Witajcie,
zwracam się do was z prośbą o pomoc bo już sam nie daje sobie rady.
Akwarium 200L,(77 dni) żwirek bazaltowy na ziemi ogrodowej.
Podmiany wody raz w tygodniu ok 30L woda RO plus mineralizator hydro mineral, teraz pomarańczowy v4.
Zmieniłem mineralizator bo hydro mineral posiada w sobie potas , który miałem dość wysoko.
Pomarańczowy v4 nie ma w sobie potasu, dwie podmiany za mną a potas nie spada.
Miałem hipotezę że wysoki potas blokuje wchłanianie mikro ale jest bez zmian a potasu nie ubywa.
Nawożenie solami.
Filtracja
Aqua nova NCF-1500.
Oświetlenie 6 belek po 16 diod na power ledach. W sumie ok 96W z pasmem dla roślin.
Aktualnie świeci 5 belek.
Dozowanie
CO2 z butli wysokociśnieniowej. Reaktor z filtra na rurowego.
Obsada to małe rybki - neonki , endlerki , ornatusy.
Problem dotyczy postępującej zarazie glonowej. Powoli zarastają mi coraz bardziej
rośliny i nie wiem co teraz bo już prawie wszystkiego próbowałem a jest bez zmian.
Do tego dochodzi masakryczne pylenie szyb. Co 2-3 dni muszę skrobać szyby.
Parametry wody staram się utrzymywać na poziomie 10.1.20
Podaję wyniki ostatnich pomiarów:
NO3 - 10
PO4 - 1
K- 25
GH- 6
KH- 5
Ph- 6,8
Ca- 30
Mg- 9
Fe- 0,2
Próbowałem zjechać z mikro ( i tu mam już 3 różne rodzaje nawozów mikro) i bez efektów. Po roślinach było widać niedobór mikro ( pierwsza zareagowała
Rotala rotundifolia) a pył i glony ok.
Dawałem wyżej PO4 na 1,5 do 2ppm i bez efektu.
Wyłączałem oświetlenie na różne kombinacje. Bez efektu.
Co2 - indkator kolor lemonkowy.
Rośliny gazowały , glony rosły.
Mały heniek zbija się w kulki , nie wypuszcza bocznych pędów.
Montecarlo ok. Na anubiasie koszmarne glony,
lobelia to samo.
Ładnie rośnie
pogestemon erectus , monciak ,
microsorium ,
Limnophila aromatica - choć też biorą ją glony,
Alternanthera reineckii to samo.
Nie wiem juz co robić.
Szlag trafi mi wszystkie
rośliny.