Zapraszamy do zapoznania się z treścią najnowszego numeru Magazynu Akwarium, Zeszytu Akwarystycznego oraz pozostałych wydawnictw Pet Publications. Dla miłośników akwarystyki roślinnej interesujący będzie zeszyt autorstwa Pawła Szewczaka poświęcony profilaktyce i zwalczaniu glonów w akwarium... Zapraszamy do zapoznania się z treścią najnowszego numeru Magazynu Akwarium, Zeszytu Akwarystycznego oraz pozostałych wydawnictw Pet Publications.
Dla miłośników akwarystyki roślinnej interesujący będzie zeszyt autorstwa Pawła Szewczaka poświęcony profilaktyce i zwalczaniu glonów w akwarium:
Spis treści
Stałe rubryki: Aktualności, W obiektywie Kocana, Ciekawostki, Encyklopedia MA, Ambitny sklep, Listy do Redakcji, Produkty na rynku, Zapowiedzi
Adam Biernacki: Prawie Rio Negro i prawie „Wild Discus”
Otrzymujemy od Państwa liczne prośby o prezentację zbiorników biotopowych. Zapraszamy zatem do zapoznania się z materiałem ilustrującym najprawdziwsze akwarium biotopowe dla dyskowców, mające imitować wody Rio Negro. Na tej podstawie można się przekonać, że zbiornik taki nie tylko świetnie odpowiada potrzebom tych pięknych ryb, ale stanowi jednocześnie niebanalną ozdobę mieszkania…
Maciej Kosteck: Rośliny w akrylu, cz. 1
Wielu z nas marzy o posiadaniu naprawdę dużego zbiornika. Wszystkim miłośnikom akwarystyki w rozmiarze XXL polecamy pierwszą część tryptyku o budowie, aranżacji i pielęgnacji akwarium roślinnego o pojemności – bagatela – 4000 l. Co więcej, do jego konstrukcji użyto nie tradycyjnego szkła, ale polimetakrylanu metylu, zwanego popularnie akrylem.
Marcin Szuchnik: Trochę o motorach, owadach i rybach… Moja „mała Azja” – Akysis vespa, czyli osa w akwarium
Wody Azji stanowią dom dla wielu oryginalnych i mało znanych akwarystom ryb. Zapraszamy na spotkanie z jednym z takich właśnie stworzeń. To maleńki sumik Akysis vespa, z wielu względów zwany po prostu „osą”…
Piotr Barański, Marcin Szuchnik: Królowa wężogłowów – szlachetne urodzenie zobowiązuje. Channa barca, niepowtarzalna piękność z Azji
Do tej ryby wzdychają tęsknie coraz liczniejsze rzesze miłośników wężogłowów. Nie bez racji jest ona uznawana za najpiękniejszego przedstawiciela swojej rodziny. Wyobraźnię pasjonatów rozpala również fakt, że jeszcze nikomu nie udało się rozmnożyć jej w akwarium. Zapał studzi tylko zawrotnie wysoka cena, jaką trzeba za nią zapłacić. Oto Channa barca – bajecznie kolorowy wężogłów, wokół którego narosło wiele akwarystycznych plotek i mitów…
Stefan Kisielowski: Nowe karmy z ula dla hodowców zwierząt w akwariach i terrariach
W ciągu ponad półtora wieku rozwoju nowoczesnej akwarystyki w żywieniu ryb stosowano najrozmaitsze pokarmy. Okazuje się jednak, że wciąż odkrywane są nowe, alternatywne źródła ich pochodzenia. Zapraszamy do zapoznania się z ciekawą propozycją, której autorzy w poszukiwaniu wartościowej karmy dla ryb zajrzeli do… pszczelego ula.
Joanna i Paweł Zarzyńscy: Trochę inne kiryski
Nie pstre, nie spiżowe, ale żółte w czarne paski. Przedstawiamy trzy oryginalne gatunki kirysków i – przy okazji – przypominamy o warunkach, jakie należy zapewnić w akwarium tym towarzyskim, dekoracyjnym i niebywale interesującym sumikom.
Julia Sarnowska: Amanie – elegantki z Afryki
Rośliny te wyróżniają się wśród innych gatunków o elongacyjnym wzroście pędów pysznymi kolorami oraz zmiennością wyglądu. Szczególne jest również ich pochodzenie, w środowisku naturalnym rosną bowiem wzdłuż brzegów rzek „Czarnego Lądu”. Przed Państwem przedstawicielki rodzaju Ammania – rośliny, które mogą stanowić unikalną ozdobę nawet najbardziej wysmakowanego akwarium dekoracyjnego.
Mariusz Król: Pterapogon kauderni – jak „malawijski pyszczak”
Jubilerek, gwiazdka żaglówka – stworzenie to ma wiele potocznych nazw. Wśród innych morskich ryb wyróżnia się jednak oryginalnym zwyczajem rozrodczym – niczym rasowy „pyszczak” z Malawi inkubuje ikrę i larwy we wnętrzu własnego pyska. Jak rozmnożyć Pterapogon kauderni w akwarium? Zapraszamy do lektury artykułu opartego na osobistych doświadczeniach jego Autora.
