Witam Was,
Krótka aktualizacja stanu zbiornika.
Rośliny rosną jak szalone. Na zdjęciu mocno ścięta zielona Rotalka, czerwona też nieco pocięta, szczyty zasadzone po prawej stronie celem zasłonięcia skimera i wlotu filtra.
Podmiany 40% co tydzień, teraz nieco częściej w mniejszych ilościach (co 3 dni 24 litry).
Kosiarki, Otoski i Helmety obżerają korzeń (dzisiaj już praktycznie wyczyszczony do żywego drewna) i szyby, minimalne ilości nitek na Hydrocotylce są zjadane w mgnieniu oka.
Rotale i
Ludwigia czyściutkie.
NO3 na poziomie około 20.
PO4 praktycznie niewykrywalne.
pH w normie, w granicach 6,5-6,8
Woda miękka.
Podłoże (AS2) prawdopodobnie wciąga cały fosfor i stąd problem glonu na Glosi.
Odstawiam Macro Red i zaczynam dozować tylko fosfor i potas, do tego carbo w płynie i minimalne ilości micro (Classic
AA).
Czy to dobry kierunek do usunięcia glonu z Glosi i podłoża?
Doradźcie coś
Niby w zanadrzu mamy Algin Pond ale to dla mnie ostateczna ostateczność
Więc?
Sam fosfor w większych ilościach, codziennie aż do ustabilizowania stosunku N-P i nasycenia podłoża?