Akwarium ma pięć tygodni, zmagam się z problemem 2 rodzajów glonów:
- zielony nalot na kamieniach i nitki na szybach - usuwam jak tylko moge, nie widze wielkiego wysypu, chyba jest w normie.
- brązowy nalot na podłożu który bąbluje, to samo tez zaatakowało
hemianthusa.
-
Akwarium 63l (60cm, 30cm, 35 cm)
-
Oswietlenie: T8 15w
6500k, T5 13W 4000k RA>80, 3x T5 8W 4000k RA>60, w sumie 52W
- swiece 9h dziennie na początku nie swiecilem jedna 8W
- filtracja
tetra ex 600
-
co2 z butli jakies 3 bąble na sekunde
- podłoże 2x 5.4kg
aqua substrate II+, 4litry keramzytu
- rosliny
hemianthus callitrichoides cuba,
eleocharis parvula,
staurogyne repens( troche niechciany rosnie za kamieniem)
- obsada 10 neon inessa, 10 neon zielony, 5 otoskow, 8 krewetek red cherry
Parametry wody z wczoraj (2015-09-08) po 40% wymianie wody dzień wczesniej
PH 7.2
GH 10
KH 8
NO2 0.05 mg/l
NO3 2.5 mg/l
Fe 0.03 mg/l
K 6 mg/l
PO4 - chyba nie wyszedł test bo byl zoly kolor
Dzisiaj mierzyłem PH 7.1, GH 10, KH 10
Nawozenie:
od pierwszego dnia dawalem codziennie 1ml flourish excel i 1ml flourish, i co 2-3 dni 1 psikniecie ferro+, wydaje mi sie ze to był błąd bo za duzo mikro było ale zaufałem sprzedawcy w sklepie i nie weryfikowałem tego nigdzie.
Moje uwagi:- Troche grzebałem w podłozu bo musiałem dosadzic troche henka i parvuli, było to 2 drugim tygodniu.
- Wode podmieniam srednio co 3 dni jakies 30%, 3 razy podmieniłem dobre 50%( jak była przyducha ).
- Przez pierwszy tydzien nie miałem kubełka i miałem filtr wewnetrzny.
- 2 tygodnie uzywałem bimbrowni - myslalem ze da rade ale nie wytrzymałem i kupilem butle
- na początku na szybach zrobił się śliski osad, ale po kilku dniach bylo juz ok
- troche pleśni się zbiera na gumkach od rurek filtra i na szklanym testerze od ph ( tam gdzie woda styka się z powietrzem z testera) tam co kilka dni jest spory kożuch
- z kubełka juz 2 razy usunąłem resztki roslin i ten syf co był na dnie, samych wkładów nie ruszalem, włóknina była tylko płukana
- po dołozeniu jednej swietlowki 8w od razu
heniek zaczął bąblować wczesniej stał w miejscu albo gnił
- parvula od początku sie rozrasta, troche padło ale szybko nadrabia straty, juz zajmuje miejsce henka ( nie podoba mi sie to, ale juz tak chyba zostanie)
Problemy:
- zielony nalot na kamieniach pokazał się jakies 3 tygodnie temu, usuwam szczoteczką praktycznie codziennie, od kilku dni widze tam tez takie małe zielone kępki, juz nie schodzą tak łatwo ale jest ich mało i są malutkie chyba stoją w miejscu
- brązowy nalot na podłożu i na henku, z tym nie wiem co robic, widac ze roslina sobie nie daje rady, moze ona poprostu gnije? ciezko mi ocenic
Co robie:
- Od 2 dni podaje 3x wieksza dawke wegla w plynie
- odstawilem mikro
- kupiłem potas i macro red, podaje ok 1ml dziennie ( jedno psikniecie)
- staram sie usuwac te brazowe glony ale ciezko idzie, bo nie chce wyrywac roslin, nie mam pojecia jak usunac zgniłe części parvuli, cos tam wycinam ale to chyba nie tak powinno byc.
Proszę o pomoc z ogarnieciem tego zbiornika.