Witam.
Podzielę się moimi smutnymi obserwacjami dotyczącymi współistnienia tych stworzeń w jednym akwarium.
Krewetki razem z Viejitami i otoskami wylądowały w małym 20L akwarium-kwarantannie.
Krewetki zostały całkowicie sterroryzowane przez Viejity. Chowały się za filtrem i wyskakiwały z wody. Gdy tylko któraś wyszła zza filtra była napadana przaz apisto. Jedna wyskoczyła tak skutecznie, że znalazłem ją zasuszoną. Wpadła mi taka (już martwa) do akwarium i wtedy samiec Viejity złapał 1/2 krewetki do paszczy i rozszarpał ją na kawałki. W kwarantannie "zaginęły" mi 2 krewetki.
Miałem nadzieję, że w gęsto zarośniętym akwarium krewetki znajdą sobie miejsce i pielęgniczki nie beda je tak nękać. Jednak po 2 dniach od wpuszczenia znalazłem pół krewetki z przodu baniaka.
Viejity zostały wydane więc do sklepu.
Kupiłem 2 partię krewetek razem z Ramirezami i sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Ramirezy nie interesują się w ogóle krewetkami. Zmieniło się takze zachowanie krewetek. Teraz łażą swobodnie po całym akwarium.
Czy znacie jakieś inne pielęgniczki z którymi moje krewetki były by bezpieczne?
Pozdrawiam
Jarek
PS.Podobne pytanie umieściłem też na forum apisto.