Co nieco już sobie poczytałem tu i ówdzie o samych ziemniakach jak i o wykorzystaniu ziemi ogrodowej jako podłoża u krewetek. Nurtuje mnie jednak jedna kwestia na którą odpowiedzi nie znalazłem.
W typowym low techowym ziemniaku jedną z kluczowych rzeczy jest słaby ruch wody, który jest związany jak wiadomo z
CO2. Jednocześnie krewetki preferują jak się woda bardziej rusza żeby mogły sobie wyłapywać pokarm. I tutaj rodzi się pytanie -
jak udaje się Wam pogodzić te dwie sprawy?
Uprzedzając pytania, baniak nieco ponad 100l, startuje od zera. Ma być typowym LTkiem na ziemi, zarybionym, krewetki (jeśli się na nie zdecyduje) tylko jako dodatek.
Z tego co sobie zaplanowałem, korzeń na którym by sobie krewetki mogły urzędować wypada akurat pod wylotem kaskadki, więc tam akurat trochę ruchu wody powinno być (korzeń ma służyć jako deflektor struminia wody tak aby nie szedł on bezpośrednio w dno). Zdjęć nie pokażę na razie, bo wszystko jest w częściach