Dawid Kupiec: Akwarium – moja pasja
Akwarystyka jest dobra na wszystko. To nie pusty slogan, ale szczera prawda. Zapraszamy do zapoznania się z wyjątkowym felietonem, którego kanwę napisało samo życie… Ukazuje on rolę akwarystyki i wpływ tego hobby na budowanie wokół siebie nowego, lepszego świata.
Glony w akwarium: profilaktyka i zwalczanie
Czy wiedzą Państwo, skąd wzięło się słowo „glony”? Otóż wprowadził je do polskiej nomenklatury naukowej jeden z najwybitniejszych botaników przełomu XIX i XX w. – prof. Józef Rostafiński (1850–1928), zastępując nim używane przedtem zbyt ogólne określenie „wodorosty”. Co ciekawe, wywodzi się ono z gwary góralskiej (profesor był zarazem humanistą z zamiłowania i wielkim miłośnikiem rdzennej kultury Podhala). Określa się nim grupę samożywnych (w większości) organizmów beztkankowych. Pierwotnie klasyfikowano ją jako autonomiczną jednostkę systematyczną (w rozmaitych rangach), jednak szybko dowiedziono, że zaliczane do glonów organizmy nie są ze sobą spokrewnione, w rzeczywistości jest to więc grupa całkowicie sztuczna. Imponuje ona przy tym liczebnością gatunków, które stanowią niezwykle ważne ogniwo łańcuchów pokarmowych większości ekosystemów wodnych świata.
Poprzednie zdanie brzmi dumnie, nieledwie nobilitująco. Nie zmienia to jednak faktu, że zdecydowana większość miłośników akwarystyki ma glony raczej w niewielkiej estymie, traktując je po prostu jako szkodniki. W warunkach akwariowych niekontrolowany wzrost tych organizmów może bowiem znacząco obniżyć estetykę zbiornika i poważnie naruszyć panującą w nim równowagę. Dlatego w kwietniowym wydaniu Zeszytów Akwarystycznych zajmiemy się tematyką glonów w stricte „akwarystycznym” aspekcie. Dokonamy praktycznego podziału tych organizmów, podpowiemy, jak je rozpoznawać, zapobiegać ich rozwojowi oraz – w razie potrzeby – zwalczać w sposób możliwie najłatwiejszy i najbezpieczniejszy dla akwarium i jego mieszkańców.
Autor: Paweł Szewczak
Ten numer zeszytu akwarystycznego kupisz wysyłkowo w sklepie roslinyakwariowe.pl - kliknij tutaj
Drodzy Czytelnicy!
Jak ten czas leci… Mam wrażenie, że minęło kilka chwil od wydania z czarnymi wdowami, a tutaj proszę – już macie w rękach kolejny Zeszyt Terrarystyczny. Mam nadzieję, że Wy i Wasze zwierzęta jakoś przetrwaliście tę zimę, ale idzie ku lepszemu :-). Osobiście nie przepadam za zimą. W tym czasie trudno o larwy much w sklepach wędkarskich, a co za tym idzie – ciężko też o muchy dla moich modliszek, które w okresie zimy skazane są na świerszczową monodietę. Z niecierpliwością czekam na wiosnę :-).
Próbuję zliczyć, ile to już lat zajmuję się zwierzętami egzotycznymi i nachodzi mnie refleksja, którą chciałbym się z Wami podzielić. Gdy rozpocząłem swoją przygodę z terrarystyką, szczytem moich marzeń była modliszka storczykowa (H. coronatus), a dla innych legwan zielony czy pyton królewski. Nikt (no może prawie nikt) nie myślał wtedy o odmianach barwnych, celem było posiadanie konkretnego gatunku i – może w przyszłości – udane rozmnożenie.
A jak to wygląda obecnie? Ilość gatunków, jakie można spotkać na giełdach terrarystycznych czy choćby w sklepach zoologicznych, niemal przyprawia o zawroty głowy. Hodowcy prześcigają się w wytwarzaniu, poprzez odpowiednie kojarzenia, nowych odmian barwnych, np. u gekonów lamparcich czy wspomnianych „regiusów”. Rynek zalewają różnego rodzaju nazwy, które mają nabywcy nakreślić, czym (kolorystycznie) jest dany osobnik. I tak wśród gekonów lamparcich mamy np. white&yellow, banana blizzard, mack super snow, RAPTOR, do tego carrot head i wiele innych. Pytony królewskie nie są gorsze: fire spider ball, levander albino, pastel clown, eclipse, piebald… Zastanawiam się, do czego to prowadzi? Ile jeszcze różnych form barwnych kryją w sobie zwierzęta egzotyczne? Czy jest jakiś limit?
