Nie wiem, czy ktoś z forumowiczów stosował takie lampy w akwarystyce. Wątpię, bo walory estetyczne takiego zbiornika będą raczej niewielkie.
Oczywiście samym roślinom nie będzie przeszkadzać to widmo, bo jest ono dostosowane do typów chlorofilu roślin wyższych. Po to zbudowano te lampy, żeby kosztem jak najmniejszej energii uzyskać jak najwięcej widma przydatnego do fotosyntezy. Niemniej, glonom również będzie to odpowiadać

I tego ostatniego bym się obawiał. Przy tej ilości watów, akwarium musiałoby mieć wielkość basenu z orkami, żeby to nie spowodowało monstrualnego wysypu glonów.
1000W i to w precyzyjnym widmie do wzrostu? Rany Boskie... O kosztach energii nawet nie wspomnę. Ale to nie musi być dla Ciebie przeszkodą, więc cóż - zrobisz jak uważasz.
Nie stosowałem, ale tzw. chłopski rozum podpowiada, żeby być tu bardzo ostrożnym.
Za to w hodowli emersyjnej może się nieźle sprawdzić, ale na tych samych zasadach co w hydroponice. I przy hodowli emersyjnej czynnikiem ograniczającym nie jest dwutlenek węgla + łatwo podać składniki mineralne (np w postaci wody z nawozami cyrkulującej w okolicach korzeni, albo bardzo żyzny substrat).
Akwarium nie jest i nigdy nie będzie optymalnym miejscem rozwoju roślin w akwarystyce, bo zdecydowana większość z nich to
rośliny ziemnowodne, a ich formy submersyjne są de facto obliczone raczej na wegetację niż bujny wzrost. Pazurki potrafią pokazać dopiero nad wodą. Prosty rachunek - czym jest te 30ppm
CO2 w akwarium, gdy w powietrzu obecnie średnia
CO2 to ok. 400ppm?
Akwarium to miejsce, które ma przede wszystkim ładnie wyglądać,
rośliny mają być względnie zdrowe, a światło powinno być zrównoważone i dostosowane do warunków, czyli zalecany jest tu umiar, a nie jupitery stadionowe.
Według mnie glony wyjmowałbyś łopatami, ale wiedz, że generalnie gadam głupstwa, nie znam się, nie próbowałem i dlatego się wypowiedziałem
