Witam. Wiem że było już wiele takich wątków ale poproszę o pomoc w identyfikacji co tu u mnie się urodziło. Generalnie brązowy nalot na wszystkim co możliwe, łatwo schodzi a podczas zdrapywania go ze skał szczoteczka woda robi się metna. Być może to okrzemki ale dlaczego niby miały by zacząć inwazję od najwyższej skałki na którą najmocniej świeci światło, więc może brunatnice ale jakiego miałbym pecha żeby zaległy się w słodkiej wodzie akurat u mnie więc może to nadmiar materii organicznej?. Dodam że po wyczyszczeniu tego nalotu po 2 dniach znowu jest go wszędzie pełno i zajmuje kolejne elementy akwarium. Proszę was o pomoc w identyfikacji.
Akwarium: 80x40x35 – 112l, 8mm
Oświetlenie:2x 24, 2x18 czyli około 0,8W/l - świece 8 h
Filtracja: filtr
Eheim 2213 + deszczownica z wkladami porcelana, gąbka, substratpro, wata, 2cm węgla aktywnego
Ogrzewanie: brak
CO2: 2 bąble na sec
Nawożenie:
Vimi reminamin i
tropica specislised w dawkach producenta 1x w tyg po podmianie
Podłoże:
tetra complete substrate + żwir kwarcowy + tabletki plantastart
Temperatura: 22 stopnie
Parametry:
Ph- 7,4
Kh-10
Gh-11
No2- tu ewenement miałem 0,2 i nagle w 2 tyg skoczylo do 1,5
No3-5
Po4-0,75
K-20
Fe-0,35
Co2-24