Lista artykułów
|
![]()
Autor:
Piotr Baszucki
Dlaczego od 2004 roku nie potrafimy zorganizować w Polsce konkursu na najładniejsze akwarium roślinne?Na to pytanie próbowałem znaleźć odpowiedź przez kilka ostatnich dni po lekturze wpisów w konkursowym wątku,oraz różnorakich forach i portalach społecznościowych (znajdziecie je na dole felietonu). Rozmawiałem z kolegami z redakcji a następnie z wieloma znajomymi akwarystami oraz osobami całkowicie postronnymi, które nie są w temacie a patrzą na całą sytuację z punktu widzenia szarego człowieka - cały czas licząc na to, że pomogą mi wskazać słaby punkt, coś czego brak aby taki konkurs doszedł do skutku. Niemal wszyscy doszli do tych samych wniosków a najczęstszą reakcją jaką obserwowałem było pukanie się w czoło i odpowiedź: "Bo to Polska, tutaj nic się nie da wspólnie zrobić". Swoje konkursy organizują Francuzi, Włosi, Niemcy, a nawet jak wydawało by się dość egzotyczne akwarystycznie kraje takie jak Chorwacja czy Rumunia.Nasi zagraniczni Koledzy potrafią czerpać radość ze wspólnych przedsięwzięć, dzielą obowiązkami, staraj się i cały czas robią coś ku temu aby akwarystyka w ich kraju kwitła. Nie skupiają się w pierwszej kolejności na puli nagród ani nie myślą jak zrzucić ciężar organizacji i obowiązków na jedną osobę - tylko wszyscy kolektywnie biorą się do roboty. Kolega Grzegorz Woliński podzielił się z nami swoim doświadczeniem i podał nam nawet gotowy przepis, pozwolę go sobie zacytować:
Dlaczego my tak nie potrafimy?Prosta i jasna rada po przeczytanie której każda inteligentna osoba zada sobie pytanie – a dlaczego, my krajowi roślinniacy tak nie potrafimy? Dlaczego tylko marudzimy, dywagujemy i ciągle czekamy aż ktoś zorganizuje dla nas/za nas konkurs? Zaskakującym trafem od ponad 10 lat wałkowany jest na Forum temat polskiego konkursu, przerywany różnymi inicjatywami mniej lub bardziej udanymi, z których każda jest definicji na NIE i do każdej jest jakieś ALE (przed lub po) - szczególnie przez osoby, które do starań i organizacji nie przyłożyły ani jednego palca. Jeśli prześledzicie uważnie wątek pod felietonem, będziecie wiedzieli o czym piszę. Mam wrażenie, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że od czegoś trzeba zacząć, a negowanie każdej najdrobniejszej inicjatywy hamuje rozwój i raczej nie przyczyni się do powstawania nowych inicjatyw. Bo uszczęśliwianie kogoś na siłę to bardzo rzadko powtarzalne zjawisko. Czego wymagać od osób, które samodzielnie niczego w życiu nie zorganizowały dla innych (chrzciny i stypa nie liczą się - to nie jest samodzielna organizacja). Przynajmniej mogły by się powstrzymać od zabierania głosu. Jak reagujemy na organizację jakiegokolwiek przedsięwzięcia w Polsce?Generalnie schemat typowych reakcji jest identyczny a jego repertuar niezmienny od lat. Składa się na niego 5 typów zachowań, które Wam przytoczę ponieważ stanowią one ciekawe studium społeczne i będą przy okazji intelektualną rozrywką na nadchodzący weekend: 1. Płaczka Co kilka miesięcy wraca temat konkursów i ubolewania nad tym jak to brak ich w Polsce. Publikowane są złote myśli, pomysły na sukces, obietnice i deklaracje bez pokrycia oraz wyrazy szczerego zdziwienia, że jeszcze nikt się tym do tej pory nie zajął (a przecież jest tyle