Postanowiłem pokazać Wam swoją pokrywę, bo jak widzę wszyscy macie problem z wyginającym się wiekiem pokrywy czy to od temperatury czy pod ciężarem. Ja zastosowałem najprostsze rozwiązanie i sprawdza się doskonale...
Dodatkowo zastosowałem pewne ulepszenie, którego u innych też nie zauważyłem.
Swoją pokrywę popełniłem latem 2009 roku i do dzisiaj działa w niezmienionej formie bez zarzutów. Jedynie to jakiś rok temu dołożyłem jedną świetlówkę co wiązało się oczywiście z wymianą statecznika.
Pokrywę zbudowałem o ile dobrze pamiętam z 5cm PCV. Czyli wszystkie ścianki mają 10mm grubości za wyjątkiem tylniej i górnej, które mają po 15 mm. Tylnią wzmocniłem z uwagi na to, że jest najbardziej obciążona (2 stateczniki, wieko, stelaż ze świetlówkami). Górna jest dość duża i chiałem żeby była stabilna.
Największa różnica w stosunku do Waszych pokryw to własnie ruchomy stelaż na którym zamocowane jest oświetlenie (4 świetlówki + nocne LED).
Stelaż zbudowany jest z 3 ceowników aluminowych skręconych ze sobą. Całość zamocowana jest na tylniej ściance pokrywy za pomocą zawiasów. Jak widać na zdjęciach ceowniki, do których zamocowane są świetlówki z odbłyśnikami, posiadają nawiercone otwory co 2 cm. To pozwala na dowolne rozstawianie, usuwanie i dokładanie świetlówek. Nie wyobrażałem sobie przykręcenia świetlówek do PCV o grubości 10mm... Po pierwsze nie wierzę, że to na dłuższą metę wytrzyma, a jeśli już to trzeba być bardzo ostrożnym przy manipulowaniu świetlówkami, żeby np nie wyjąć świetlówki razem z uchwytem. Moje rozwiązanie ma jeszcze 2 kolejne zalety. Pierwsza jest taka, że przy otwiarciu pokrywy do karmienia ryb, dodania nawozów, czy pobraniu próbek wody nie muszę podnośić oświetlenia. Dzięki takiemu rozwiązaniu np w upalne dni mogę spokojnie otworzyć pokrywę w celu poprawienia wentylacji w akwa. Po bokach obudowy zastosowałem dwa 5cm wentylatorki. Jeden zasysa powietrze z zewnątrz, a drugi wydmuchuje. Dzięki temu nie zbiera się tam wilgoć i nie ma tej charakterystycznej stęchlizny... To również wystacza jako wentylacja latem, obroty ustawione są na minimum i wentylatory są kompletnie bezszelestne.
Drugą zaletą takiego rozwiązania jest możliwość zamocowania oświetlenia na dowolnej wysokości - w moim przypadku między świetlówkami, a taflą wody jest około 1cm przestrzeni.
Moje akwarium ma 100cm szerokości i 40cm głębokości. Żeby wzmocnić pokrywę w narożnikach zastosowałem oprócz śrub i kleju również kątowniki. Dodatkowo przednią ściankę (100cmx10cm) wcmocniłem aluminiowym ceownikiem. Na tym ceowniku opiera się stelaż z oświetleniem. Tylnia ścianka nie wymagała już takiego wzmocnienia, bo stateczniki są swoistym wzmocnieniem.
W podobny sposób wzmocniłem górne wieko pokrywy - 4 ceowniki. Niic się nie odkształca, cała pokrywa jest bardzo stabilna i od 4 lat nieprzerwanej eksploatacji nie sprawiła mi jeszcze najmniejszych problemów. Kwiatek też można spokojnie postawić.
Najważniejsza zaleta - do grzebania w akwa nigdy nie ściągam pokrywy. Wieko otwieram pod kątem 95-100 stopni i operam o ścianę za akwa. Stelaż z oświetleniem podnoszę i opieram na regulowanej rączce po czyściku do szyb. Sprawdza się w tej roli świetnie
W ten sposób mam nieograniczony dostęp do prac wewnątrz zbiornika.
Jeśli miałbym coś poprawić to tylko jedno - zwróciłbym uwagę żeby wszystkie śruby były nierdzewne.
W razie pytań służę pomocą.