Po pierwsze nie transformatory tylko zasilacze - dla elektryka to duża różnica

a te wiatraczki możesz podłączyć pod oba zasilacze (tylko że w różny sposób), o prąd bym się nie martwił, nie chce mi się wierzyć, że dwa wiatraczki są wstanie zajechać zasilacz, ponieważ jak braknie mocy na zasilaczu to po prostu będą się wolniej kręciły. Co do podłączenia to pod 12V możesz podłączyć je szeregowa, a 5V równolegle i tyle. Z tym że jak podłączysz je pod 12V szeregowo, a jeden ci się sfajczy to ten drugi też przestanie działać. A i wbrew pozorom ten 5V ma większy zapas mocy 4,8V x 0,35A = 1,68W do 12V x 0,1A = 1,2W.
Edit: po przemyśleniu sprawy stwierdzam że jednak mogą spalić zasilacze, jeśli podałeś właściwe wartości to są to bardzo słabe zasilacze (doszedłem do tego jak jeszcze raz spojrzałem na ich moce) i faktycznie wiatraczki mogą mieć pobór większy niż te 0,6-0,8W, a to spowoduje pracę zasilacza przez długi czas na maxymalnych parametrach, a to z kolei może spowodować się jego przegrzewanie i ostatecznie przepalenie.