świetnych sugestii). Co ciekawe temat wraca jak bumerang mniej więcej w okresie terminu zgłaszania prac do konkursu ADA. I tak jest co roku. Cel: Wyrażenie niezadowolenia 2. Terrorysta Gdy już ma się dość tego stanu zawieszenia dzięki inicjatywie i wysiłkowi kilku osób raz na jakiś czas pojawia się prywatny konkurs i sponsor, który wykłada fundusze na nagrody i organizuje przedsięwzięcie na własnych zasadach. Zasadach z regulaminem, który z założenia ma status quo - i wtedy to pojawiają się tzw. terroryści, którzy do tej pory ze strachu przed wezwaniem do tablicy i bezpośrednim zachęceniem do udziału w organizacji konkursu społecznego siedzieli cicho. Ogłaszają wszem i wobec, że zasady sponsora im nie odpowiadają i udziału brać nie zamierzają, tak jakby to kogokolwiek z czytających interesowało. Co ciekawe przy każdej tego typu inicjatywie są to niemal te same osoby, a co lepsze - przy każdej możliwej okazji nazywające siebie pasjonatami i popularyzatorami akwarystyki w kraju (sic!). Z miną uczniaka, który przed momentem dostał mandat za brak biletu, publikują roszczenia dotyczące przedsięwzięcia, które powinno być organizowane wyłącznie na ich zasadach i wg. ich "widzi mi się". Ich rola może ograniczać się wyłącznie do nadesłania archiwalnego zdjęcia i łaskawego przyjęcia atrakcyjnych nagród w przypadku wygranej. Jej prawdopodobieństwo chcą zwiększyć eliminując wszelkimi sposobami lepszych od siebie aquadesignerów. Jeśli tylko okazuje się, że trzeba zrobić coś więcej (czy to prezentować rozwój akwarium, czy użyć w nim konkretnego produktu sponsora) profilaktycznie jako usprawiedliwienie swojej potencjalnej przegranej akcentują powody, dla których konkurs jest w ich mniemaniu "be" i próbują zarazić tym negatywnym podejściem innych. Cel: jak ja nie mogę wygrać to zrobię tak, że nikt nie będzie mógł (syndrom "psa ogrodnika"). 3. Cwaniaczek Zaraz po wylaniu największych żali pojawiają się tzw. cwaniacy. Ich rolą jest torpedowanie idei konkursu i podpowiadanie w jaki sposób można oszukać organizatorów i komisję sędziowską. Niby robią to przypadkiem, niby dla żartu ale i tak wszyscy wiedzą o co chodzi. Cel: pokażę jaki jestem sprytny a przy okazji napsuję im krwi. A niech mają za swoje, zachciało im się coś organizować i do tego jeszcze nie dla mnie! 4. Pomysłowy Dobromir Gdy już wszyscy dorosną po kilku postach i uświadomią sobie, że to sponsor funduje nagrody i poświęca czas na ogarnięcie wszystkiego a oni nie mają najmniejszego prawa rościć do tego pretensji, pojawiają się tzw. „pomysłowi Dobromirzy”. Ich rolą jest zaproponowanie konkurencyjnego konkursu o populistycznym charakterze, opisując go doskonale wiedzą, że przypadnie on wszystkim do gustu, równocześnie sami nie chcą podjąć inicjatywy jego organizacji i z góry wiedzą, że z tego powodu ich własny pomysł nie ma najmniejszej szansy na realizacje. Czyli jest to zwykła prowokacja lub w nomenklaturze internetowej: trolling. Jak go rozpoznać? Wywołani do tablicy i zaskoczeni otwartością dyskutantów próbują unikać odpowiedzialności za swoje słowa tłumacząc się:
