Zabawne że wątek w akwarystyce roślinnej przekształcił się w solniczkę :> suma sumarum, morskie akwarium oznacza bajeczne ryby, skrzydlice (w których jestem zakochany), i chetoniki i błazenki (istna rewia i wariacja barw :> od których nie idzie oczu oderwać). Gdybym miał fundusze na moją 500 na solniczkę pewnie bym przerobił :> no ale nie dla psa kiełbasa :>
Co do mojego akwarium już zdiagnozowałem w nim swoją bolączkę, ponoć doskwierają mi krótkie nitki które gdzieś mi tam krążą po roślinach i to chyba na te chwile jedyny mój problem z tym zbiornikiem, przez co nie mogę się zdecydować na włączenie piątej świetlówki. Kolega z forum zaproponował podniesienie zawartości samego Azotu, nie ruszając fosforu (rozjedzie mi to stosunek ale co tam w sumie nie aż tak bardzo)
Zastanawiam się też czy ten niteczki to nie głębszy problem w tym zbiorniku z racji podawania dość niewielkiej ilości mikro. Niestety nie mam z kim o tym podyskutować żeby jakieś wnioski wysnuć czy te niteczki to może być nie dobór mikro czy faktycznie podniesienie NO3 spowoduje zniknięcie problemu ? Producent mikro podaje dawkowanie 2 ml na 100L na dzień (czyli w moim wypadku 10 ml na dzień), ja u siebie daje 2,5 ml na te swoje 500 i to ewidentny brak za który chcę sie wziąć za bary. Jak myślicie może to być wynik niedoboru mikro (takie krótkie niteczki) ?
Umysł jest jak spadochron, działa świetnie kiedy jest otwarty