Mam problem z ustaleniem dawek PG Micro i Fe (albo jednego z nich).
Zbiornik w skrócie:
- 63l
- 2x24W 10h
- CO2 butla (indykator praktycznie żółty)
- ASII+
- pH 6.8
- kH8
- NO3 15
- PO4 0.05
- podmiana co tydzień RO 20l + mineralizator AA
- GH nie znam
- z roślin przewaga wolnorosnących (microsoria / anubias / mchy)
- filtracja JBL e701 gąbka / wata / micromec
Nawożenie aktualnie wg zaleceń producenta, czyli K 1.5ml / dzień, micro 5ml / tydzień podzielone co 2 dni, Fe 1.5ml / dzień, macro red było 1.5ml / dzień, teraz leję macro green 1.5ml / dzień.
A problem mam taki, że najpierw przez pierwsze trzy miesiące nie mogłem się pozbyć rhizoclonium, próbowałem wszystkich "naturalnych" metod, ostatecznie zacząłem lać femangę, 25ml/tydzień, po 4 tygodniach ani śladu po tym glonie.
I wszystko by było dobrze, gdyby nie to, że miejsce rhizoclonium zaczynają powoli zajmować sinice.
Oprócz tego w kilku miejscach na korzeniach chyba oedogonium ("Glon występujący w postaci łąki delikatnych, jasnozielonych nitek.").
Od tygodnia jak zacząłem lać green zamiast red, dużo więcej zielenic na szybach zaczęło się pojawiać też.
Co do roślin to rosną raczej dobrze, ale np.
microsorium pteropus strasznie skręcają się liście do środka. W ogóle nie chciała mi rosnąc też
Hydrocotyle leucocephalla, ale kilka dni temu odstawiłem carbo i ruszyła (wskazówka znaleziona na forum).
A moje główne pytanie, co może być przyczyną namnażających się sinic? NO3 zawsze mam 10-15, PO4 niestety od 4 miesięcy nigdy nie miałem więcej niż te 0.05. Czy problem może być w nieodpowiednich dawkach micro/fe?