z pozoru banalne a może i głupie pytanie nt filtracji

up
wiadomo że w Tanganice co innego, ale zaznaczałem na początku że mowa o akwa roślinnym, później że o gęstym roślinnym

wiadomo że nie ma czegoś takiego jak nadfiltracja, tylko zastanawiam się, ze względów czysto ekonomicznych, po co? i czy potrzeba,
moim zdaniem, w akwarium jakiego głównie się to ma tyczyć, Nie
wystarczy coś do mechanicznej filtracji i ruchu wody czyli mała kaskada czy wewnętrzny

a dwa posty wyżej, to nie jest tak że im więcej filtrów podłączysz tym mniej glonów będziesz miał

Nie sądzę żeby ilość filtrów miała wpływ na glony, ale zauważyłem że np. najwięcej nitek mam na mchu zamocowanym na korzeniu. Mech jest słabo omywany wodą i ma sporo nieczystośći w sobie. Teraz 2 2213 pchają wodę w okolice korzenia (mchu) i zobaczę co się będzie działo. Poza tym za Eheimy dałem 40zł/szt za Fluvala także, wszystkie z mediami, więc dołożenie 1 więcej nie wiąże się z wielkim wydatkiem a jeżeli ma pomóc to niewidzę problemu. Dodatkowo jest o mój 1 baniak i trochę chcę się nauczyć co i jak...

no jak najbardziej testowanie sprzyja rozwijaniu wiedzy nie tylko Twojej ale jak się podzielisz to i naszej
a jak byś chciał się pozbyć któregoś filterka to daj znać , odkuipię:D
można wiedzieć gdzie tak tanio je dorwałeś?

Generalnie kazda gielda samochodowa,elektroniczna itp niesie za soba smuge innych handlarzy ktorzy nie bardzo wiedza co sprzedaja. Eheima aquaballa mozna tam kupic za 8zl. 2213 za 30 do 40 i ceny zadnego z tam sprzedawanych filtrow nie przekraczaja 50zl. Wiekszosc z filtrow pochodzi z niemieckich wystawek. Na poczatku sie troche balem ze beda niesprawne ale w sumie kupilem juz 9szt i wszystkie hulaja. Poza tym wiekszosc uzywek na allegro tez pochodzi z tego samego zrodla a sa kilka razy drozsze,wiec poco przeplacac...

no właśnie byłem kiedyś na giełdzie staroci i znalazłem parę ale ceny z kosmosu mieli, prawie jak za nowe

Moze trafiles na handlarzy - akwarystow ja jestem na gieldzie samochodowej prawie co tydzien bo kompletujemy wyposazenie do 2 nowych baniakow wiec jakby bylo cos ciekawego to moglbym Ci dac znac jak dasz namiary do siebie i ewentualnie zalatwilbym przesylke. Poza tym mam adres dobrego szklarza ktory robi baniaki z opti w cenie 30% nizszej niz sklepowa. A juz najlepszym motywem jest kupno tafli opti i zrobienie z niej kilku baniakow. Akwa wychodzi za grosze...

Obecnie tendencja/moda na duże i silne, wywodzi się często z potrzeby rozpuszczania dużej ilości CO2 /solidny przepływ!

No właśnie, potrzeba rozpuszczenia dużej ilości CO2 - nie mam żadnego doświadczenia z uprawą roślin i nawożeniem przy pomocy CO2, więc zabieranie przeze mnie w tej kwestii głosu jest nieco ryzykowne , tym bardziej jednak muszę się podzielić tym, co mnie nurtuje, bo sam tego nie rozwikłam.

