Minęły trzy miesiące od zalania zbiornika.
Po dwóch miesiącach walki z glonami różnej maści chyba w końcu zaczynają odpuszczać. W tej chwili wygląda to mizernie
Monte Carlo ucierpiał poważnie, po lewej u dołu zostały tylko pojedyncze kępki. Wyżej, przed erectusami jest trochę lepiej. Parvula wcale nie chce puszczać nowych pędów, a to co jest co chwilę wypada z podłoża i tylko to zbieram z powierzchni.
Staurogyne odbiło i powoli szykuje się przycinka.
Teraz o planowanych zmianach.
Korzeń z górki znika.
Trzeci plan: zostawić tylko środek erectusów. Po lewej dać
rotalę red a po prawej amanię bonsai.
Drugi plan: przed środkowymi erectusami znów amania a z lewej, przed
rotalą hydro.japan.
Na przodzie, przed kamieniami montego zastąpi glosostigma elatinoides.
Prawa strona akwarium na razie zostanie bez zmian. Chyba, że zostanie trochę glosostigmy to może ją dosadzę po prawej zamiast parvuli.
Ma ktoś lepsze propozycje?