Poważne problemy z lotosem tygrysim

Witam Was

Mam problem z lotosem. Wygląda idealnie - idealne liście, zero glonów rozrósł się mega odkąd go kupiłem. I co? Od kilku dni widzę jak całe łodygi ze zdrowymi liśćmi odpadają od kłącza. Tak jakby rozkładały się przy podstawie łodygi. Co może być tego przyczyną? Z pięknej wielkiej gęstej rośliny połowa liści odpadła (choć pojawiają się nowe). Strasznie mnie to zasmuciło bo lotos robił wrażenie a teraz wygląda tak...jak go kupiłem.

Dodam że parametry są w porządku badam wodę regularnie. No chyba, że roślina sama postanowiła wymienić część liści ale odpadają czasami nawet te małe młode;/ A kłącze nie wygląda jakby gniło... No chyba, że ślimaki albo ryby podgryzają podstawę ale dlaczego akurat by to podgryzały a nie liście które nie mają w ogóle śladów ugryzień;/ Szkoda, że samych liści z łodygą nie da się ukorzenić. Z tego co odpadło to ja bym drugą roślinę sporą złożył.

Z lotosami tak jest. Poczytaj.
Ewentualnie spróbuj delikatnie wzruszyć bulwą ponoć to mobilizuje roślinę do wypuszczania nowych liści.

Witam
Lotos to chyba jedna z najprostrzych roślin w hodowli. Roślina lubi zasobne podłoże i być może nie ma co jeść.
Możesz dać pod korzenie kulki gliniano torfowe i np połamane pałeczki nawozowe do roślin doniczkowych to zobaczysz jak szybko dostanie odżyje.
Pozdrawiam.

Bent423 napisał(a):Witam
Lotos to chyba jedna z najprostrzych roślin w hodowli. Roślina lubi zasobne podłoże i być może nie ma co jeść.
Możesz dać pod korzenie kulki gliniano torfowe i np połamane pałeczki nawozowe do roślin doniczkowych to zobaczysz jak szybko dostanie odżyje.
Pozdrawiam.

Kolego Bent pozwolisz, że przy okazji podpytam Ciebie co zrobić aby te lotosy zechciały w końcu wypuszczać krótkie liście, bo nie mogę nad tym w żaden sposób zapanować
Obcinam za każdym razem każdy wysoki liść a ona i tak zaraz wypuszcza kolejne co prawda nie są to liście nawodne ale rosną na wysokość 3/4 wysokości zbiornika.
Z góry dziękuję za wskazówki.

Słabsze swiatło powoduje że liście lotosa ciągną do powierzchni wody , przy mocniejszym lepiej się krzewi nisko. Sposobem na na niższy krzaczek jest też regularne obcinanie najwyższych liści i co jakiś czas uszkadzanie korzeni nożem w podłożu . Z uszkadzaniem korzeni też nie można przegiąć bo na dłuższy czas roślina może zastopować. Jakiś czas temu
z powrotem zachcialo mi się lotosa w akwarium HT ale pomimo ze to bardzo ładna i jedna z moich ulubionych roślin zrezygnowałem z niej dość szybko , bo przy mocnym świetle i zasobnym podlożu praktycznie cały czas trzeba walczyć z jej bardzo szybkim wzrostem i ekspansywnością . Niektórzy akwarysci aby łatwiej kontrolować wzrost i krzewienie lotosa hodują go w doniczce wkopanej w podloże .
Pozdrawiam

Dziękuję za informacje
O korzeniach słyszałem ale o tym swietle nie choć niezbyt mi to pasuje bo niby światła mam pod dostatkiem.

Dałem pod na starcie 2 sztuki korków Osmocote do kwitnących (1,5 mies temu). Rosło jak burza. Myślicie że po miesiącu już jest za mało?

Tylko czemu np. nie gniją liście a odpada od podstawy łodygi? Taki zdrowy liść cały a podstawa łodygi jakby się "rozpuściła"

akwarysta1992 napisał(a):Dałem pod na starcie 2 sztuki korków Osmocote do kwitnących (1,5 mies temu). Rosło jak burza. Myślicie że po miesiącu już jest za mało?

