Minął tydzień gdzie po podmianie w ogóle nie lałem nawozów.
Rośliny miały jakieś przyrosty, jak na wolno rosnące Bucephalandry to raczej jest ok. Po 7 dniach zrobiłem test i wyszło tak:
Fe 0,1 - czy to nie za mało? Na teście podają przedział optymalny jako 0,25-0,50
No3 - 10
Po4 - 0,5-1 ale raczej pomiędzy
K nadal wysokie ok 50.
W dodatku zweryfikowałem test Ca-Mg firmy ACQualab na RO zmineralizowanym Qualdropem i wychodzi na to że dość dokładnie mierzy Ca. Z kalkulatora Qualdropa przy GH=10 powinno wychodzić 51,54 a test pokazał 50. Z Mg było gorzej więc wyliczyłem je na podstawie GH. W akwarium natomiast wyszło tak:
GH - tu niespodzianka bo miało być ok 11-12 a wyszło 8,5. Okazało się że woda z wodociągów zmienną jest i jak było do tej pory GH=15 to teraz jest 11. Natomiast zmierzone Ca w wodociągach to aż 76, a Mg z wyliczeń po twardości to zaledwie 5. Nie wiem kiedy zaszła taka zmiana ale w akwarium Ca i Mg było w miarę poprawne bo:
Ca = 44
Mg = 10 z wyliczeń po GH a z testu 15,6 więc uznaję bardziej wartość 10 za wiarygodną. Przy takiej zawartości Ca/Mg w kranie pozostaje mi mineralizować samą RO. Teraz co z tym wysokim K, przy takim No3 i PO4 chyba nie może być na poziomie 50?
Edit: po kolejnej podmianie tym razem na 20L RO z mineralizatorem zrobionym na GH12, ca=61,mg=15 wyszło ze praktycznie nie mam już no3 (wg jasnożółtejskali powinno byc zero), a po4 0,25-0,5. Nie wiem czemu twardość nie wzrosła bo cały czas GH=8,5, Ca wzrosło do 49 a Mg spadło do ok 8, dziwne. Może ten test
JBL na GH jest coś nie tak. W każdym bądź razie dodałem pierwsza dawkę
Vimi all in one 5ml na 73L i zobacze co się będzie działo. U
ludwigii sphaerocarpa zaobserwowałem małe dziurki na liściach.