Witam,
na początku chciałem zaznaczyć, że nie jestem nawet w połowie tak doświadczony jak większość osób na tym forum więc wybaczcie jeżeli odpowiedź jest dziecinnie prosta
Zgodnie z poradami bardziej doświadczonych kolegów skierowałem deszczownię swojego Eheima w dół, żeby nie poruszała taflą wody i dodatkowo żeby "wbijała" pęcherzyki
CO2 w dół rozprowadzając je bardziej po akwa. Jednak ostatnio moje "Ramirezki" wyglądały jakby szykowały się do tarła więc ustawiłem deszczownię tak, żeby strumienie wody płynęły praktycznie równolegle do tafli i wyłączyłem
CO2 (na jakieś 2 dni niecałe, ale później włączyłem bo rybki straciły ochotę na amory).
Przy poprzednich ustawieniach (deszczownia w dół i
CO2) roślinki rosły dobrze, miałem troszkę zielonego pyłu na szybach i kilka czarnych pędzelków na anubiasie. Leję cały czas nawozy w tej samej ilości. Oprócz środy kiedy to nie podałem nawozów. Dodatkowo w poniedziałek jeszcze raz podmieniłem wodę (ok. 30-40%, standardowo zmieniam w sobotę).
Jednak po ustawieniu deszczowni równolegle (w niedzielę) wygląda jakby roślinki strzeliły w górę. I kabomba i
wywłócznik i
rotale widocznie przyśpieszyły z wzrostem.
Zaskoczyło mnie to bardzo bo myślałem, że muszę ładować
CO2 ile się da (zaznaczam, że mam dosyć mocne oświetlenie) żeby zrobić roślinkom dobrze.
Czy ktoś może mi wyjaśnić dlaczego po zmianie ustawienia deszczowni roślinki tak przyśpieszyły ? Wydaje mi się, że przez tą zmianę spadł poziom
CO2 a wzrósł poziom tlenu więc teoretycznie powinny rosnąć wolniej ...