Tylko czemu np. nie gniją liście a odpada od podstawy łodygi? Taki zdrowy liść cały a podstawa łodygi jakby się "rozpuściła"

Najprawdopodobniej już dawno wykorzystał te korki osmocote . Przy jałowym podłożu trzeba częściej je aplikować . Ja używam przeważnie pałeczek nawozowych do roślin doniczkowych i z tego co pamiętam na opakowaniu pisze że aplikować co 4/6 tyg tylko że rośliny w akwarium przy dobrych warunkach rosną dużo dużo szybciej niż rośliny doniczkowe i szybciej je zużywają . Kiedyś zrobiłem próbę i dałem pod lotosa pół paczki pałeczek nawozowych i kulki GT to przy mocnym świetle i co2 chyba już po tygodniu zaczął wypuszczać liście wielkie jak talerze obiadowe . Gnicie łodygi może być spowodowane chyba raczej jakimś brakiem , u siebie nigdy nie zauważyłem aby lotosowi szkodziły jakieś nadmiary .

Dołożyłem nowe poczekamy co się stanie. Oczywiście nie wykluczam też wpływu zmiany warunków. Na początku miał 28-29 stopni i Co2. Z powodu ospy - musiałem podnieść temperaturę do 32 stopni i co za tym idzie przerwać Co2. Może to zahamowało też rozwój. Już od 3 dni spowrotem wróciły warunki do normy zobaczymy co dalej

Tęp. 32 st. miała na pewno negatywny wpływ...

Bent423 napisał(a):

akwarysta1992 napisał(a):Dałem pod na starcie 2 sztuki korków Osmocote do kwitnących (1,5 mies temu). Rosło jak burza. Myślicie że po miesiącu już jest za mało?

Tylko czemu np. nie gniją liście a odpada od podstawy łodygi? Taki zdrowy liść cały a podstawa łodygi jakby się "rozpuściła"

Najprawdopodobniej już dawno wykorzystał te korki osmocote . Przy jałowym podłożu trzeba częściej je aplikować . Ja używam przeważnie pałeczek nawozowych do roślin doniczkowych i z tego co pamiętam na opakowaniu pisze że aplikować co 4/6 tyg tylko że rośliny w akwarium przy dobrych warunkach rosną dużo dużo szybciej niż rośliny doniczkowe i szybciej je zużywają . Kiedyś zrobiłem próbę i dałem pod lotosa pół paczki pałeczek nawozowych i kulki GT to przy mocnym świetle i co2 chyba już po tygodniu zaczął wypuszczać liście wielkie jak talerze obiadowe . Gnicie łodygi może być spowodowane chyba raczej jakimś brakiem , u siebie nigdy nie zauważyłem aby lotosowi szkodziły jakieś nadmiary .

Bent 423 a jak bys wytłumaczył taką sytuacje z lotosem czerwonym: w jednym z moich banaczków wsadzilem dwa lotosy, z tego jeden był szczepka zas drugi rosł z bulwy. Obydwa miały podobne jesli nie identyczne warunki tj to samo podłoze aktywne, oswietlenie,co2, nawozenie. Przy czym ten z bulwy zawsze rosł bardziej ekspansywnie. Sytuacja była stabilna przez pierwsze półtora roku od startu baniaka po czym nagle obydwa egzeplaże straciły liscie tj tak jak u kolegi na tym wątku nagle rozpuściły sie im łodygi i przeszły jakby w stan "uśpienia" bo bulwe widze do dzisiaj i wygłąda na zdrową. Pomyslałem, ze skoro nie zmienił się zaden parametr (swiatło,woda) to zkończyły sie składniki odżywcze w podłozu(choc zadnej zmiany w kondycji pozostałych gatunków nie zauważyłem). Pomylałem,ze zrobie test i dosadziłem sadzonke tego samego czerwonego lotosa z innego zbiornika. Sadzonka zosta posadzona dosłownie obok starej bulwy i gdy sie przyjeła rosnie bardzo ekspansywnie. Po dosadzeniu ta sytuacja trwa juz ok pól roku, tj nowy egeplaż "szaleje" a pieć cm obok rosnąca bulwa "spi". Masz jakąś hipotezę?

