Wybór filtra do 64l

Greek napisał(a):

matu napisał(a):
Ja już skończę bo szkoda energii. Jesteś zajebisty, przepraszam, że się odezwałem.

A to jest jakiś problem sprecyzować pytanie? Skoro nagle Ci się odechciało mnie pytać to może to świadczyć tylko o jednym.

maniak344 napisał(a):Jak już tak liczysz każdy grosz na akwarystyce, to może lepiej zrezygnuj z tego hobby? Chyba nigdy nie zrozumiem jak można oszczędzać tak kompletnie na wszystkim. Można zaoszczędzić na szkle, na podłożu, ale filtracja to niezbyt dobra rzecz do oszczędzania.

Dlaczego patrzysz na świat zero-jedynkowo? Skoro uważam, że nie należy wyrzucać pieniędzy w błoto to już oznacza, że mam rezygnować z akwarystyki? Bez sensu.
Wybacz, ale ja tu nie piszę o oszczędzaniu, tylko o marnotrawieniu pieniędzy. Różnica jest podstawowa - oszczędzanie polega na zmniejszeniu kosztów, połączonym ze zmniejszeniem zysków wynikających z ich wydania.
Brak wyrzucania pieniędzy w błoto oznaczy tylko to, że utnie się koszty, ale nie utraci się jednocześnie nic z celu, który się chce osiągnąć.
W tym przypadku jest to utrzymanie stabilności biologicznej akwarium, co rozumie się przez nitryfikację, niepozwalającą na obecność w wodzie rozpuszczonych związków amoniaku, a także NO2. Jeżeli Twoim zdaniem do tego potrzebny jest kubełek, to naprawdę nie wiem z kim rozmawiam. Powiedz to wszystkim tym ludziom, którzy mają działającą biologię w tej wielkości akwarium, a mają jakieś zbyt małe w Twoim mniemaniu filterki. Jeżeli nie natrafi się na narwańca, który wrzuci do takiego akwarium 50 rybek, to nie ma mowy o tym, że jakikolwiek filtr tego nie uciągnie.
Miałeś akwarium tej wielkości bez kubełka? Jeżeli tak to czy doprowadziłeś do sytuacji, gdzie w wodzie kumulowały się szkodliwy amoniak i NO2?

Dadario - żebym ja nie napisał o Twoich "argumentach"

Generalnie chodzi mi o to, że kubełek ma kilka-kilkanaście razy większą pojemność złoża filtracyjnego. Oznacza to, że dojrzały biologicznie filtr jest bardzo stabilny i jakiekolwiek większe podmianki lub zmiany w zbiorniku nie rujnują w tym przypadku flory bakteryjnej. Tak, miałem akwarium tej wielkości zarówno na filtrze wewnętrznym (Aquael FAN 2, poźniej Aquael Turbo 500), a teraz mam na kubełku (Eheim 2213) i widzę znaczną różnicę. Teraz parametry mam stabilne, wcześniej przy większych podmianach bądź ingerencji w podłoże te parametry zostawały zaburzane. Teraz przy kubełku z kilka razy większą pojemnością materiału biologicznego parametry są mega stabilne, m. in. za sprawą tego, że kubełek czyszczę nie częściej jak co pół roku, czyli bakterie nitryfikacyjne cały czas są w nim obecne. Filtr wewnętrzny musiałem czyścić przynajmniej raz w miesiącu, wiadomo, że część bakterii uległo zabiciu. Drugą sprawą jest czystość mechaniczna wody. Sama gąbka dobrze wyłapuję listki, odchody ryb, ale już mikro zanieczyszczeń nie. W kubeł wsadzę kawałek waty i woda kryształ.
Dyskusja z Tobą prowadzi donikąd, ale zastanawia mnie jak by wyglądało akwarium w Twoim wykonaniu, powiedzmy, że powyżej 300 litrów bez kubełka, bo przecież to wyrzucanie kasy w błoto.

