No to troszkę popracowałem.
Szału nie ma, jest lepiej niż pisakiem ale już wiem, że nie warto za bardzo bawić się miniaturyzację ścieżek.
Toner jak się roztapia to trochę rozpływa się na boki i jak są za małe odstępy to ścieżki potrafią się złączyć.
To tak na przyszłość jak będę rysował nowe.
Póki co kilka płytek dla NE555 i kilka driverów na IRF.
Krok pierwszy. Trzeba zaopatrzyć się w papier kredowy lub inny jakiś mocno śliski.
Podobno może być z różnych katalogów, babskich gazet czy innego rodzaju - warunek - ma być śliski i błyszczący.
Krok drugi.Rysujemy ścieżki.
Tu trzeba użyć fantazji i wyobraźni 3D lub dedykowanego programu do tego celu.
Niestety po kilku próbach nie udało mi się opanować odpowiednich programów.
Rysuję w starym poczciwym CAD.
Z data sheet układów scalonych tylko przerysowuje kształt pól lutowniczych lub odstępy między nóżkami.
Drukujemy na drukarce laserowe przy ustawieniu jak najlepszej jakości - żaden tryb eco bo ma być ładny, gruby i tłuściutki wydruk.
Nie jest to idealne ale dla moich potrzeb wystarczające.
Krok trzeci.Bierzemy żelazko, no ale żona się nie ucieszy bo nie mamy zamiaru wyprasować koszuli
Wprasowujemy nasz rysunek na płytkę.
Płytka wyczyszczona i odtłuszczona (denaturat, rozcieńczalnik)
Po prasowaniu jakąś ściereczką delikatnie głaskamy naszą kartkę aby nie odkleiło się póki gorące.
Krok czwarty.Brak zdjęć - ale to nie filozofia.
Moczymy naszą kanapkę aby papier zmiękł, odmoczył się.
Palcami delikatnie go rolujemy.
Po odmoczeniu i wysuszeniu sprawdzamy czy wszędzie odszedł papier.
Igłą poprawiamy miejsca gdzie jeszcze został papier oraz miejsca w których złączyły się ścieżki na skutek zlania się roztopienia tonera przy małych odstępach.
Pisakiem poprawiamy miejsca gdzie toner odszedł z papierem.
Krok piąty.Wytrawianie.
Temperatura kąpieli około 40*C.
Co jakiś czas wykałaczką poruszać.
Bez "specjalistycznej" wytrawiarki (akwarium, grzałka, pompka-brzęczyk) można posiłkować się czymś plastikowym w innym naczyniu z ciepłą wodą.
Krok szósty.Czyścimy, suszymy, sprawdzamy jakość.
Gdzie coś podtrawiło, przerwało ścieżkę to naprawimy lutując cienki drucik.
A gdzie nie dotrawiło to ostrą igłą poprawiamy.
Ewentualnie jak mamy malutkie płytki i zrobimy kilka na zapas to po prostu odrzucamy te nieudane.
Ciąg dalszy nastąpi jak dotrze przesyłka z elementami elektronicznymi.
PS.
Mateusz - działaj