Z tego co wiem CO2 bardzo łatwo migruje z wody, zwłaszcza przy wszelkim jej ruchu - czy nie jest tak, że wymuszanie silnej cyrkulacji wody w celu lepszej dystrybucji tego gazu, nie powoduje paradoksalnie jego strat, które trzeba rekompensować zwiększoną podażą. Z pewnością jest to skuteczna metoda, co widać po prezentowanych na forum zbiornikach, jednak wydaje mi się mało ekonomiczna - to tak jakby zaspokajać głód czymś, co jeszcze ten głód wzmaga. Poza tym, czy tak silny ruch wody nie utrudnia roślinie przyswojenia tego wszystkiego co woda jej oferuje, w tym dwutlenku węgla, mimo że jest on jej dostarczony "pod sam nos" - tak na "chłopski rozum" łatwiej jest pozbierać piłki tenisowe leżące na ziemi, niż łapać je w locie ( oczywiście zdaję sobie sprawę, że takie "chłopskie" rozumowanie, mimo że logicznie poprawne, nie zawsze się sprawdza )
Być może z tego powodu zdecydowana większość wodnych roślin nie lubi silnego prądu ( w książkach akwarystycznych spotkałem się tylko z kilkoma,które ruch wody lubią, np. bolbitis ) i wybierają wody stojące lub wolno płynące ( w rodzimych strumieniach o rwącym nurcie rzucały mi się w oczy jedynie dwa gatunki: mech zdrojek i prawdopodobnie tojeść, natomiast w leniwie płynących rzekach całe łany różnych gatunków )
Może to co powiem zabrzmi jak herezja, ale czy nie lepiej byłoby "wstrzymać" wodę, a dostawę CO2 oprzeć na samej dyfuzji ( usprawnionej przy pomocy większej liczby dyfuzorów umieszczonych w różnych miejscach akwarium ) ?

Te rozważania, może wyglądają trochę jak szukanie dziury w całym, uważam jednak że czasem warto "przemaglować" temat z innej strony, by wydobyć dodatkowe "za" lub "przeciw".

Odbiegłem trochę od głównego tematu, więc jeśli zajdzie potrzeba, moderator będzie wiedział, co z tym zrobić.

romanbyd napisał(a):No, nie do końca tak. Nie popadaj w skrajności. Nieraz doświadczyłem, że w idealnym akwa (bez filtra) raptem przychodzą dni, że woda robi się mętna (głównie pierwotniaki, czasem zielenice jednokomórkowe). Wtedy właśnie filtr z gęstym wkładem przynosi ratunek. Ogólnie widać, że w wodach wolno płynących rośnie zdecydowanie więcej roślin, niż w stojących. To także daje nam filtr!

Zgoda .Jadnak w szybkich nurtach nie ma ich w ogóle .To tez trzeba brać pod uwagę .

Jezus napisał(a):up
wiadomo że w Tanganice co innego, ale zaznaczałem na początku że mowa o akwa roślinnym, później że o gęstym roślinnym

wiadomo że nie ma czegoś takiego jak nadfiltracja, tylko zastanawiam się, ze względów czysto ekonomicznych, po co? i czy potrzeba,
moim zdaniem, w akwarium jakiego głównie się to ma tyczyć, Nie
wystarczy coś do mechanicznej filtracji i ruchu wody czyli mała kaskada czy wewnętrzny

a dwa posty wyżej, to nie jest tak że im więcej filtrów podłączysz tym mniej glonów będziesz miał

Owszem jest coś takiego jak nad filtracja, to jest właśnie ta stworzona rezerwa świadomie lub nieświadomie.
Jeżeli masz rośliny to masz i naturalny filtr dodatkowy, dlatego czasami stosuje się filtr hydroponiczny, gdyż klasyczny kubeł może nie wystarczyć.
Jaki filtr będzie potrzebny do jakiego akwarium tego nie da się określić, przyjmuje się względnie do danej pojemności.
Ilość glonów absolutnie nie zależy od ilości jednostkowej filtrów, a od składników jakie im są potrzebne do rozwoju, niemniej jeśli filtracja będzie niewystarczająca...

Generalnie nie da się absolutnie określić jaka filtracja w jakiej konfiguracji będzie potrzebna do danego akwarium, każde jest inne i inaczej obsługiwane.
Zatem podejście "ekonomiczne" jest również dość względne.
Np. jeżeli często ktoś wyjeżdża to spora nad filtracja może być niezbędną rezerwą, choć na pierwszy rzut oka ktoś może spytać właśnie "a po co taka?".