Wszystko można poprowadzić bez kubełka - nawet obfitą obsadę - wystarczy hamburg czy kaseciak.

maniak344 napisał(a):Tak, miałem akwarium tej wielkości zarówno na filtrze wewnętrznym (Aquael FAN 2, poźniej Aquael Turbo 500), a teraz mam na kubełku (Eheim 2213) i widzę znaczną różnicę. Teraz parametry mam stabilne, wcześniej przy większych podmianach bądź ingerencji w podłoże te parametry zostawały zaburzane.

Czyli rozumiem, iż przyznajesz, że doprowadziłeś w akwarium do sytuacji, gdy występowały w nim mierzalne amoniak i NO2. Dziękuję, nie mam pytań.

maniak344 napisał(a):m. in. za sprawą tego, że kubełek czyszczę nie częściej jak co pół roku, czyli bakterie nitryfikacyjne cały czas są w nim obecne.

No i to jest właśnie ta "filtracja mechaniczna" w wykonaniu kubełka. Cały za przeproszeniem syf siedzi ciągle w obiegu i rozkłada się. Bo prefiltr jest przecież brzydki

Greek napisał(a):

maniak344 napisał(a):Tak, miałem akwarium tej wielkości zarówno na filtrze wewnętrznym (Aquael FAN 2, poźniej Aquael Turbo 500), a teraz mam na kubełku (Eheim 2213) i widzę znaczną różnicę. Teraz parametry mam stabilne, wcześniej przy większych podmianach bądź ingerencji w podłoże te parametry zostawały zaburzane.

Czyli rozumiem, iż przyznajesz, że doprowadziłeś w akwarium do sytuacji, gdy występowały w nim mierzalne amoniak i NO2. Dziękuję, nie mam pytań.

No właśnie, przyznaję się do tego. A dlaczego? Po to, żeby udowodnić, że zwykły filtr wewnętrzny jest zbyt słabym źródłem filtracji, aby utrzymać stabilnie akwarium, szczególnie jeśli jest to akwarium z większą obsadą zwierzęcą lub roślinną. Robiąc dokładnie takie same prace pielęgnacyjne w moim akwarium dostrzegam różnice. Moja opinia nie opiera się na tym, że z filtrem wewnętrznym robiłem podmiany 70%, a z kubełkiem 20%. Robię dokładnie to samo.

Greek napisał(a):Wszystko można poprowadzić bez kubełka - nawet obfitą obsadę - wystarczy hamburg czy kaseciak.

maniak344 napisał(a):Tak, miałem akwarium tej wielkości zarówno na filtrze wewnętrznym (Aquael FAN 2, poźniej Aquael Turbo 500), a teraz mam na kubełku (Eheim 2213) i widzę znaczną różnicę. Teraz parametry mam stabilne, wcześniej przy większych podmianach bądź ingerencji w podłoże te parametry zostawały zaburzane.

Czyli rozumiem, iż przyznajesz, że doprowadziłeś w akwarium do sytuacji, gdy występowały w nim mierzalne amoniak i NO2. Dziękuję, nie mam pytań.

maniak344 napisał(a):m. in. za sprawą tego, że kubełek czyszczę nie częściej jak co pół roku, czyli bakterie nitryfikacyjne cały czas są w nim obecne.

No i to jest właśnie ta "filtracja mechaniczna" w wykonaniu kubełka. Cały za przeproszeniem syf siedzi ciągle w obiegu i rozkłada się. Bo prefiltr jest przecież brzydki

Możesz mi pokazać swoje HT na Hamburgu.