Cel: Wywołanie zamieszania i zwinięcie żagli w punkcie kulminacyjnym a następnie obserwacja z satysfakcją dalszego biegu wydarzeń z tzw. ostatniego rzędu. 5. Zazdrośnik Gdy już konkurs dojdzie do skutku, rozdane zostaną nagrody i wyłonieni zwycięzcy to pod żadnym pozorem nie można cieszyć się z ich sukcesu. Publiczne pogratulowanie jest równoznaczne z plamą na honorze i przyznaniem się do porażki. Dlatego trzeba robić wszystko aby zdyskredytować wyniki konkursu - czy to przez publiczne podważanie oceny sędziów, czy zarzuty do samych akwariów lub insynuacja nieuczciwości do której notabene jeszcze przed chwilą samemu się namawiało. Tylko po to by z pianą na ustach napisać "a nie mówiłem ?". Cel: Zdobycia rangi zbawiciela uciśnionych walczącego o sprawiedliwość. Demaskator afer i teorii spiskowych. Aktualny przykład z naszego podwórkaDaleko nie trzeba patrzeć: aktualnie trwający konkurs CALRA 2015, aby nie być gołosłownym przytoczę na dole odpowiednie przykłady, których odzwierciedlenie znajdziecie w akapitach powyżej. Regulamin konkursu. Jak każdy regulamin i ten ma status quo (kto nie zna tego pojęcia niech sprawdzi w słowniku). Ale nie u nas, ponieważ zawsze trzeba się przyczepić jak nie sponsora (vide Konkurs krewetkowy ADA) to formuły konkursu (vide Konkurs Karel Rataj) a jak już nie ma czego to chociaż liczby wyrazów w tytule lub samej nazwy "ogólnopolski", tak jakby nikt z niezadowolonych nie miał w domu słownika języka polskiego i nie rozumiał co to znaczy (to ten sam słownik w którym przed chwilą sprawdzałeś znaczenie „status quo”). Absurd zaczyna gonić absurd. Fajny przykład wpadł mi w ucho podczas reklamy radiowej, którą niedawno słyszałem. Producent lodów zorganizował konkurs w którym aby wziąć udział należy wykonać swoje zdjęcie z lodem w ręku. (tzw. "selfie"). Z lodem z producenta, który organizuje konkurs - to chyba oczywiste. Wyobrażacie sobie, że powstają teraz w internecie wypowiedzi typu: „A dlaczego nie mogę sobie zrobić zdjęcia z lodem innej firmy, ja lubię algidę” albo „Ja 2 miesiące temu kupiłem loda algidy, bez sensu bo teraz nie mogę wziąć udziału w tym konkursie bo musiałbym kupić nowego loda, dlatego moim zdaniem konkurs jest do kitu” Czy dla zdroworozsądkowej osoby nie zakrawa to na paranoję? A takie coś rzeczywiście ma miejsce – to zatrważające, szczególnie w kontekście tego, że równocześnie, na ponad 20 stron i 180 wypowiedzi wałkowany jest temat zorganizowania konkursu przez samych akwarystów w ramach społecznej inicjatywy. I tego nikt nie widzi! Od 2004 jest na Forum dyskusja nt. konkursów (przeczytacie ją pod artykułem), można z niej wiele wywnioskować i wiele się nauczyć. Szczególnie o akwarystach, którzy jak zwykle mają wiele do powiedzenia, ale gdy przychodzi to konkretów udziału w organizacji to nastaje głucha wymowna cisza. Co jest z akwarystami jest nie tak?Czy takie podejście to cecha narodowości - nas Polaków? To również nie to, z tego samego powodu co akapit wyżej. Czy jest to kwestia pokoleniowa? Jak zatem wytłumaczyć to, że nasi zagraniczni Koledzy (i często rówieśnicy) organizują z powodzeniem cykliczne konkursy? Czy to kwestia braku pomocy z zewnątrz? Tak i tu jest moim zdaniem "pies pogrzebany", choć brzmi to dziwnie w konteksie konkursu, który ma być organizowany na zasadach "dla nas - przez nas". A teraz coś co niejednego z Was zaszokujeMusimy raz na zawsze uświadomić sobie i wbić do głowy, że żadna firma nie zorganizuje dla nas charytatywnie konkursu o jakim sobie marzymy. A nie zrobi tego z kilku prozaicznych i co dziwne dla wielu niezrozumiałych powodów
