Piotrze
Moze mój wniosek nie jest zbyt pochopny (tak naprawdę to nie jest mój wniosek), ale na pewno generalizuje zbyt szeroko. Niemniej Twoja generalizacja, że
rośliny wodne potrzebuja żyznego substratu jest tak samo szeroka, bo znakomta część roślin łodygowych, które ostatnimi czasy przeważają w naszych akwariach, to roślin aktywnie odżywiające się przez liście.
Nie mozemy zatem pisac, ze rosliny sa w stanie zadowolic sie zwiazkami odzywczymi z kolumny wody na podstawie badan nad tymi 4 roslinami.
Jak zauważyłem w wielu opracowaniach i badaniach używa się właśnie typu roślin szybkorosnących, takich jak użyto tutaj, zapewne dla skrócenia okresu badań i zmniejszenia ich kosztów, albo też po prostu badano te
rośliny ze względu na wykorzystanie gospodarcze. Niemniej wielu badaczy ma tendencję do rozciągania wniosków na inne
rośliny wodne, co nie zawsze jest oczywiście prawdą.
Rosliny te sa przystosowane zarowno morfologicznie jak i fizjologicznie to pobierana substancji odzywczych bezposrednio z wody. Korzenie w ich przypadku spelniaja glownie role mocujaca w podlozu.
To samo możemy powiedzieć o większości roślin łodygowych trzymanych w naszych akwariach, wiele z niech o wiele szybciej pobiera składniki z kolumny wody.
Moim zdaniem zarowno roslin z rodzaju
Echinodorus, jak i
Cryptocoryne (tych szczegolnie) oraz Nymohaea wymagaja bezwzglednie zyznego podloza - potwiedza to praktyka.
Jeżeli przyjrzymy się Echinidirusom i Cryptocorynom, to mozemy również powiedzieć, że mogą używać korzeni do zakotwietnia się w podłożu, gdyż wiele ich gatunków zyje w płynacych wodach gdzie występuje duży poziom ich wahań. W okresie "wysokiej wody" potrzebują silnego systemu korzeniowego, aby nie zostały spłukane z nurtem. Natomiast w okresie "niskiej wody" wiele z nich rośnie emersyjnie i wtedy faktycznie rozbudowany system korzeniowy jest im jak najbardziej przydatny do pobierania składników, ale my trzymamy przewaznie formy podwodne.
Niemniej praktyka akwarystów stosujacych obfite dozowanie kolumny wody, jak np.EI, niezależnie od tego czy posiadają zyzny substrat czy mniej żyzny (jak żwir + detrytus) pokazała, że
rośliny te rosną o wiele szybciej gdy mają dostęp do składników przez kolumnę wody. Wiele osób stosujących EI ( w tym również ja) zrezygnowała z trzymania wielu
żabienic, bo przy EI bo rosną one wtedy koszmarnie szybko. Z tych samych powodów zrezygnowałem z trzymania
aponogetonów i
lotosów, choć są to
rośliny również uważane za odżywiające się głównie korzeniami.
Oczywiście zgadzam się, że wiele składników, gdy mamy żwir będzie dostawać się do korzeni z kolumny wody, ale czy nie jest to jeden z argumentów, że wiele roslin może się obejsć bez żyznego substratu, gdy zapewnimy odpowiedni poziom składników pokarmowych w kolumnie wody?
Jednak w przypadku standardowym, ktory mialem na mysli czyli:
przecietny akwarysta kupuje rosline, sadzi w akwarium, nastepnie ona pada i za 2 tygodnie kupuje nastepna (przypomnijcie sobie - kazdy z nas to kiedys przerabial) to wlasnie nieodpowiednie podloze jest przyczyna problemow, poniewaz przecietny akwarysta nie stosuje nawozow lub robi to nieumiejetnie (dlatego nie jest w stanie utrzymac w tych warunkach roslin w dobrej kondycji).
Ale czy w wypadku gdy brak było żyznego podłoża zapewniono dopływ niezbędnych składników z kolumny wody? Osobiście wątpię, znając zakorzeniony w akwarystach strach przed wysokimi poziomami składników w kolumnie wody i związanych z tym mitami, straszacymi na forach od lat.
Opisaną powyżej sytuację oczywiście znam (jak setki innych akwarystów zapewne), bo sam przeżywałem ją niejednokrotnie startując akwarium na żwirze bez innej suplementacji roślin.
