Witam!
Po 4 tygodniach moje akwarium nagle postanowiło zabrać się za dojrzewanie (chyba). Testuje wode paskami
JBL (i zbieram fundusze na pożądne testy). Do wczoraj NO2 było w zasadzie zero (nie barwiło kratki), a NO3 było pomiędzy 0 a 10 mg/l (chociaż być moja wyobraźnia podpowiadała że tam jest jakiś kolor).
Zrobiłem wczoraj testy paskami
JBL i NO2 jest na poziomie 0.2 mg/l, a NO3 prawie 25 mg/l. Zrobiłem szybko podmianę ok. 10% i odmuliłem dno. Dzisiaj rano wynik ten sam, więc wieczorem powtórzę zabieg.
W akwarium jest 8 brzanek, 6 neonków, 2 kiryski spiżowe, 4 otoski i ok. 10 krewetek amano (mam nadzieje). Akwarium ma 240 l. Filtruje kubełkowym Eheimem experience 350 z wkładem substrat pro.
W związku z powyższym problemem ma pytania:
1. Czy na podstawie takich wyników i uzyskanych przy pomocy takich testów należy podejmować jakieś radykalniejsze kroki? Ryby zachowują się normalnie - nie zauważyłem trupów
2. Czy jest coś co mogę/powinienem zrobić aby doraźnie zaradzić temu problemowi (oprócz podmian i odmulania)? Jakaś chemia? Wkłady do filtra? Oprócz nawozów PG Macro Green, Węgla w płynie, K+ i micro (wszystko w dawkach 50%) nie dodaje do wody nic.
3. Czy lepiej podmieniać wodę częściej w mniejszych porcjach czy rzedziej w większych?
Wszelkie inne sugestie odnośnie opisywanej sytuacji będą bardzo mile widziane.
Z góry dziękuje za pomoc.