Witam wszystkich,
Mam poważny problem z wysokim NO2 i chciałbym się poradzić jak je zbić. Wiem, że cierpliwość nie jest moją najlepszą stroną i wprowadziłem dość wrażliwe ryby (neony) jako startery już kilka dni po zalaniu zbiornika. Na dzień dzisiejszy mam 2 problemy, które są ze sobą powiązane - wysokie NO2 (okolo 1,5 - 2) oraz ospę na neonach. NO3 jest około 20.
Kilka detali - zbiornik 375 litrów, obsadzony w 40-50% podłoże
aquasubstrate zalany 01.11 bez żadnych bakterii. Bakterie zacząłem lać dopiero 7 dni temu gdy zorientowałem się że mam ospę na rybach i zmierzyłem azotyny. Od tego czasu leję co 2 dni
Microbe lift nite-out zgodnie z instrukcją oraz 3 dni temu dodałem 1,5 kg ceramiki, 1,5 kg
Seachem Matrix oraz 500 gr
Seachem de nitrate do moich 2-ch
JBL Cristal Profi e1501. Planowałem dać też
purigen ale w związku z ospą leję herbtanę (nie chcę rozwalić flory bakteryjnej) - od czwartku, bez efektu póki co. Podmiany wody 20% nie dają prawie żadnych efektów a więcej nie chcę podmieniać bo nie domknę cyklu. Poza tym dodawałem
Seachem Prime i
Microbe lift Xtreme - zero efektów na NO2.
Sytuacja jest dość patowa - mam ryby podtrute i osłabione azotynami (kuracja która polega na wzmacnianiu odporności mija się trochę z celem(herbtana)).
Moje podejrzenia są następujące - mam duży korzeń który raczej nie barwi wody ale może coś gnić.. może podłoże coś uwalniać...może problem leży w niedoborach tlenu co blokuje namnażanie się bakterii nitryfikacyjnych? - czy to może występować w zbiorniku nie napowietrzanym i z
CO2?.
Dodam, że
rośliny rosną super (nie daję żadnego nawożenia poza potasem i mikroelementami jeszcze) i glonów mam bardzo mało.
Może ktoś z kolegów ma pomysł na szybkie zbicie No2 (jakiś preparat, absorbent itp) bez wpływu na kurację herbtaną i zamknięcie cyklu azotowego?