Witam,
jakiś czas temu w moim akwarium pojawił się glon spirogyra, jestem na półmetku walki z problemem i tutaj chciałbym prosić o pomoc.
Akwarium 54L
Moja walka polegała na:
Zmniejszeniu światła - Belka
chihiros A601 - z poziomu 3 na poziom 2
Odstawienie nawozu makro AF i nawożenie wyłącznie Azotem.
Zwiększenie dozowania
Co2, wskaźnik limonkowy
Do tego momentu walka nie przynosiła efektów
Po 3 tygodniach walki podjąłem decyzję o wyczyszczeniu filtra oraz podaniu preparatu
Tropical Algin Pond, producent zalecał 2,5 ml co 2 tygodnie, ja jestem w trakcie 4 dnia i jutro kończę podawanie preparatu (3x 5 ml oraz 2x 4 ml) Po skończonej kuracji zrobię podmianę około 50% na Ro + mineralizacja
AA podwójna dawka.
Aktualnie glonów praktycznie nie ma, pojedyncze skupiska, które pewnie do jutra znikną.
Jak teraz wrócić do żywych, czy mam zwiększyć światło, wrócić do nawożenia makro oraz czy zacząć podawać mikro? Zbiornik ma trochę ponad 1 miesiąc.
Parametry:
54L
Co2 non stop
Światło
Chihiros A601 poziom 2
Nawożenie Azot około 10 ppm tygodniowo
Podłoże -
AA II
Filtracja
Hydor 20
No3 - Około 15
PH - 6,6
GH - 8
KH - 4
PO4 - 0
Od momentu pojawienia się glona do teraz
rośliny przestały puszczać bąbelki, rosną delikatnie wolniej.
Edit: I co najważniejsze, co mogło być powodem pojawienia się spiro? Jedynie co mi przychodzi do głowy to chwilowy niski poziom No3, normalnie poziom wynosił około 10.