Potrzebowałem ostatnio pokarmu dla narybku Pielęgniczki kakadu. Wiadomo powszechnie że larwy skorupiaka Artemia salina zwanego popularnie solowcem lub artemią są doskonałym pokarmem dla narybku i małych ryb akwariowych (u mnie bardzo chętnie larwy solowca zjadają Bystrzyki ozdobne). Problem jest tylko taki że wylęganie artemii tradycyjnym sposobem wymaga instalacji z napowietrzaniem grzałką i oświetleniem, co ze względu na miejsce gdzie miało by się to odbywać nie było możliwe. Znalazłem jednak w przepastnych zasobach internetu sposób prostszy, nie wymagający żadnych skomplikowanych instalacji. Spróbowałem i okazało się że rzeczywiście wylęgać atremię można prościej. Pokazane to jest między innymi na kanale Exotic Hobby na Youtube. Opiszę tutaj swoje własne doświadczenia, może ktoś skorzysta. Metoda jest banalnie prosta. Podstawą jest duże naczynie w którym jest mała 2-3 cm warstwa wody. Dzięki temu woda jest dostatecznie natleniona. Larwy wykluwają się z jajeczek w części zacienionej i przepływają przez otwory w przegrodzie do światła. Niewyklute jajeczka i puste skorupki zostają w części zakrytej przed światłem. Co jest potrzebne do urządzenia wylęgarni? Wystarczy to co widać na zdjęciu:
Prostokątny plastikowy pojemnik, sól niejodowana, soda oczyszczona i oczywiście jaja Atremia salina. Przyda się też coś do zasłonięcia części pojemnika i jakaś mała latarka.
Ja użyłem pojemnika o wymiarach 25x37 cm bo akurat taki miałem pod ręką. Pojemnik wymaga wcześniejszego przygotowania:
Trzeba jego część (ok 1/3 długości) osłonić przed światłem, ja okleiłem to folią samoprzylepną, można zamalować itp. Chodzi o to żeby w tej części pojemnika było ciemniej niż w drugiej. Trzeba również przygotować przegrodę która oddzieli część ciemną od oświetlonej. W moim przypadku zrobiona jest ze spienionego PCV. W tej przegrodzie trzeba zrobić otwory (jak na zdjęciu).
Ja dodatkowo zrobiłem uchwyty (spienione PCV przyklejone taśmą dwustronnie klejącą) w które można wsunąć przegrodę:
Dzięki temu całość jest bardziej stabilna, i to wszystko. Do pojemnika wlewamy wodę tak aby jej poziom nie przekroczył 2-3 cm. U mnie wychodzi ok 1,5l i na tą ilość wsypuję 6 płaskich łyżeczek soli niejodowanej i niepełną łyżeczkę sody oczyszczonej. Z solą nie ma co przesadzać, na początku dawałem trochę więcej, ale ostatnio wsypałem dokładnie tyle i nie wiedziałem co robić z wyklutymi larwami.
Teraz pojemnik trzeba postawić w docelowym, ciepłym miejscu i co ważne: tak żeby po wsypaniu jaj, nie był już później poruszany czy przenoszony w inne miejsce! Ja wsypuję ilość jajeczek widoczną na zdjęciu:
Jajeczka trzeba rozsypać po powierzchni wody, nie mieszać! Tak wygląda gotowa do działania wylęgarnia artemii:
Część gdzie wsypane są jaja jest zaciemniona, po przeciwnej stronie jest umieszczona mała latarka, której światło przyciąga wyklute naupliusy, dzięki czemu zbierają się w jednym miejscu. U mnie pojedyncze wyklute larwy pojawiają się już po 24 godzinach. Ale karmienie zaczynam po następnych 24 godzinach i przez jakieś trzy doby narybek w kostce ma wyżerkę, a korzystają jeszcze Bystrzyki w dużym akwarium bo maluchy nie dają rady
Taką ilość larw artemii przynosiłem ostatnio do domu przez trzy dni już po nakarmieniu narybku (buteleczka od testów zooleka):
Nie wiem czy da się tym sposobem wylęgać duże ilości larw. Być może ograniczeniem jest ilość miejsca czy użytych pojemników, ale dla potrzeb wykarmienia narybku Pielęgniczki kakadu jest to aż nadto wystarczające i banalnie proste. I co ważne tanie, można kupić gotowy zestaw do wylęgania artemii taką metodą ale kosztuje sporo jak za plastikowe pudełko z małym sitkiem