To nic nie da...On i tak nie zmieni swojego zdania...powiedział bym że ten typ tak ma...
Kubełek to zbędne zło i tyle...
Znów pozwolę sobie przypomnieć zasadę: nie dyskutować z greekiem

Dadario napisał(a):To nic nie da...On i tak nie zmieni swojego zdania...powiedział bym że ten typ tak ma...
Kubełek to zbędne zło i tyle...
Znów pozwolę sobie przypomnieć zasadę: nie dyskutować z greekiem

Masz rację, Greek trzyma się swojego zdania, ale mimo wszystko dyskusji z nim nie mam zamiaru kończyć, dopóki nie wprowadzi do rozmowy czegoś co ma sens.
Greek, może pokażesz swój zbiornik, który świetnie obrazuje Twoje doświadczenie na temat filtracji?

Też tak myślałem że mi się uda w temacie wyboru medium do filtra. Nic z tego a teraz zaczyna się to samo...

A czy kolega Greek kiedykolwiek posiadał filtr zewnętrzny(kubełek) ???

dadors napisał(a):A czy kolega Greek kiedykolwiek posiadał filtr zewnętrzny(kubełek) ???

Dobre pytanie. Trochę bez sensu trzymać się swojego zdania nt. filtrów wewnętrznych , nie mając porównania do kubełka, który przez Greeka jest tak bardzo hejtowany. Oczywiście mogę się mylić, więc proszę o zdanie, Greek.

Dadario i Greek - moze zalozcie sobie oddzielny watek i tam prowadzcie dysputy na temat wyzszosci Swiat Wielkiej Nocy nad Swietami Bozego Narodzenia.
Czytalem watek o mediach i Wasza dysputa byla kompletnie nieprzydatna dla autora. Teraz robicie to samo.

Zeby nie bylo OT to polece kubelek pomimo, ze moje doswiadczenie ogranicza sie do 1 tygodnia posiadania Minikani 80 w 60 litrach. Wczesniej pracowal u mnie Aquaszut 550N i pomimo teoretycznie wiekszego przeplywu wody lecialo mniej. I wymagal cotygodniowego czyszczenia. A Minikani (choc podobno nadaje sie jedynie do 20 litowego sloika) to u mnie chodzi lekko skrecony bo mi neonkami krecil po zbiorniku i balem sie, ze im krzywde zrobi jak nimi rzuci o scianke albo korzen. Wiem, ze przeplyw spadnie z czasem ale jak do tej pory jest lepiej.

bbc napisał(a):Dadario i Greek - moze zalozcie sobie oddzielny watek i tam prowadzcie dysputy na temat wyzszosci Swiat Wielkiej Nocy nad Swietami Bozego Narodzenia.
Czytalem watek o mediach i Wasza dysputa byla kompletnie nieprzydatna dla autora. Teraz robicie to samo.

Zeby nie bylo OT to polece kubelek pomimo, ze moje doswiadczenie ogranicza sie do 1 tygodnia posiadania Minikani 80 w 60 litrach. Wczesniej pracowal u mnie Aquaszut 550N i pomimo teoretycznie wiekszego przeplywu wody lecialo mniej. I wymagal cotygodniowego czyszczenia. A Minikani (choc podobno nadaje sie jedynie do 20 litowego sloika) to u mnie chodzi lekko skrecony bo mi neonkami krecil po zbiorniku i balem sie, ze im krzywde zrobi jak nimi rzuci o scianke albo korzen. Wiem, ze przeplyw spadnie z czasem ale jak do tej pory jest lepiej.

Temat jak temat można rzucać modelami filtrów. Można wyrażać własne poglądy na temat tego jaki rodzaj filtra do 60l jest najlepszy. Na tym polega forum i ja w tym temacie nie widzę jak na razie nic złego. Poza jedną rzeczą padają przeciwstawne twierdzenia. Tu jest problem bo pisać o pierdołach to każdy potrafi. Tu byli już i tacy co cytaty z książek podawali. A najwięcej do powiedzenia zazwyczaj maj ci co nie mają nic do pokazania.

Ps. Ja w domu mam akwarium w karafce a w nim taki malutki filterek.