W zasadzie to chciałem o tym napisać, by rozpocząć dyskusję. Zapraszam do pisania e–maili i wiadomości na facebookowym profilu ZT. Być może, gdy za 10 lat wezmę ponownie do ręki ten numer ZT, uśmieję się do łez. Może w przyszłości posiadanie pytona królewskiego odmiany piebald będzie jakimś archaizmem i u innych hodowców wywoła śmiech… Zobaczymy, co nam, terrarystom, przyniesie przyszłość.
Na koniec dodam tylko, że na okładkę trafiła fotografia autora poradnika makrofotografii Sebastiana Janickiego, by w spektakularny sposób przedstawić możliwości jakie daje nam fotografia makro (no dobra, talent też jest potrzebny :-)).
Zapraszam do lektury ZT 13!
Damian Zieliński, Redaktor Naczelny, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
W bieżącym numerze:
- Węże jadowite w domowej hodowli
- Biologia rozrodu owadów z rzędu Phasmatodea
- Achatina Achatina - olbrzymi ślimak z Afryki
- Poradnik makrofotografii, cz. II
- Hodowla chrząszczy z rodzaju Goliathus
- Ischnothele caudata - między ptasznikiem a pająkiem właściwym
- Chomik syryjski w terrarium, cz. II
Witam Państwa,
niedawno znalazłam na jednym z moich psów pierwszego w tym roku kleszcza. Siedział wgryziony pod pachą (to typowe miejsce) i był prawie niewidoczny. Martwiłam się przez kilka dni i uważnie obserwowałam psiaka, ale, na szczęście, obędzie się bez następstw zdrowotnych. Piszę o tym dlatego, aby podkreślić, jak niebezpieczne mogą być kleszcze, a wygląda na to, że tego lata będzie na nie wyjątkowy urodzaj. Pajęczaki te mogą przenosić wiele groźnych dla psów chorób, z babeszjozą na czele. Dlatego należy uczulać wszystkich właścicieli czworonogów odwiedzających Państwa sklepy, aby dokładnie oglądali swoich pupili po każdym spacerze, zaś w przypadku stwierdzenia obecności kleszcza uważnie obserwowali psa przez najbliższe dni po usunięciu „pasażera na gapę”. Objawy takie jak brak apetytu i pogorszenie samopoczucia powinny natychmiast skłonić ich do bezzwłocznej wizyty w gabinecie weterynaryjnym. Takie postępowanie bardzo często ratuje psu życie. Nie wolno tego lekceważyć!
Najlepiej jednak sprawić, aby niebezpieczne kleszcze i inne pasożyty trzymały się od psów (i innych wychodzących na dwór domowych zwierzaków) z daleka. Dlatego już teraz należy polecać kupującym kompleksowe zabezpieczanie pupili za pomocą dostępnych w Państwa sklepach środków (ich przegląd zamieszczamy na łamach bieżącego ZB). Zawczasu należy dobrze zaopatrzyć się w spraye, krople i obroże przeciwpasożytnicze, umieścić je w widocznym miejscu i prowadzić ich efektywną sprzedaż łączoną. Pamiętajmy, że zadane w odpowiednim momencie pytanie: „Czy zabezpieczył/a już Pan/i swojego pieska przed kleszczami?” sprawia, że kupujący nabiera do nas zaufania (no bo przecież troszczymy się tym samym o jego pupila) i poprawia wzajemne relacje. A o tym, że dobre relacje z Klientem to podstawa handlu, raczej nikogo z Szanownych Czytelników przekonywać nie trzeba.
W bieżącym numerze ZB polecam Państwu artykuł napisany przez doświadczonego inspektora mówiący o kompetencjach poszczególnych państwowych organów kontrolnych, a zwłaszcza inspekcji weterynaryjnej. Szczegółowo przedstawia on, o co ma prawo zapytać nas podczas kontroli lekarz, jakie wymagania powinien spełnić w tym zakresie każdy sklep zoologiczny i jakie dokumenty powinien posiadać. Warto dysponować wiedzą na ten temat, aby uniknąć przykrych niespodzianek podczas niezapowiedzianej kontroli. Poza tym polecam przygotowany przez doświadczoną behawiorystkę i lekarza weterynarii materiał o pokojowej koegzystencji psa z kotem, która – wbrew częstemu mniemaniu – jak najbardziej jest możliwa. Zachęcam także do zapoznania się z tekstem o tzw. „trudnym kliencie”, który rozwiewa wiele mitów dotyczących tego, rzekomo powszechnego, zjawiska. Pracowników sklepów (zwłaszcza „nie–psiarzy”) z pewnością zainteresuje również artykuł o rodzajach karm dla psów przedstawiający przysłowiowe ABC tego zagadnienia (co i dla kogo). A do tego kolejne pomysły na wiosenno–letnie rozszerzenie oferty: artykuły dla koni i… owadożerne rośliny.
Zapraszam Państwa do lektury
dr n. wet. Joanna Zarzyńska, Redaktor Naczelna
Poczytaj za darmo na stronie ISSUU.com