Witam.
Kolejnym testem, który sprawdziłem jest test
ZOOLEK PO4 (data ważności 06.2018).
Metodyka i sposób przeprowadzenia eksperymentów jest podobny do tych, które robiłem dla testu
ZOOLEK NO3.
Sprzęt taki sam, jak przy
Zoolek NO3.
Roztwór wzorcowy zrobiłem w sposób następujący.
3,3 mL roztworu KH2PO4 (6,5 g KH2PO4 rozpuszczone w 1500 mL roztworu) rozcieńczyłem do objętości 1 L. Tym sposobem otrzymałem roztwór podstawowy o stężeniu 9,982 ppm (czyli w przybliżeniu 10 ppm PO4).
Metodą odpowiednich rozcieńczeń przygotowałem roztwory o stężeniach:
5,0; 3,0; 2,0; 1,5; 1,0; 0,5; 0,25; 0 ppm
Test przeprowadzałem zgodnie z instrukcją producenta, a następnie porównywałem barwy roztworów w fiolkach z wzornikiem.
Wnioski, które mi się nasuwają:
1. Barwy w roztworach badanych są ciemniejsze niż na wzorniku (fiolki umieszczone w statywie)
2. Intensywność barw zależy od tego, czy patrzymy na roztwory wstawione do dołączonego statywu, czy bez.
3. Zgodność barw wzornika i roztworów badanych jest bardzo dobra, gdy porównujemy te barwy bez użycia statywu.
Poniżej przedstawiam zdjęcia z eksperymentu.
Sorry za kiepską jakość, ale badania wykonywane były w piwnicy, przy sztucznym oświetleniu, a zdjęcia robione telefonem.
uważam, że zgodność testu z rzeczywistymi stężeniami roztworów jest bardzo dobra, ale... pod warunkiem, że barwy obserwujemy bez wstawiania fiolek do dołączonego czarnego statywu.
Ciekawy jestem, czy ktoś ma podobne obserwacje
Kolejny test, który sprawdzę to
ZOOLEK Fe.