Nie wiem jak jest w naturze, może lotos przechodzi jakiś stan spoczynku? mam nadzieję, że nie stracę całego. Na razie zahamowało. Dodałem potas bo jego niedobór wiem że powoduje rozpad liści często i łamanie łodygi. Podobna sytuacja zaczęła być z ludwigią (łodyga odpadała w połowie od tak...) Mam nadzieję, że się zregeneruje. To pokazuje jednak, iż jest jeszcze co badać w akwarystyce jak nigdzie nawet na obcych stronach nie mogę znaleźć informacji o takiej przypadłości lotosów.

ArturTraffic napisał(a):

Bent423 napisał(a):

akwarysta1992 napisał(a):Dałem pod na starcie 2 sztuki korków Osmocote do kwitnących (1,5 mies temu). Rosło jak burza. Myślicie że po miesiącu już jest za mało?

Tylko czemu np. nie gniją liście a odpada od podstawy łodygi? Taki zdrowy liść cały a podstawa łodygi jakby się "rozpuściła"

Najprawdopodobniej już dawno wykorzystał te korki osmocote . Przy jałowym podłożu trzeba częściej je aplikować . Ja używam przeważnie pałeczek nawozowych do roślin doniczkowych i z tego co pamiętam na opakowaniu pisze że aplikować co 4/6 tyg tylko że rośliny w akwarium przy dobrych warunkach rosną dużo dużo szybciej niż rośliny doniczkowe i szybciej je zużywają . Kiedyś zrobiłem próbę i dałem pod lotosa pół paczki pałeczek nawozowych i kulki GT to przy mocnym świetle i co2 chyba już po tygodniu zaczął wypuszczać liście wielkie jak talerze obiadowe . Gnicie łodygi może być spowodowane chyba raczej jakimś brakiem , u siebie nigdy nie zauważyłem aby lotosowi szkodziły jakieś nadmiary .

Bent 423 a jak bys wytłumaczył taką sytuacje z lotosem czerwonym: w jednym z moich banaczków wsadzilem dwa lotosy, z tego jeden był szczepka zas drugi rosł z bulwy. Obydwa miały podobne jesli nie identyczne warunki tj to samo podłoze aktywne, oswietlenie,co2, nawozenie. Przy czym ten z bulwy zawsze rosł bardziej ekspansywnie. Sytuacja była stabilna przez pierwsze półtora roku od startu baniaka po czym nagle obydwa egzeplaże straciły liscie tj tak jak u kolegi na tym wątku nagle rozpuściły sie im łodygi i przeszły jakby w stan "uśpienia" bo bulwe widze do dzisiaj i wygłąda na zdrową. Pomyslałem, ze skoro nie zmienił się zaden parametr (swiatło,woda) to zkończyły sie składniki odżywcze w podłozu(choc zadnej zmiany w kondycji pozostałych gatunków nie zauważyłem). Pomylałem,ze zrobie test i dosadziłem sadzonke tego samego czerwonego lotosa z innego zbiornika. Sadzonka zosta posadzona dosłownie obok starej bulwy i gdy sie przyjeła rosnie bardzo ekspansywnie. Po dosadzeniu ta sytuacja trwa juz ok pól roku, tj nowy egeplaż "szaleje" a pieć cm obok rosnąca bulwa "spi". Masz jakąś hipotezę?

Ja najdłuzej w akwarium lotosa miałem około 3 lat i przez ten czas nie przechodził w akwarium w stan spoczynku , natomiast dwa razy zrzucił prawie wszystkie liście po nagłej zmianie parametrów wody.
Bulwa jest fajną sprawą bo można ją sobie trzymać gdzieś schowaną w akwarium pod roślinami , korzeniem byle w cieniu a jak jest potrzebny lotos to wyciąga się na światło i rośnie .