Zdaję sobie sprawę że dyskusja z greekiem jest bezsensowna. Zdaję sobie również sprawę że w dużej mierze zaśmieca wątek autora. Natomiast porusza temat podstawowy, który autorowi jak również innym pozwoli w przyszłości wyrobić sobie pewien pogląd na temat ogólnie filtracji. Ja i myślę że wielu innych popieramy tezę że duże złoże biologiczne w postaci filtra zewnętrznego ułatwia prowadzenie akwarium i w znacznym stopniu pozwala je uczynić stabilniejszym. Co jest tym trudniejsze im sam zbiornik jest mniejszy. Greek uważa odwrotnie. To znaczy samo akwarium jest bez ekstremalnych warunków wystarczające aby zapewnić stabilność, przy zachowaniu odpowiedniej cyrkulacji. Kwestia wyglądu, obsługi i kosztów różnych filtracji niech będzie pominięta w naszej dyskusji że względu na różne gusta o których się nie dyskutuje.

Dadario napisał(a):Zdaję sobie sprawę że dyskusja z greekiem jest bezsensowna. Zdaję sobie również sprawę że w dużej mierze zaśmieca wątek autora. Natomiast porusza temat podstawowy, który autorowi jak również innym pozwoli w przyszłości wyrobić sobie pewien pogląd na temat ogólnie filtracji. Ja i myślę że wielu innych popieramy tezę że duże złoże biologiczne w postaci filtra zewnętrznego ułatwia prowadzenie akwarium i w znacznym stopniu pozwala je uczynić stabilniejszym. Co jest tym trudniejsze im sam zbiornik jest mniejszy. Greek uważa odwrotnie. To znaczy samo akwarium jest bez ekstremalnych warunków wystarczające aby zapewnić stabilność, przy zachowaniu odpowiedniej cyrkulacji. Kwestia wyglądu, obsługi i kosztów różnych filtracji niech będzie pominięta w naszej dyskusji że względu na różne gusta o których się nie dyskutuje.

I taką właśnie stabilność uzyska bez kubełka jak najbardziej jest to możliwe. Ale w zbiorniku LT a nie HT. W którym jakiekolwiek prace ziemne które niestety czasami trzeba wykonać, częste mocne cięcie roślin, intensywne podmiany wody przy EI. Zmienia się w takiej sytuacji minimalnie, ale zmienia się zapotrzebowanie na nawożenie. Takie czynności są ingerencją w stabilność zbiornika.
Dlatego duży wydajny kubełek o wiele lepiej sprawdza się w takim zbiorniku niż kawałek gąbki naciągnięty na trzpień. Coś takiego w HT może robić za prefiltr na wlocie do filtra ale nie jako główne medium.

Chętnie zobaczę ładne HT na szklanej rurce z koszyczkiem z gąbki. Teorii na temat tego, że zbiornik roślinny poradzi sobie na samej cyrkulacji jest wiele i nieraz było to poruszane tu na forum, że podobno tak można.

Tu mamy bardzo dobry temat napisany przez RA. Napisane bardzo sensownie.

http://www.roslinyakwariowe.pl/dyskusje ... rniku%20roślinnym#p468622

Jak widać jest ładnie opisane, że w zbiorniku gęsto obsadzonym roślinami filtracja jest sprawą drugorzędną. Ale od razu jest też poruszona kwestia. ( Czego unikać ) Filtr ma też być rodzajem bezpiecznika właśnie w sytuacjach o których wspomniałem na początku mojej wypowiedzi.

