Widać, że zmiany, które wprowadziłem przynoszą efekty, ale problem glonów niestety dalej jest aktualny. Po zwiększeniu dawek tropici oraz dodaniu do zestawu potasu i fosforu niektóre
rośliny wystartowały i przyśpieszyły swój wzrost, ale równocześnie glony nie odpuściły.
Zrobiłem testy przedwczoraj (dzień przed podmianą wody) zaraz po dolaniu nawozów:
Ph - 6.4
Gh - 9
Kh - 4
NO3 - 20
PO4 - 1.0
K - 25
Fe - 0.5
Ph niskie ze względu na zwiększenie
CO2, ale myślę, że swoje dołożył też węgiel w płynie z Qualdrop, który w ramach walki z glonami dawkuję miejscowo co 2-3 dni (użyłem go również chwilę przed testowaniem). Chyba że węgiel w płynie nie ma wpływu na ph wody...
Jeśli chodzi o potas to jest go za dużo, więc od dzisiaj będę podawać go co drugi dzień zamiast codziennie. Do tego myślę, że jeszcze zmniejszę oświetlenie - na ten moment do 70procent (w tej chwili jest 80).
Może jeszcze jakieś sugestie
? Swoją drogą mam dodatkowe pytanie...jak to jest z tym testowaniem. Z którego momentu w trakcie dnia wyniki są najbardziej miarodajne w kontekście dostosowania dawek nawozów? Testuje zaraz po dodaniu nawozów kiedy w wodzie znajduje się ich największe stężenie. Testując wieczorem praktycznie każdy z wyników byłby znacznie mniejszy ze względu na pobór składników przez
rośliny (i podłoże).
Załączam zdjęcia aktualnego stanu (robione wczoraj wieczorem przed ręcznym usunięciem zaglonionych liści itd.).
Staurogyne repens i Hydrophila pinnatifida bardzo mocno wystartowały, dosłownie rosną w oczach chociaż dalej są atakowane glonami.
Monte Carlo gęstnieje chociaż nie "szaleje" i miejscami, zwłaszcza na środku gdzie dostaje najwięcej światła atakują glony.
Alternanthera rosanevrig włączyła hamulec ręczny i po prostu sobie istnieje. W ogóle nie rośnie, chociaż to i tak sukces bo wcześniej się rozpuszczała. Generalnie liści które odpadają i wyławiam jest już zdecydowanie mniej niż było. Problem sprawia też orzech wąskolistny. Rośnie, ale dalej daleko do tempa z początku kiedy wyskakiwał z wody pare dni po docince,a do tego nowe liście są naprawdę wąskie - jakby skarłowaciały w tym rozmiarze. Żabienice polecą do wymiany - nie lubią się ze mną i nie będę za wszelką cenę z nimi "walczył". Nie chcą rosnąć od samego początku.
Anubiasy jak na
anubiasy wypuszczają nowe liście błyskawicznie ale równie błyskawicznie wskakują na nie glony...
W skrocie zwiększenie dawki tropici, dodanie osobno potasu i fosforu pomogło roślinom, ale nie zahamowało glonów. Jakieś sugestie? Sam jedynie wymyśliłem zmniejszenie światła i potas co drugi dzień bo K na poziomie 25 to już przesada.
[edit] wczoraj podmieniłem wodę, nie badałem tego kranovitu, ale zazwyczaj miał 6.8 pH. Dosłownie przed chwilą, jeszcze przed włączeniem
CO2 pH w akwarium wynosi 7.2...może to kwestia kranówki bo zazwyczaj nawet po podmianie ph rano wynosiło 6.8 a wieczorami po całym dniu
CO2 spadało do 6.6. Będę teraz przez parę sni sprawdzał pH rano i wieczorem, ale zmierzam do tego że przez dawkowanie
CO2 tylko przez dzień dochodzi do dużych wahań w pH oraz zawartości
CO2. Co myślicie o przejściu na zmniejszenie dawki
CO2 na 1-2bbl/s ale 24h na dobę? Może warto ustabilizować te parametry? Ktoś tu nawet wcześniej sugerował że niektóre glony zgodnie z greenaqua są wynikiem wahań zawartości
CO2 lub jego zbyt niskim stężeniem.