Też słyszałem, że była atak glonów i to nie mały
ale jak byłem dziś to wszystko było opanowane. Pewnie pomogły w tym krewetki których było niesamowicie wiele. Kiedy robilem zdjęcia " jakiś pan " wymieniał wodę oraz niestrudzenie próbował przyczepić kępke mchu
Pozdro
Jarek - Spiki