Od pewnego czasu borykam się z mikrobrudami w swoim roślinniaku (360 L)
Serce filtracji :
EHEIM 2076 3e
Ale musiałem do filtracji mechanicznej załączyć głowicę Aqua Szuta 1200l/h z gąbką 45 ppi. Sytuacja opanowana ale czyszczenie głowicy co 1-2 dni. Dla mnie mocno uciążliwe biorąc pod uwagę zamaskowanie filtra.
Do tego co 3 miesiące czyszczenie EHEIMa bo sporo syfu w ni mteż się zbioera.
I od pewnego czasu szukam filtra zewnętrznego z prefiltrem i znalazłem dwa:
-
Fluval G6
- Oase Biomaster 600
Na początku faworytem moim był Biomaster ze względu na chyba większy prefiltr złożony z gąbek które mogę swobodnie wymieniać i tak konfigurować sobie gęstość prefiltra. Ale niemożliwe jest wyjęcie prefiltra bez demontowania zaworów i wyciągnięcie kubła. I własnie tu jest największy minus tego prefiltra.
Drugim filtrem jest
Fluval G6. Możliwość wyjęcia prefiltra bez konieczności wyciągania budy. Dla idealne rozwiązanie. Ale czy ten prefiltr nie będize się zawalał co 2-3 dzień
Plan filtracji:
Eheim 3e 2076 puszcozny na 3 biegu i tylko ceramika plus na filtr chroniący wirnik gąbka.
Fluval lub Biomaster - mechanik, same gąbki. Z tym że prefiltr ma wyłapywać najmniejsze syfy aby kolejne gąbki mogły dłużej być nie zawalone.
Kwestie finasnowe zostawmy z boku. Filtra nie kupuje się co miesiąc. A wygoda obsługi i kultrura pracy to dla mnie dwa najważniejsze aspekty filtra.
Etap z tanimi filtrami ma za sobą. Jedne lepsze drugie gorsze, ale każdy ma swoje jakieś ułomności