Miałem przez wiele lat zbiornik LT. Koszyczki są widoczne w górnych rogach zbiornika. Dodam, że filtr był wyłączany na noc o 22 a włączany o 6 rano. Nic złego się nie działo. Zbiornik stał ok 6 lat. Nigdy w życiu nie postawiłbym HT na takim zestawie. Ewentualnie na czymś podobnym jeśli miałbym możliwość posiadania kubełka.

http://www.roslinyakwariowe.pl/dyskusje ... l?p=361938

Jest jeszcze jedna podstawowa sprawa którą warto poruszyć . Nie sztuką jest posiadanie dużego wydajnego filtra wewnętrznego co kosztuje tyle co kubełek a w dodatku zajmuje miejsce w akwarium oraz psuje nam cały obraz naturalnego wizerunku zbiornika. Warto o tym pamiętać, że dziś wydajemy sporo pieniędzy na to aby w zbiorniku OW było widać jak najmniej. Usuwamy grzałki, dajemy szklane rurki, a mowa pakować sobie kawał gąbki do zbiornika. Miałem sump w akwarium i również polecam go do LT ale nie do HT to samo kaskada oba rodzaje wytrącają CO2 z wody.

Cały czas powtarzam to forum jest w 99% poświęcone akwariom roślinnym a nie rybom i hodowli ich bo czasami czytając posty widać, że ktoś przez wiele lat posiadał rybki i opiera się właśnie na doświadczeniu polegającym na ich utrzymaniu. Taka wiedza zawsze jest przydatna ale to nie to forum.

weder napisał(a):Cały czas powtarzam to forum jest w 99% poświęcone akwariom roślinnym a nie rybom i hodowli ich bo czasami czytając posty widać, że ktoś przez wiele lat posiadał rybki i opiera się właśnie na doświadczeniu polegającym na ich utrzymaniu. Taka wiedza zawsze jest przydatna ale to nie to forum.

Słuszna uwaga, my tutaj piszemy o roślinach a nie wielkich rybach.

Wader wiem że to jest możliwe. Ale tak jak piszesz...pełne LT z umiarkowaną obsadą i dużą ilością roślin raczej mało wymagających. Większość ludzi jednak dąży do minimum MT...a w takim akwarium złoże biologiczne to znaczne ułatwienie. W HT to już warunek konieczny ładnego i zdrowego akwarium roślinnego...

Hej

Moj post bedzie krotki:

Kaskada FZN 3,
Wklad gabki od 20 do 45ppi plus wata aquaszutk.
Akwarium 72l brutto

Jestem zadowolony z wyboru
Mam spora mase roslinna, nh4/no2 wykrywalne ale poziom w normie.

No i bardzo dobrze!!! Powodzenia

maniak344 napisał(a):Druga sprawa to wygoda - kubełek spokojnie można czyścić co pół roku albo rzadziej, z filtrem wewnętrznym jest już inna sprawa, bo miesiąc bez czyszczenia to max.

To mit, bo jest dokładnie na odwrót. Z reguły filtry wewnętrzne mają o wiele bardziej wydajną pompę proporcjonalnie do objętości filtra. Dobry filtr wewnętrzny ma pompę 500-1000L/h i prędko przepustowość w nim nie spadnie. Teraz to sobie porównajmy do kilkulitrowych kubełków z pompą 200-400L/h, po tygodniu masz na takim o połowe mniejszy obieg, nie wspominając o tym, że jeśli mowa o kubłach energooszczędnych 5W i pełnym komplecie wkładów to mowy nie ma o pełnej wydajności nawet na starcie... Jedynym na to rozwiązaniem jest prefiltr, którego często będziemy czyścić lub zakup kubełka z pożądną pompą, nie żadne 5W i ustawienie regulacji przepływu na połowe dla mniejszego akwa
Wkurza mnie, że producenci nie robią kubłów 1-2L z pompami 500-1000l/h, bo tylko to gwarantowałoby stabilny solidny obieg wody przez wiele miesięcy bez konieczności czyszczenia. Z tego powodu zrezygnowałem z zewnętrznego na rzecz eheima biopower.