Żaden z Was prowadząc produkcję i zatrudniając kilkadziesiąt ludzi w fabrycie nie będzie traktował takiej grupy priorytetowo. I mogę się o to założyć, choć teraz punktu widzenia osoby zainteresowanej i hobbysty będziecie mówili, że jest inaczej. Dla dużych firm nie ma sensu organizacja konkursu dla polskich akwarystów, ponieważ taki koszt nigdy się organizatorowi nie zwróci. A nie zapominajmy, że nie są to instytucje charytatywne, tylko firmy, które muszą zarobić nie tylko na swoje utrzymanie, ale także na rozwój i jeszcze na chleb dla swoich pracowników. Co nam zatem pozostaje?Jeśli ubolewamy nad brakiem polskiego konkursu a równcześnie nie umiemy docenić tego co mamy to.... ...konkurs musimy zorganizować sobie sami, społecznie, wspólnie na uczciwych wybranych razem zasadach, które spodobają się większości (i zaznaczam nie wszystkim – bo to nierealne). Musimy zebrać komitet organizacyjny złożony z konkretnych osób, które zgłoszą swoją kandydaturę, znanych z imienia i nazwiska, które wezmą publicznie odpowiedzialność za swoje deklaracje i będą z niej publicznie rozliczani (dlaczego? a przeczytajcie cały wątek na dole i zobaczcie jak to bywało na innych stronach). Pytanie tylko czy przewidując reakcje, które opisałem komukolwiek poważnemu będzie się chciało w tym babrać? W imię czego - wiecznego niezadowolenia "kolegów akwarystów" ? Próbowałem zaczepnie sprowokować najbardziej aktywnych marudów do jakichś deklaracji (bo skoro mają obiekcie to zapewne zrobią pewne rzeczy lepiej i sprawniej)...jednak bez echa. Ważniejsza była dyskusja nt. nazwy konkursu CAL :) Zatem "dlaczego w Polsce nie da się zorganizować konkursu na najładniejsze akwarium roślinne" (dodam: z inicjatywy i przy współudziale społeczności) ? Odpowiedź jest banalna: NIE - bo nie ma z kim i dla kogo tego robić A jeśli twierdzisz inaczej, to odpowiedz sobie pytanie ile Ty sam zorganizowałeś inicjatyw akwarystycznych w ostatnich latach. Potem policz jeszcze raz, pomyśl dlaczego żadnej i przeczytaj uczciwie cały tekst od początku. A poza tym gratuluję, że dotrwałeś do końca, stanowisz chlubną grupę niespełna 20% osób, która przeczyta tekst do końca (z czego jakieś 5% zrobi to ze zrozumieniem). A jeśli z braku konkretnych wniosów zamierzasz w komentarzach przyczepić się np. do określenia "felieton", to sięgnij po słownik, który jeszcze leży po twojej prawej - zanim zdążysz narobić sobie wstydu. ![]() Błędy językowe stosowane w akwarystyce Pytanie do redakcji: Bardzo często spotykam się z dziwną odmianą słowa akwarium np. akwarii w liczbie mnogiej, szczegó...
![]() Autorytet czy filozof? Czyli jak skutecznie korzystać z porad akwarystycznych Internet to wspaniałe miejsce do dzielenia się wiedzą i doświadczeniem z zakresu akwarystyki i nie tylko. Jego otwarta forma niesie ze sobą...
![]() Akwarysto nie denerwuj się! Gdzieś pomiędzy nami, wśród wysłanników ciemnej mocy są akwaryści, których nie interesują spory o wyższości jednej marki nawozu nad inn...
![]() Dokąd idziesz, akwarystyko? Czy akwarystyka polska jest w dobrej kondycji? Jakich tematów boją poruszać się akwaryści i dlaczego wmawiany jest wszystkim wyimaginowany...
