Wczoraj robiłem półrestart mojej 54 tj. Przysypałem żwirek innym, w ciemniejszym kolorze o drobniejszej gradacji (stare podłoże pozostało), dosadziłem parę roślin i musiałem dolać ok. 50% świeżej wody (nieodstanej, prosto z kranu, ale ja nie pobieram wody z wodociągów więc nie ma w niej chloru ani innych uzdatniaczy). Woda była krystalicznie czysta, ryby pływają,
rośliny wyglądają, wszystko super. Dziś rano kiedy wychodziłem z domu (ok. godziny 8 ) utrzymywał się taki sam stan, kiedy wróciłem 3 godziny później woda była już zmętniała, i mam wrażenie że ten stan się pogłębia, na powierzchni wody utworzył się korzuch, a ryby przesiadują głównie pod taflą jakby brakowało w akwarium tlenu (nie mam napowietrzacza, zawsze wystarczał ruch tafli). Czy to zjawisko ustąpi samo czy trzeba mu jakoś "pomóc"?
Obsada to 2 platki, 1 dorosły gupik i 9 sztuk narybku, 3 kiryski albinosy. Filtracja
Aquael asap 500, temp. 25 °C, dokładnych parametrów niestety nie znam, wiem jedynie że woda jest dość twarda, między 15 a 25 dGh. Dodam jeszcze że akwarium jest założone na ziemi ogrodowej z kulkami gt, nowe podłoże do żwir kwarcowy czarny 1-3 mm, nawozów brak,
co2 brak