Formy amonowej chyba bym dawał maksymalnie 0,2 promila dla potrzymania życia biologi, by nie było sytuacji, że wlewam nawóz chelatowany heedta i mam wysyp nitek.
Po drugie, na mój chłopski rozum, nh4+ podlega ATPazie czyli bodajże na zasadzie antyportu (Edycja) wymiana H+ na kation.
Tak, jest łatwo przyswajalny bo nie wymaga cyrków gospodarki azotan owej ale nadmiar nh4 zblokuje Ci pozostałe kationy, przede wszystkim potas. I wg mnie ma zasadnicza wadę. Nie daje tego co daje no3 czyli wody. Brzmi to dość abstrakcyjnie ale moim zdaniem cała woda w roślinie pochodzi od reduktaz azotanów.
Lepszą formą aczkolwiek dla mnie niewiadomą jest mocznik. Nie blokuje niczego a w bilansie wodnym wychodzi na zero. Wraz z no3 w niskich poziomach stanowi niezły tandem. Azot bez wydłużania nadmiernego miedzywęźla.
Takie dywagacje. Ja amonu nie podam ale ja dziwny jestem.
