Witam. Zdecydowałem się założyć nowy temat, bo sam nie potrafię ogarnąć jednego tematu. Od jakiegoś czasu, w związku z plagą glonów zacząłem częściej sprawdzać parametry wody w celu ustalenia właściwej dawki nawozów. Na chwilę obecną można powiedzieć że opanowałem glony (miałem krasnale i zielenicę), ale w trakcie badania parametrów wody okazało się, że mam twardą wodę, Kh rzędu 19 st. Przy takiej twardości udaje mi się utrzymywać proporcje nawozów N/P/K na poziomie 40/7/20, przy czym
rośliny mimo, że mają się dobrze to według mnie wyglądają jakby czegoś im brakowało- nie mają soczystych barw jak kiedyś, nie wszystkie bąblują, niektóre mają postrzępione liście a inne mają pociemniałe krawędzie liści. I tu pojawił się pewien problem z testami. Do tej pory, według testów (
zoolek,
JBL) parametry mojej wody w baniaku były następujące:
KH 19
GH 25-28
Ph 7,3 (mam komputer Lajon, więc on steruje Ph)
No2 0
No3 40
NH4 0
PO4 5-7 (zależy kiedy mierzone)
Fe 0,1- 0,2
Mam możliwość sprawdzenia wody w laboratorium i to zrobiłem. I wiecie co? Mam jeszcze większy mętlik niż przed badaniem. Oto jakie wyszły wyniki (w mg/l):
KH nie określają
GH 8,6
Ph 7,25
No2 0
N 28
No3 117
NH4 0,055
PO4 7,9
Fe 0,085
Mn 0,1
P 2,66
Co myślicie o tym wszystkim. Zakładam, że testy w laboratorium są bardziej wiarygodne z racji dokładności sprzętu. Ale jak teraz podejść do kwestii nawożenia i jak ustalać dawki skoro testy akwarystyczne można sobie w d.... wsadzić? Z góry dziękuję za obiektywne opinie. Pozdrawiam Krzysiek