Mały update. Od jakiegoś czasu walczę z krasnorostami, które porastają niemal wyłącznie korzenie. Ostatnio wziąłem się za nie porządnie i efekty już po nieco ponad tygodniu są zadowalające. Oprócz dodawania 4-5 kotnej dawki carbo do wody dwa razy niemal całkowicie spuściłem wodę i polałem porośnięte krasnorostami miejsca. Tam efekt działania aldehydu jest najlepiej widoczny. Krasnale robią się białe i znacznie łatwiej odrywają się od podłoża. Walka trwa nadal. Do filtra dołożyłem ceramiki oraz węgiel, a także zacząłem wymieniać watę filtracyjną na nową, zamiast ją płukać. Podmiany wody znacznie większe, zamiast 20% wymieniam 80% wody. Roślinom to sprzyja krasnorostom nie. Oczywiście
rośliny które oberwały aldehydem bezpośrednio odniosły pewne obrażenia, ale to tylko kilka liści u becphalandr oraz trochę mchu.
Po ponad roku od założenia nie zmieniłbym za wiele. Wystrój wciąż mi się podoba, choć w międzyczasie musiałem wyrwać cały trawnik (
mały Heniek przerósł, chyba zbyt późno go przyciąłem) i posadzić zupełnie od nowa. Planuje dołożyć w kilku miejsach dodatkowe bucephalandry, gdyż dzięki temu, ze wolno rosną nie ma z nimi problemu i nie trzeba ich ciąć. Aktualnie trzymam pH w okolicy 6.8. Twardość węglanowa 8, całkowitej nie mierzę. Brzanki, które mam mają się świetnie, bucephalandry kwitną, glonów zielonych brak. W obsadzie znalazły się również 2 osobniki Garry Flavatry. Bardzo sympatyczne rybki, których pewnie przybędzie gdy tylko otoski zakończą swój żywot
Poniżej trochę zdjęć, a także film.
https://www.youtube.com/watch?v=ZCH-fCMJAxs&t=13sPrzy okazji wciąż rozwijam temat kontrolerów
CO2, które ostatnio dostępne są również w obudowach bezbarwnych:
https://www.youtube.com/watch?v=Tcw-4jHNY3w&t=2s