Podsumowując Wasze porady, o ile dobrze zrozumiałem:
1. nawożenie azotanem amonu - był to jeden z podstawowych nawozów (chociaż nie wiedziałem, że może pomagać z sinicami);
2. cyrkulacja/filtracja - w tym akwarium jest spore przegięcie pod tym kątem, w skrócie łączny przepływ w filtracji to przeszło 4000 l/h, nawet jeśli rzeczywista jest o połowę mniejsza i tak jest jej sporo;
3. gęstwina - akurat zdjęcie było robione przed przycinką, ale są okresy że roślin jest 1/3 z tego, zresztą od kiedy są sinice
rośliny wyraźnie gorzej odbijają po przycince; ze 2 razy połowa roślin była usuwana, odmulanie i sadzenie najładniejszych sadzonek.
4. jedyne miejsce, gdzie widać wyraźnie sinice na roślinach, to stożki belem (łatwo się usuwa, ale ciągle wraca), mech (wywalam całe kępy jak tylko zauważę dziadostwo, na razie nie widać nigdzie) i na ponikle (powycinałem i na razie nie widać), ale najbardziej chorują drobne
rośliny, gdzie nie widać sinic, ale wyraźnie je czuć z bliska.
5. algocaps - jeszcze nie próbowałem, ale zaraz zamawiam.
Jeszcze kilka uwag:
Robiłem już duże podmiany - ok 80% tygodniowo lub 2x50% tygodniowo i zostawiałem też na 3 tygodnie bez opieki. Podmiany dają poprawę, bo szybko rosnące łodygowce w miarę normanie rosną, chociaż stare liście marnieją - tak jak by w wodzie było jakieś dziadostwo, kóre podmiany wypłukują, a sinice produkuja - taka niby równowaga biologiczna mi się wytworzyła.
Ten rodzaj sinic najprawdopodobniej przytargałem razem z roślinami - po zakupie kilku szczepek
rotali zaczęły się dziwne problemy, najpierw bardzo ładnie zaczęła rosnąć, a po ok. 2 tygodniach nagle zaczęła marnieć i stopniowo to marnowanie przenosiło się na inne
rośliny - stąd pierwsze sugestie, że coś z nawożeniem jest nie tak.
Chemiclean na pewno zabija to dziadostwo, bo fest śmierdzi, ale nie likwiduje (może ciągłe stosowanie przez miesiąc by coś dało, ale nie wiem czy ogólny efket na akwarium nie byłby gorszy).
Da się z nimi żyć, akwarium wygląda ładnie i przy standardowych pracach pielęgnacyjnych prawie nie widać problemu. Trochę mam obawy, że w każdej chwili to dziadostwo może mi zeżreć akwarium, a mimo 35 lat akwarystyki nie pamiętam, żebym w swoim akwarium miał sinice. Zresztą, nie licząc zielenic na szybach, wszystkie inne glony jakie poznałem, to kwestia kilku ostatnich lat i zabawy w tzw. HT.