Cerebus napisał(a):

Jezus napisał(a):up
wiadomo że w Tanganice co innego, ale zaznaczałem na początku że mowa o akwa roślinnym, później że o gęstym roślinnym

wiadomo że nie ma czegoś takiego jak nadfiltracja, tylko zastanawiam się, ze względów czysto ekonomicznych, po co? i czy potrzeba,
moim zdaniem, w akwarium jakiego głównie się to ma tyczyć, Nie
wystarczy coś do mechanicznej filtracji i ruchu wody czyli mała kaskada czy wewnętrzny

a dwa posty wyżej, to nie jest tak że im więcej filtrów podłączysz tym mniej glonów będziesz miał

Owszem jest coś takiego jak nad filtracja, to jest właśnie ta stworzona rezerwa świadomie lub nieświadomie.
Jeżeli masz rośliny to masz i naturalny filtr dodatkowy, dlatego czasami stosuje się filtr hydroponiczny, gdyż klasyczny kubeł może nie wystarczyć.
Jaki filtr będzie potrzebny do jakiego akwarium tego nie da się określić, przyjmuje się względnie do danej pojemności.
Ilość glonów absolutnie nie zależy od ilości jednostkowej filtrów, a od składników jakie im są potrzebne do rozwoju, niemniej jeśli filtracja będzie niewystarczająca...

Generalnie nie da się absolutnie określić jaka filtracja w jakiej konfiguracji będzie potrzebna do danego akwarium, każde jest inne i inaczej obsługiwane.
Zatem podejście "ekonomiczne" jest również dość względne.
Np. jeżeli często ktoś wyjeżdża to spora nad filtracja może być niezbędną rezerwą, choć na pierwszy rzut oka ktoś może spytać właśnie "a po co taka?".

no i tu mamy zupełnie dwa różne podejścia
bo ja uważam że glony się biorą z DOC i na to nie filtr tylko regularna duża 50% podmiana wody
więc nie pomoże przy dłuższej nieobecności filtr, w zasadzie nie mam pojęcia na co mógłby pomóc przy nieobecności właściciela (w akwarium gęstym roślinnym)

przypomnę, że głównie zastanawiałem się nad tym czy skoro nie mam no2 a woda jest krystalicznie czysta, to wystarczy mi najmniejszy filtr, który mi to jest w stanie zapewnić?,
(wiadomo u mnie w ogródku mała gąbeczka a w Tanganice może kubeł nie starczyć)
i nie ma jak dotąd argumentu na to żeby podważyć zasadność tego sformułowania


co do co2 jak ktoś wyżej pisał, to chyba przekracza ramy tego tematu, wiele o tym zostało napisane, i o ile ruch wody wytrąca co2 z wody to jedna w dużych akwariach trudno zapewnić dobrą jego i równomierną podaż, dyfuzja nie jest wystarczająca najwyraźniej
z tymi piłkami też niezbyt trafiony pomysł, woda nawet jak stoi to się rusza na poziomie cząsteczkowym..nie ma co rozwijać,
kilka dyfuzorów..hmm może i jest to jakiś pomysł, ale chyba średni
choć w większości Twoje teorie są z naukowego punktu widzenia niezbyt trafione to uważam takie podejście z innej strony za bardzo cenne, i czasem może prowadzące do czegoś czego byśmy myśląc standardowymi schematami nie odkryli

Owszem jest coś takiego jak nad filtracja, to jest właśnie ta stworzona rezerwa świadomie lub nieświadomie.

i właśnie ta: ''rezerwa'' to według mnie bzdura - tzn. jak będę miał 2 kubełki więcej to w razie problemów glony odwiedzą mnie dwa razy później niż by miały w istocie? Oczywiście to: ''dwa razy później'' to żart...przecież nikt nie ustali kiedy ale uważasz, ze na pewno później bo niby to rezerwa - bo chyba o taką rezerwę Ci chodziło?

no i tu mamy zupełnie dwa różne podejścia
bo ja uważam że glony się biorą z DOC i na to nie filtr tylko regularna duża 50% podmiana wody
więc nie pomoże przy dłuższej nieobecności filtr, w zasadzie nie mam pojęcia na co mógłby pomóc przy nieobecności właściciela (w akwarium gęstym roślinnym)

przypomnę, że głównie zastanawiałem się nad tym czy skoro nie mam no2 a woda jest krystalicznie czysta, to wystarczy mi najmniejszy filtr, który mi to jest w stanie zapewnić?,

zgadzam się z Tobą - myślimy podobnie...

