Czesc
Opisze wszystko po kolei, pare dni temu (chyab 2dni temu) siedzac niedaleko akwarium zauwazylem,ze jedna krewetka nagle jak szalona, lata po akwarium, a dokladnie 3-4 razy szybko jak meteor "plynela" do powierzchni wody i potem na dol na zwir...
jakby ktos ja ygryzl czy cos (tak sie zachowywala jakby).
I potem polozyla sie na powierzchni bokiem i zaczela sie zwijac, przy tym szybko "obracajac" nozkami. Zauwazylem,ze jej srodek jakby zylka, nie wiem co to jest , zobil sie lekko fioletowawy.
Nie mialem pojecia co sie dzieje... nie wygladal tak, jakby miala przezyc, ale zostawilem ja w akwarium, bo a noz... pomyslalem,tez sobie,ze moze skalar ja ugryzl i cos jej zrobil, jakas fizyczna rane... bo on czasem sie tak przymierza do krewetek (bardzo zadko , ale ) no one zawsze uciekaja, pomyslalem,ze moze tym razem biedaczka nie zauwazyla go...
W kazdym razie trupa, nie widzialem potem, ani jej... az do momentu:
W kazdym razie wczoraj wieczorem (czyli po ok. 2 dniach) widze,ze krewetka lezy martwa na srodku akwa, cala rozowa, wygladala jak te krewetki co sprzedaja do jedzenia w sklepach.
Zauwazylem tez inna moja krewetke dzis rano, ze znowu lezy na boku w tynym rogu akwa i tez troche majta nozkami. Nie mam pojecia co sie dzieje, moze ktos z hodowcow krewetek... zna podobny przypadek?
Rzeczy, ktore w ostatnim czasie moglbyby miec wplyw na akwarium:
-Wymiana wody ok 60% po ok 2,5 tygodniowym nie wymienianiu wody.
-Przy wymiania wyjmowalem wszystkie roslinki i duzy trawnik z glosii, wiec wylazl prawie caly mol. Spor go odmulilem przy odciaganiu wody, ale woda byla moco metna ten jeden dzien.
-kupienie 2 korzenie, uprzednio je trzymalem poprostu w wodzie ok 24h, a potem gotowalem przez ok 30 minut.
Jednak cala sytuacja miala miejsce po ok. 4 dniach od momentu wymiany wod, potem jeszcze wymienialem jej ok 10-15%.
Wczoraj zmierzylem parametry wody, myslac,ze moze cos bardzo w wodzie uleglo zmianie i przedstawiaja sie one nastepujaco:
(mierzone 30 minut po zgaszeniu swiatla, bo wtedy przyszedlem do domu)
PH- 6,8, NO3- 5, TWW- 8, PO4- 0,25
i FE 0,2(choc to raczej nie ma na to wplywu).
Z obliczen wyszlo mi,ze mam dosc duze stezenie
CO2 w wodzie, choc podaje "tyko" 1 babelek na ok. 1,2 sekundy (dyfuzor drabinkowy). Moze to dlatego,ze mierzylem po zgaszeniu swiatla. Nie wiem, jak to jest, bo widze,ze ludzie podaja po ok 2-3 babelki i maja odpowiedni poziom
CO2, maice jakies wytlumaczenie?
Moj baniak ma 112l, mowie tez o baniakach podobnej wielkosci. Obsada roslin dosyc spora.
No dobrze, rozpisalem sie troche ale mam nadzieje,ze ktos mi pomoze... z gory dzieki za kazda odpowiedz, jakby cos trzeba bylo jescze podac to piszcie.