wymiary: 80x35x40 (112l)
OptiWhite 6mm
szafka:
Aquael Glossy 80 czarna
oświetlenie:
Skylight AQI-80H Intense
filtracja: Oase Biomaster Thermo 250 +
Eheim Skim 350
nawożenie:
co2 butla 5l + dyfuzor przepływowy na wylocie (24h), Yokuchi azot 2 kliknięcia/dzień, fosfor 3 kliknięcia/dzień
podłoże: Yokuchi Ganban power base + Jiban soil
woda: kranówka PH 6,7 | GH KH 6 | NO3 5 | PO4 około 0,5 (mierzony z podłoża)
temperatura: około 23-24 st. C
flora:
Bolbitis heudelotiiMicranthemum Monte CarloHygrophila pinnatifidaAnubiasy różne gatunki
Bucephalandry różne gatunki
Hydrocotyle tripartita Japan
Staurogyne repensCryptocoryne parvafauna:
Razbora klinowa
Razbora galaxy
Kirysek pigmej
Przylga chińska
Otosek przyujściowy
Krewetki Amano
Krewetki neocaridina (red cherry)
Ślimaki Zebra, Helmet i Corona
Drugie, w miarę już świadome podejście (pierwsze tu
https://www.roslinyakwariowe.pl/dyskusj ... 77191.html ). Zbiornik wystartował 25 września ubiegłego roku, po zalaniu użyłem śmierdziucha, podmiany (po około 50%) w pierwszym tygodniu co drugi dzień, w drugim co trzeci. Pojawił się oczywiście grzyb/pleśń na korzeniach, odsysałem ile się dało przy podmianach. Po dwóch tygodniach cykl azotowy był już zamknięty, została wpuszczona obsada i dojadła resztę. W pierwszym miesiącu pojawiły się okrzemki, ale przeszły same. Miałem też problemy z zielenicami, odstawiłem mikro i jest spokój. Przez własną nieuwagę nawiedziła mnie plaga waty i glonów nitkowatych (szykował się wyjazd weekendowy i w piątek po pracy zrobiłem szybką podmiankę, jednak zapomniałem przełączyć z powrotem sterownik z trybu manual (50% mocy), który stosuje przy podmianie na auto i lampa świeciła non stop przez 50 godzin - po powrocie miałem niezłe sprzątanie). Poza tym zbiornik prowadzi się bez większych problemów,
rośliny są już po dwóch większych przycinkach, szczególnie pinnatifida na początku wywaliła strasznie wielkie łodygi, a liście płożyły się po powierzchni. Teraz staram się, w przeciwieństwie do poprzedniej aranżacji, trzymać wszystko w ryzach.