić, bo w innym razie rybom urosną rogi,
rośliny zjedzą lily-pipe, a szyby zaczną świecic na zielono. Przyjmijmy (znowu za szwagrem szwagra), że nie chcemy również usuwać z wody tego co
rośliny mogłyby mieć na kolację po to, żeby znowu to dodać w nawozach. Na przykład moja woda ma 6,3 ppm Mg i 2.8 ppm NO3. I co ? I nic ! I fajnie ! Zawsze to wyższe prawdopodobieństwo, że będę miał nadmiar substancji pokarmowych w kolumnie wody.
Obniżanie KH ?
OK, więc przyjęliśmy, ze nie chcemy nic z wody usuwać. Naszym celem więc może być jej zmiękczenie w celu obniżenia KH. I tu też nie rozumiem sensu. Przyjęło się mówić, że zmiękczanie wody sprzyja łatwiejszemu rozpuszczaniu
CO2. Czytam i czytam:
http://www.roslinyakwariowe.pl/artykuly/technika-co2-akwarium/dwutlenek-wgla-w-wodzie-najwaniejsze-reakcje-formy-asymilacji-wgla.html i widzę, że sensem jest obniżanie pH. Wiecej
CO2 = brak glonów. Niższe pH = więcej dwutlenku węgla w formie niezwiązanej do wykorzystania przez
rośliny. Brzmi super.
Ale co znaczy "łatwiejsze rozpuszczanie
CO2" ? Czy to znaczy, że bez zmiękczania nie uda mi się osiągnąć 30 ppm
CO2 ? Czy to znaczy, że nie uda mi się wystarczająco obniżyć pH ? Z tego co zauważyłem to ani jedno ani drugie. Owszem, może i zamiast 0,7 b/s będę musiał podawać 0,9 b/s. Ale co z tego ? Jeśli jedynym celem używania RO jest oszczędność na
CO2 w butli, to ja już wolę lać pure kranovit.
Moja kranówka ma KH 16,5, pH 7,5. Wrzucam do kalkulatora i mam 15,65 ppm
CO2 ? Może i byłoby tak fajnie gdyby nie to, że
CO2 nie jest jedynym źródłem kwasowości (stąd nie używamy wody ze zbiornika do stałego testu
CO2). Czy kalkulator jest nieprecyzyjny ? Nie, po prostu nie ma jak uwzględnić innych czynników. OK, to więc ile z mojego pH pochodzi od faktycznego
CO2 w kranovicie, a ile z tych czynników ? Nie ma to tak wielkiego znaczenia. Dlaczego ? Ponieważ nawet jeśli w mojej wodzie nie ma w ogóle
CO2, a te 15,65 ppm to kalkulatorowa fikcja oznaczałoby to, że nawożenie z butli ma mi dostarczyć 30 ppm przy mojej twardej wodzie. Czy jestem w stanie samym
CO2 tak obniżyć pH, zeby kalkulator pokazał np 45 ppm ? (15 fikcyjne z innych źródeł kwasowości i 30 dodane). Zrobiłem prosty test. Nalałem miche wody i puściłem do niej
CO2 przez dyfuzor. Wynik po godzinie: pH 6,5 co daje stężenie
CO2 na poziomie 156,53 ppm. Więc przy mojej wodzie jestem w stanie bez problemu rozpuścić za dużo
CO2.
Po co więc zmiękczam wodę ?
Obniżanie GH ?
Otwieram "The Style of ADA" i czytam:
"The most water plants, used in the Nature Aquarium layout prefer soft water. ... Most water plants can grow under situation of less than 50mg/l (2,8d GH), but burgeon gets white or does not grow well if it is over 100mg/l (5,6d GH)" ehm ? czyli jeśli mam ponad 5,6 dGH to ... ehm ?
I tu powinien być las rąk naszych kolegów, którzy bez problemu hodują
rośliny i mają super przyrosty znacznie powyżej krytycznego wg ady 5,6d GH. Sam przekraczam tą wartość 4-krotnie, a w
rośliny bąbluja jak w rozjuszonym syfonie.
Komentarz Toma jest więcej niż wystarczający:
http://www.barrreport.com/showthread.php/9286-Total-Hardness-in-ADA-aquariums
Wysokie GH sprzyja glonom ?
http://www.theplantedtank.co.uk/algae.htm Ani słowa o Total Hardness jako przyczynie. Na pewno na forum jest masa przykładów zbiorników z dobrym nawożeniem i wysokim GH, w których nie ma glonów.
Czytam i czytam i praktykuję. Bo wiadomo, że początki to głównie powielanie sprawdzonych rozwiązań. Nawet patrząc na stronę Norberta (którego niezwykle ogromnie bardzo szanuję) :
http://www.aquadesign.pl/artykuly_html/Aholendry1.htm
"Co do parametrów wody w zbiorniku roślinnym to powszechnie uważa się, że woda powinna być miękka (KH 3-6, GH 3-10) i lekko kwaśna (pH 6.6-6.9). Twarda woda utrudnia utrzymanie CO2 na wystarczającym poziomie, jest korzystniejszy dla rozwoju glonów a właściwości buforujące wody mogą powodować wzrost pH".
Dlaczego KH 3-6 ? Dlaczego GH 3-10 ? Dlaczego twarda jest korzystniejsza dla glonów ? Jak bardzo twarda woda utrudnia utrzymanie
CO2 ? Czy utrudnia o 1% ? Czy prawie uniemożliwia ? I czytam i powielam.
Zagraniczne źródła skupiają się raczej na tym jak zatwardzieć wodę (by podnieść bufor kwasowości przy
CO2), ale dużo mniej uwagi poświęcają tematowi zmiękczania. Dlatego, że cały świat oprócz Polski ma japońska wodę ? No raczej nie. Bardzo lubię pierwsze zdanie ze strony Rexa:
http://www.rexgrigg.com/waterchem.htm
"So long as you are able to drink your tap water without harm it can be used to grow plants". Czwarte trochę mniej:
"A general hardness, gH, of 3-15 degrees and a carbonate hardness , kH, of 3-12 is fine". A dlaczego powyżej 15 i 12 nie jest już fine ? Może po prostu autor nie wie, że istnieje taka kranówka
A może jest tak, jak z hodowlą ryb ? Po zgooglowaniu jakiegokolwiek gatunku od razu jesteśmy zasypywani informacjami na temat wymaganej temperatury, pH, twardości itd. A tymczasem największa hodowla ryb w Szwajcarii (ponad 700 pozycji) używa kranovitu (takiego jak mój). Sprowadzają ryby z rzek, wrzucają do zbiorników i wszystko ok. Właściciel powiedział nawet, że zaczęło mu wszystko funkcjonować jak przestał się bawić parametrami wody. Mam od niego simulansy (wild, prosto z Kolumbii). Tak zdrowych i aktywnych neonów w życiu nie widziałem.
Potrzebuję oświecenia. Najlepiej łopatą (szwagra).
JS
P.S. Założę się, że jest coś co pominąłem. Coś co wyciągnie mnie w ciemnicy. Za to coś (w imieniu swoim i smutnego ostatnio filtra RO) z góry wam bardziej doświadczonym i wam kierunkowo wykształconym z góry serdecznie dziękuję.