Macie rację. W pewnym uproszczeniu odpowiednia filtracja to taka, która zapewni prawidłowy przebieg cyklu azotowego i czystą wodę. Pozostaje tylko kwestia, jaka dla danego przypadku będzie ta minimalna - czasami wystarczy mała kaskada a czasami muszą to być trzy kubełki - kwestia elastyczności i dopasowania do konkretnego przypadku. W akwarystyce na ogólnych regułach można się opierać ale trzeba też pamiętać o swoim rozumie

z tymi piłkami też niezbyt trafiony pomysł, woda nawet jak stoi to się rusza na poziomie cząsteczkowym..nie ma co rozwijać,

Z tym pozwolę sobie się nie zgodzić, tzn. zgadzam się, że woda rusza się na poziomie cząsteczkowym, na tym polega dyfuzja, jednak nie można porównywać ruchu wody w całej swej masie do ruchu pojedynczych cząsteczek, bo te zjawiska zachodzą w świecie o zupełnie innej skali - skali makro i mikro - i są powodowane przez zupełnie różne siły (zarówno pod względem rodzaju, jak i wielkości tych sił ). Wiadomo, nawet jeśli nie jest się botanikiem, że mechanizmy fizjologiczne roślin muszą być wypracowane na poziomie cząsteczkowym, bo inaczej nie byłoby mowy o odżywianiu, oddychaniu itp. Logiczne wydaje się więc, że mechanizmy te są wyważone i dostosowane do wielkości i sił zjawisk, które towarzyszą materii w tej mikroskali, w naszym przypadku do wielkości i sił pojedynczych cząsteczek wody i niesionych wraz z nią cząsteczek CO2. Może być tak (nie twierdzę, że tak jest), że działanie tych mechanizmów w zderzeniu z siłami o dużo większej skali (szybkie przemieszczanie dużych mas wody) będzie zakłócane, bądź utrudnione. Na podobne zjawisko w kontekście skuteczności bakterii tlenowych w filtrze zwracał uwagę Karel Rataj. Czytałem kiedyś jego artykuł, w którym twierdził, że współczesne filtry wirnikowe, w przeciwieństwie do starego typu filtrów napędzanych powietrzem z brzęczyka, powodują zbyt silny (szybki) przepływ wody przez złoża filtra, przez co bakterie mają problemy z wyłapywaniem pożywienia - związków azotu. Z podobną opinią spotkałem się w ulotkach firmy SERA.
Zeby lepiej zobrazować o co mi chodzi z tym ruchem wody, kolejne trochę drastyczne porównanie: długi zatłoczony korytarz, po bokach kilkoro wąskich drzwi np. do windy. Dopóki ruch przechodzących korytarzem ludzi zachodzi spokojnym rytmem, każdy z osobna bez problemu może się skierować do wspomnianych drzwi, by przez nie w swoim czasie przejść. Nagle wybucha panika i cała masa ludzka ciśnie się do drzwi, przy których robi się zator, bo wszyscy naraz się w nich nie zmieszczą. Poza tym tłum, który widzi, że nie ma szans wydostania się przez najbliższe drzwi, ciągnie w stronę następnych, porywając przy okazji tych, którzy tę szansę mają.

Makabryczne porównanie, wiem i przepraszam, jednak nic lepszego nie przychodziło mi do głowy.

hmmm na wstępie podkreślam, że to moje niczym nie poparte gdybanie
a nawet przeczucie i czuję bardziej, że jeśli nie jest to jakiś strasznie silny prąd, a taki raczej w akwariach nie występuje to jest on do pominięcia w kontekście utrudniania pobierania co2

a jak już jesteśmy przy przykładach to ja tak bardziej z mojej dziedziny bo z botaniką niewiele mam wspólnego,
układ krążenia, krew płynie, mnóstwo cząsteczek przechodzi z jednej strony na drugą i działa to sprawnie, gdyby opierać się miało na samej dyfuzji to by nie działało
fakt zupełnie inna sytuacja-wąskie przewody/jedna duża kałuża

mi się wydaje że takie obmywanie rośliny wodą z różnymi cząsteczkami tylko zwiększa ilość tych cząsteczek, które mają kontakt z błonami rośliny w ten sposób zwiększa się transport

Zgadzam się z Tobą. Ciekawe, ilu z nas przyglądało się wodzie w akwa z bardzo bliska?... Ci, którzy to robili, zauważyli może - że woda przemieszcza się ciągle i we wszystkie strony ... od samego pływania rybek!... a nawet samych krewetek! A cóż dopiero przy wielkich filtrach. Nie dajmy się zwariować...