Rhizoclonium nitkowate- geneza i walka! Z racji, że coraz więcej z nas boryka się z problemem zielonego spaghetti, postanowiłem założyć temat poświęcony problemowi Rhizoclonium, może to być poradnik, bądź lepiej- zbiór informacji, które pomogą walczyć z tym ustrojstwem, którego sam długi czas nie mogłem się pozbyć, a nie jeden wytrwały akwarysta poddał się z sił i odstawił zbiornik w kąt!
Skrótem rozszerzę wiedzę własną oraz która znajduje się na serwisie, resztę liczę na Waszą pomoc i wskazówki.
Ten obcy, geneza:Glony porastające
rośliny, kamienie i korzenie, często tworza bardzo długie nikti wyglądem przypominające watę.
Łatwo dają nawinąć się na palec i odrywają od powierzchni roślin, jednak mimo regularnego usuwania w bardzo szybkim tempie odrastają.
Przyczyny występowania:- tzw. "stara woda", czyli woda bogata w kwasy organiczne pochodzące z metabolitów ryb i rozkładu roślin (COD).
- Zbyt mocne oświetlenie.
- Przenawożenie żelazem.
- Niedobór
CO2 (często pojawiają się gdy skończy się gaz w butli)
- Natlenianie wody.
- Grzebanie w podłożu.
- Za częste podmianie wody, destabilizujące zbiornik.
- Błędy w ogólnym nawożeniu.
Zwalczanie:- dobrze sprawdza się dodanie torfu włóknistego do filtra - zawarte w nim garbniki wpływają limitująca na namnażanie się tych glonów.
- korzystne jest zwiększenie dawek podawanego azotu za pomocą nawozu azotowego np.
Easy-life Nitro. Musi to być nawóz bez dodatku fosforanów, które w przypadku zakwitu glonów należy ograniczyć.
- jeśli pozwala na to obsada ryb - nalezy wprowadzić do akwarium Krewetki Amano, w ilości min 1sztuki/litr (doraźnie)
- 3-4 krotne dawki preparatu "
CO2 w płynie" powodują uszkodzenie nitek bez negatywnego wpływu na
rośliny i zwierzęta w akwarium
- bardzo dobry rezultat można osiągnąć stosując preparat
Femanga Algen Stop General, które świetnie niszczy wszelkie glony nitkowane.
Jak wiadomo, teoria nie idzie w parze z praktyką i wiele z tych czynności zawodzi.
Podobno woda utleniona daje rezultaty, ale idzie to dość mozolnie...
Z własnego doświadczenia mogę napisać, że na rhizoclonium pomaga przedawkowanie parokrotnie bakterii nitryfikacyjnych (nawet używałem 5g/100l, gdzie zalecany był 1g).
Tylko jak zawsze bywa, jest jedno ale...
Przez kolejne 3-4 dni trzeba utrzymywać odpowiednio parametry wody, jak wiadomo fosfor i azot znikają w tempie express, jeżeli tego nie zrobimy skutki będą leciały w odwrotnym kierunku. Nie zrobicie tego, jeżeli nie znajdziecie całego dnia wolnego albo urlopu. Dzienne dawki przy bakteriach znikały co średnio 4-5h, potem test wykazywał zero. Dobrze trzeba przypilnować zbiornik, dosłownie z nawozem w ręce, aby problem ustąpił. Podczas testu dawka dzienna fosforu dochodziła do 3ppm, więcej nigdy nie ryzykowałem z obawy o zwierzęta. Dopiero wlewanie na bieżąco nawozów do stanu aż wszystko się uspokoiło pomogło.
W takiej sytuacji Rhizoclonium odpuszcza aż do kolejnego błędu w nawożeniu albo w razie grzebania w podłożu. To samo było po wyczyszczeniu filtra, mimo drugiego w 100% sprawnego glon nasilał się. Również wystarczyło jak posadziłem obok starych roślin nowe stożki, a problem wracał.
Podczas testu
CO2 na indykatorze było zielone, reszta mnie nie interesowała, światło bez zmian, a było dość duże 0.75w/l.
I tu ciekawostka, jakakolwiek zmiana czasu oświetlenia lub wysokości hamowała glon na wskutek czego byłem zadowolony, po czym jednak w 3 dniu odbijał z potężna siłą w ilości "wiaderkowej"
Na pewno pomaga zwiększony obieg wody i Wasz czas na mechaniczne odsysanie.
Jakby ktoś potrzebował inf. Jakie bakterie używałem, albo jak
nawoziłem, piszcie.
Nie jest prawdą, że glon jest niezniszczalny. Wystarczy wytrwałość i unikanie podstawowych błędów.
Tylko razem możemy wygrać !