Zastanawiam się nad małym tuningiem aranżacji, srednio mi leży ta pusta przestrzeń na środku...
Może to też wynikać z tego że obsada rybna jest conajmniej średnia:
-11 congo
tetra (5samcow)
-9 sumików szklistych
-ok 20 neonów czerwonych
-ok 20 prystelek
-ok 15 miedzikow
-ok 15 kirysów
-troche otosow
Efekt jest taki że nie ma żadnej duzej ryby, że raczej ryby się mieszają i jest taki mix wszędzie w zasadzie.
Wcześniej miałem na podłożu pokruszone skały różnej wielkości i mniejsze kawałki korzeni - dawało to super efekt, ale zbierało się w nich meeeega dużo syfu, i odsysanie tego to była gehenna (ciągle zatykał się wąż, albo wciągałem kawałki aranżacji itd), więc wywaliłem to na konto samego żwiru, jest czysciutko, ale efekt nie jest taki suuuper.
Na pewno będę chciał zmienić te obsadę, tylko nie wiem jeszcze co uda mi się złapać - ryby jedzą praktycznie z ręki więc mam nadzieję że podbierakiem przy karmieniu złapie wszytskie lub większość
.
Zastanawiam się czy nie pójść w neony czerwone + altumy (ok 10-12szt)
Pomyślałem też że może bym włożył trochę korzeni od góry na zasadzie wpadających gałęzi/korzeni do wody - fajnie by się zgrało z altumami i neonami?
A może coś pozmieniac z roślinami?
Obsada to
Anubiasy i bucki, do tego mech. . .
Cześć nadwodna która wychodzi spod wody to
hydrocotyle i filodendrony.
Ps. Na ten moment walczę z krasnalami, jest to temat jak zakończe walkę, czyli pewnie na po nowym roku, ale już pomyśleć moge, może ktoś podrzuci jakiś fajny pomysł - temat na luzie.
Raczej wywalanie poszczególnych elementów jest nie możliwe, bo prawie całą aranżacje jest skręcona i sklejona...
Wysłane z SM-A528B przy użyciu aplikacji mobilnej roslinyakwariowe.pl