AquaMike napisał(a):(...)
To mit, bo jest dokładnie na odwrót. Z reguły filtry wewnętrzne mają o wiele bardziej wydajną pompę proporcjonalnie do objętości filtra. Dobry filtr wewnętrzny ma pompę 500-1000L/h i prędko przepustowość w nim nie spadnie. Teraz to sobie porównajmy do kilkulitrowych kubełków z pompą 200-400L/h, po tygodniu masz na takim o połowe mniejszy obieg, nie wspominając o tym, że jeśli mowa o kubłach energooszczędnych 5W i pełnym komplecie wkładów to mowy nie ma o pełnej wydajności nawet na starcie... Jedynym na to rozwiązaniem jest prefiltr, którego często będziemy czyścić lub zakup kubełka z pożądną pompą, nie żadne 5W i ustawienie regulacji przepływu na połowe dla mniejszego akwa
Wkurza mnie, że producenci nie robią kubłów 1-2L z pompami 500-1000l/h, bo tylko to gwarantowałoby stabilny solidny obieg wody przez wiele miesięcy bez konieczności czyszczenia. Z tego powodu zrezygnowałem z zewnętrznego na rzecz eheima biopower.

Moje doswiadczenia sa zgola odwrotne. To wewnetrzny Aquaszut 550N ledwo ciagnal 2 tygodnie bez plukania bo przeplyw spadal dosc mocno. Teraz chodzi Minikani i nie zauwazylem jeszcze spadku wydajnosci (a jest troche skrecony bo neonami rzucal po akwarium).

bbc napisał(a):

AquaMike napisał(a):(...)
To mit, bo jest dokładnie na odwrót. Z reguły filtry wewnętrzne mają o wiele bardziej wydajną pompę proporcjonalnie do objętości filtra. Dobry filtr wewnętrzny ma pompę 500-1000L/h i prędko przepustowość w nim nie spadnie. Teraz to sobie porównajmy do kilkulitrowych kubełków z pompą 200-400L/h, po tygodniu masz na takim o połowe mniejszy obieg, nie wspominając o tym, że jeśli mowa o kubłach energooszczędnych 5W i pełnym komplecie wkładów to mowy nie ma o pełnej wydajności nawet na starcie... Jedynym na to rozwiązaniem jest prefiltr, którego często będziemy czyścić lub zakup kubełka z pożądną pompą, nie żadne 5W i ustawienie regulacji przepływu na połowe dla mniejszego akwa
Wkurza mnie, że producenci nie robią kubłów 1-2L z pompami 500-1000l/h, bo tylko to gwarantowałoby stabilny solidny obieg wody przez wiele miesięcy bez konieczności czyszczenia. Z tego powodu zrezygnowałem z zewnętrznego na rzecz eheima biopower.

Moje doswiadczenia sa zgola odwrotne. To wewnetrzny Aquaszut 550N ledwo ciagnal 2 tygodnie bez plukania bo przeplyw spadal dosc mocno. Teraz chodzi Minikani i nie zauwazylem jeszcze spadku wydajnosci (a jest troche skrecony bo neonami rzucal po akwarium).

Może dlatego, że aquaszut, a nie eheim W moim biopower tylko dolna część ciągnie wodę, reszta wkładów jest zamknięta i się szybko nie zapycha. Zaletą eheimów są silne stabilnie pracujące pompy oraz gąbki, moim zdaniem najwolniej zapychające się ze wszystkich marek, niby taka drobnostka, a jednak bardzo ważna sprawa. Miałem filtr aquael unifilter 500 i strasznie szybko tracił przepustowość, może to kwestia gąbki lub pompy lub tego i tego nie wiem.
W każdym filtrze szybko spada wydajność, ale jak filtr jest dobry to wydajność spadnie o połowe, ale potem te połowe trzyma długo i już tak dramatycznie nie spada. Dlatego polecam kupować filtry o wydajności znacznie przekraczającej pojemność akwa. Producenci strasznie zaniżają stosunek wydajności pompy do akwa, a przecież woda w naturze nie pyta z jaką prędkością ma płynąć