Witajcie.
Mam rozterkę. Nie umiem zdiagnozować, czego brakuje w wodzie w zbiorniku.
Z jednej strony, niedobór pasuje mi do braków żelaza.
Rośliny niby są zielone, gdy zbliżają się do powierzchni, bardzo ładnie się wybarwiają na czerwono (przykład dla
Rotali), ale ta zieleń jest taka "ledwo ledwo".
Gdy zwiększyłem podaż Fe, zaczął mi się pył na szybach, pojawiły się nitki.
Z drugiej strony, może to niedobór żelaza. Z opisów i schematów traktujących o niedoborach, wynika, że w przypadku braków Fe jak i Mg roślina może mieć ciemne żyłki na listkach, podczas gdy reszta blaszki jest jasna.
U mnie to "jasna" przybiera niekiedy kolor biały. W szczególności, kiedy obetnę pieknie wybarwione na czerwono szczyty
Rotal czy H. Polispermy i zasadzę je w podłoże, by zagęścić kompozycje, sadzonki robią się najpierw prawie białe, potem podupadają na zdrowiu i po jakimś czasie zaczynają wzrost z wyraźnie zieleńszym od pozostałej części
rośliny stożkiem wzrostu. Wskazywałoby to na braki w makro (czyli raczej Mg), ale czy na pewno?
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/42bf8c939754e4f3.html