![]() Czy akwarystyka roślinna jest trudna? Przy okazji dyskusji o japońskich akwariach pojawiły się spostrzeżenia iż akwarystyka roślinna jest trudną sztuką i jedną z...
![]() Czy wszystkie akwaria roślinne muszą być takie same? Zapraszamy do wzięcia udziału w dyskusji zaproponowanej przez Witolda Sławińskiego, który dostrzegł pewne tendencje w poradach dotycz...
![]() Nowe grzałki przepływowe Aqael Flow Heater 2.0 Zapraszamy do zapoznania się z kolejną nowością marki Aquael. Tym razem polski producent wprowadził do oferty nowe wersje swoich grzałek...
![]() Tęczanka czerwona - Glossolepis incisus Pochodzenie: Nowa Gwinea (jezioro Sentai i okolice w prowincji Irian Jaya). Środowisko: Jest to gatunek endemiczny - zamieszkuje tylko jezioro...
![]() Zakupy na raty bez oprocentowania Wielka nowość dla naszych klientów - wprowadzamy zakupy ratalne 0%. Raty bez oprocentowania obowiązują w przypadku wyboru maksymalnie 20 rat...
![]() Błyszczyk parański - Moenkhausia sanctaefilomenae Pochodzenie: Ameryka Południowa (Brazylia, Paragwaj, Argentyna). Środowisko: W naturze zamieszkuje gęsto zarośnięte rzeki o wolno płynących...
![]() Echinodorus latifolius to bardzo ładna żabienica na środkowy plan akwarium. Jej wygląd jest dość nietypowy, w swej formie podwodnej... ![]() Hygrophila pinnatifida pochodzi z Indii. Posiada charakterystyczne brązowe liście z przebarwieniami zieleni i bordowym spodem blaszki liściowej... ![]() Mech pochodzi z Brazylii. Pokrojem układu gałązek przypomina drzewo iglaste (stąd odniesienie w potocznej nazwie do drzewka świątecznego).... ![]() Czerwona odmiana Cryptocoryne undulatus rosnąca w naturze w dorzeczach Sri Lanki. Jest prosta w uprawie i bardzo tolerancyjna na różne... ![]() Eleocharis montevidensis to największa forma popularnego ponikła spotykanego w akwaria roślinnych. Jej liście sięgają 30cm długości i... ![]() Anubias petite jest utrwaloną mutacją anubiasa, którą odkryto w jednej z singapurskich plantacji roślin. Jego kłącze osiąga długo... ![]() Rotala vietnam znana pod nazwą Rotala H'ra to przepiękna odmiana o charakterystycznych pomarańczowych liściach. Dzięki wąskim blaszkom... ![]() Najmniejsza odmiana czerwonolistnej ludwigii, idealna do naszczepienia na korzeniach imitujących drzewa to jedna z ostatnich nowości, które... ![]() Phyllanthus fluitans to roślina pływająca o charakterystycznych czerwonych korzeniach. Podobnie jak inne gatunki pływające o duzychc... ![]() Jedna z najciekawszych roślin z Ameryki Południowej. Charakteryzuje się zwartym i stosunkowo niskim wzrostem oraz fantayzjie oliwkowo-pomara... ![]() Krwistoczerwona odmiana Rotala rotundifolia red pozwala zaakcentować tylny plan akwarium pod warunkiem mocnego oświetlenia i dostępności CO2... ![]() Hygrophila red przypomina wyglądem gatunek Hygrophila polysperma lecz posiada liście o mocnym zabarwieniu czerwieni, która uwydatnia się przy... Rośliny akwariowe zamówisz wysyłkowo z darmową dostawą do domu lub odbierzesz osobiście w Krakowiesklep internetowy
|
Komentarze do materiału na forum dyskusyjnym
Pokaż komentarze (543) Przejdź do wątku na forum