witam
niestety kolego Wojtek z modułami peltiera jest nieco innaczej niz napisałeś. Moduł taki NIE CHŁODZI, on działa mówiąc najprosciej jak rodzaj "pompy" transportujacej ciepło z jednej powierzchni na drugą. jesli jedna powierzcnie modułu zetkniemy np. ze scianą akwarium i przyłozymy napiecie "czasteczki" ciepła bedą w "magiczny" sposób przenoszone na drugą scianke modułu która zacznie sie nagrzewać. Niestety, po chwili, na skutek pewnych zjawisk o których tu nie bede mówi, nastapi stan równowagi i moduł nadal zasilany przestanie poibierac ciepło z akwarium. żeby wymiana trwała nadal, czyli zeby wystepowało dziłanie chłodzace po "ciepłej" stronie modułu ciepło musi byc nieustannie i wydajnie odbierane (radiatory, wiatraczki, systemy wodne". Powtarzam jeszcze raz ze moduł nie chłodzi "sam z siebie" on tylko stanowi element transportujacy owo ciepło z jednej strony na drugą... jeszcze prosciej mówiac zawieszony na kabelkach w powietrzu nie zrobi sie zimny
do wad modułow naleza
-niewielka sprawność i zwiazana z tym koniecznosc zapewnienia doskonałego styku obu powierzchni modułu z elementem oziębianym i z elementem odbierajcym ciepło.
-koniecznosc wydajnego systemu odbierania ciepla z "gorocej" strony modułu.(oba powyższe punkty wynikaja z niewielkiej sprawnosci modułu i pozwalaja maksymalnie ja wykorzystac)
-znaczna cena modułów szczególnie wiekszych rozmiarami czy o wiekszym wspołczynniku sprawnosci.
-sprawnosc "transportu" ciepła zalezy od róznicy temperatur ośrodka chłodzonego i tego w którym odebrane ciepło sie rozprasza
Lodówka samochodowa zasilana 24V o rozmiarach ok 50x30x30 cm z umieszczonym na dnie modułem wielkosci pocztówki i bez wymuszonego chłodzenia (np.wentylatorkiem) w ciagu kilku godzin testu (pusta) obnizyła temperature o jeden moze dwa stopnie celsjusza... zapewne wypełniona "zywnoscia" co najwyżej utrzymała by tylko poczatkowa temperature włozonych do niej rzeczy.
osobiscie jesli juz miałbym sie bawic w tak zaawansowane technologie:) to wolałbym pare metrów cienkiego wezyka, pompke do pralki, litr lub dwa borygo i zmajstrowac uład chłodzacy w którym jedna petla wezyka byla by zanurzona w akwarium (dla bardziej ostroznych - przyklejona zygzakowato od zewnatrz do tylnej sciany akwarium) a druga wyprowadzona za okno u ułozona na parapecie w paru luznych splotach i system chłodzenia na zime gotowy. Pompy od pralek obecnie stosowane pracuja z wirnikiem w cieczy wiec nie maja "symeringów" i wyciekow na wale, pracuja cicho, maja niewielka moc i sa duzo tańsze od "peltierów"....do tego mozna je sterowac z termostatu....cienkie wezyki i duze opory przelywu cieczy zabezpieczają przed zbyt duza skutecznoscia układu chłodzenia szczególnie przy znacznych mrozach.
Wzglednie mozna uzyc pompki samochodowej od spryskiwacza które sa "fabrycznie" zintegrowane ze zbiornikiem płynu...wystarczy wiec wezyk z pompki wypuscic za okno zarwócic do akwarium i z akwarium wprowadzic koncówke do zbiornika płynu...i obwód gotowy...tylze ze chałasliwy i wymagajacy 12volt zasilania
mam nadziejze ze pomogłem i nie przynudziłem zanadto
pozdrawiam