Waznym agrumentem jest rowniez to iz roslina wybitnie blotna - czyli wymagajaca zyznego podloza - wyglada calkiem inaczej gdy ma te warunki zapewnione - swiadczy o tym praktyka. Ciekawym polem obserwacji sa akwaria Wroclawskiego Ogrodu Botanicznego (zalatwiaj urlop, to bedzie okazja pogadac o tym na zywo), gdzie priorytetem jest jak najwolniejszy wzrost przy optymalnie dobrej kondycji roslin (na ile da sie ja zapewnic przy slabym oswietleniu) - sa w uproszczeniu mowiac 1200l akwaria low-tech. Podloze stanowi tam mieszanka piasku rzecznego z glina + dodatki, do slupa wody nie stosuje sie nawozow w celu ograniczenia wzrostu glonow oraz jak pisalem wczesniej - spowolnienia wzrostu.
Tutaj trzeba by się dłużej zastanowić, czy tak limitowany wzrost
rośliny pokazuje jej naturalne cechy, w wielu zapewne tak, a w wielu pewnie nie. Niemniej Ogród Botaniczny ma swoje cele, aby utrzymywać te
rośliny w taki sposób i zapewne robi to dobrze, nie znaczy to wcale jednak, że
rośliny te nie rosły by tak samo, albo i lepiej przy innych warunkach, nawet gdyby miały zmienić trochę formę. Możemy wpływać na wiele roślin właśnie przez metody jakie stosujemy w ich uprawie i osiągać zamierzone cele manipulujac nimi. Wielu akwarystów wie, że można lepiej wybarwić czerwone
rośliny limitując azot, albo bezpośrednio, albo poprzez fosfor, jednak nie są to optymakne warunki do wzrostu
rośliny. Wszystko zależy od priorytetów jakie mamy w uprawie roślin.
Zrobię co będę mógł, aby przyjechać, po pierwsze, aby zobaczyć ogród botaniczny, no i oczywiście przede wszystkim, aby spotkać osoby z którymi mam przyjemność na codzień dyskutować i oczywiście wytłumaczyć wielu raz na zawsze, dlaczego
CO2 jest tak ważne w akwarium HT, jak trzeba będzie to ręcznie
(żartowałem oczywiście, ale dres na wszelki wypadek i tak wezmę
)
Wracajac do tematu wspomnianej pracy:
Przy eliminacji poieranie subt. przez korzenie - o ile stosunki ilosciowe pierwiastkow w suchej masie sa zblizone, tempo wzrostu rowniez - o tyle biomasa rosliny jest mniejsza. A to wlasnie biomasa roslin i ich jakosc wizualna ma dla nas akwarystow najwieksze znaczenie.
Jednak w sytuacji, gdy źródło składników znajduje się w podłożu, to proprcjonalnie większa ilość biomasy będzie powstawała jako korzenie, których nie oglądamy.
Generalnie zgadzam się, że lepiej jest mieć żyzny substrat w akwarium niż nie mieć i zawsze to polecam. Ignorowanie substratu jako źródła składników nawet przy obfitym dozowaniu słupa wody, jest co najmniej nierozsądne.
Chciałem jedynie zwrócić uwagę, że biorac pod uwagę wszystkie rosliny jakie zazwyczaj przeciętny akwarysta trzyma w akwarium roślinnym w dzisiejszych czasach, znakomita większa ich część może się bez żyznego substratu obejść, gdy zapewnimy im odpowiedni dopływ składników przez kolumnę wody i moim zdaniem za bardzo zgeneralizowałeś.
Roślin, które bezwzględnie potrzebują żyznego substratu jest chyba nie aż tak wiele i mogę zaręczyć na podstawie doświadczeń wielu użytkowników EI, również niektórych z tego forum, że nie należą do nich popularne gatunki
echinodorusów, czy
cryptocoryn.
No chyba, że wziąłeś pod uwagę, że 90% akwarystów wciąz panicznie boi się wyższych poziomów nawozów w wodzie, zwłaszcza fosforu, w takim razie pozostaje im żyzny substrat.
Prawie każda roślina ma swoje preferencje co do pobierania różnych składników z wody lub podłoża, dlatego dostarczanie składników obydwiema drogami daje chyba najlepsze rezultaty i pozwala uprawiać większą liczbę roślin pochodzących z różnych środowisk, zwiekszając szansę na sukces, ale można też uprawiać roślin używając jednej z dróg, co najwyżej niektóre
rośliny będą słabiej rosły, a tylko nieliczne wcale.
Niestety dostępu do pełnej treści artykułu nie mam, ale szczerze mówiąc nie szukałem zbyt wnikliwie, może gdzieś są inne jego kopie w sieci. Ja trafiem na to opracowanie z artykułu Barr'a.