Lista działów » Galeria » Konkursy i inspiracje


Wiwarium - czyli akwarium z nadbudówką. Na sprzedaż!!!



Znalezione w sieci inspiracje, tutoriale, ciekawostki oraz informacje o konkursach.



Wreszcie się zebrałam by opisać w formie "pamiętniczka" moje wiwarium; paludarium ciężko to nazwać z uwagi na brak części bagiennej. Ale po kolei. Wszystko zaczęło się zanim postawiłam pierwsze kroki w akwarystyce trzy i pół roku temu. Marzyło mi się wtedy akwarium otwarte od góry, z którego rośliny wyrastałyby ponad powierzchnię wody, a inne rosły nad zbiornikiem, tworząc namiastkę dżungli. Brak wiedzy i środków sprowadził mnie na ziemię, a konkretnie do 126 litrowego zbiornika, na którym przećwiczyłam chyba wszystkie możliwe do popełnienia błędy. Jednak nie zapomniałam o wymarzonym skrawku dżungli.
Marzenia zaczęły nabierać kształtów, gdy w marcu 2005 roku kupiłam używane narożne 170 litrowe akwarium Juvela wraz z szafką i zintegrowaną pokrywą.
Obrazek

Czym prędzej okleiłam całość (czyli czarną pokrywę i szafkę) okleiną meblową imitującą sosnę i założyłam zwykłe akwa roślinne. Przez rok w akwarium nie działo się nic szczególnego. Ot, ogólny rybno-roślinny zbiornik nękany glonami, od góry zamieszkany przez kota.
Obrazek

Przez ten czas planowałam rozbudowę, aż w lutym 2006 wzięłam się za klecenie nadbudówki ze spienionego PCV, plastikowych profili, plexi i szklanych szybek. Całość zaplanowałam tak, aby można ją było "postawić" na zintegrowanej z akwarium obudowie, do tej pory podtrzymującej elementy pokrywy.
Na tylno-bocznych ściankach nadbudówki ze spienionego PCV mających wymiary 70x70 cm umocowałam korzenie tzw. sosny bagiennej (takie same, miały stanowić wystrój akwa) oraz plastikowe "doniczki" na rośliny. Następnie ścianki i doniczki wyłożyłam korkiem prasowanym klejonym na silikon, który następnie trzeba było pracowicie poobdłubywać, co było zajęciem tyleż meczącym, co czasochłonnym. Zamierzony efekt jednak osiągnęłam, choć brak czasu (praca) sprawił, że nadbudówka była gotowa dopiero w maju.
Obrazek
Obrazek

Odrębną kwestią było oświetlenie. Użyłam oświetlenia, które do tej pory znajdowało się nad akwa. "Dach" wiwarium ma taki sam kształt, jak górna firmowa obudowa akwarium, więc Juvelowskie pokrywy po prostu przeniosłam na górę. Całość ma 200 cm wysokości i aby oświetlenie pod "daszkiem" nie raziło po oczach, zostało oddzielone półprzejrzystą plexi.
Od przodu:
24 W T5 - Sylvania aquastar
2 x 18 W T8 - Osram limilux (dla roślin) i Philips (zwykła)
24 W kompaktowa Philips PL-L 840
Część stateczników jest pod akwa w szafce, a część pod "daszkiem". Akwa oświetlane jest dodatkowo świetlówką kompaktową 55 W Philips PL-L 950, która jest zamocowana tuż nad wodą z przodu i osłonięta od góry paskiem PCV w okleinie, by skierować strumień światła w dół i by nie raziło w oczy, gdy się podejdzie do akwa. Częściowo doświetla to także niżej umieszczone rośliny nad wodą. Generalnie chyba udało mi się jakimś cudem utrafić ze światłem.
W sierpniu za ściankami, na zewnątrz, umieściłam system rurek podłączonych do pompki w akwa, którymi przez kilka godzin w dzień woda jest tłoczona do samej góry i spływa po korku z powrotem do akwa, podlewając rośliny na korzeniach i w doniczkach. Przy okazji rośliny nawożone są wodą akwariową, wzbogacaną TMG oraz tym, co wyprodukują ryby.
Do chwili obecnej nie ma żadnych drzwiczek, które by zamykały część nadwodną, choć istnieje możliwość zamontowania szybek na zawiasach bądź prowadnicach. Na razie nie okazały się jednak konieczne, a jedynym mankamentem jest spore parowanie wody, zwłaszcza z powierzchni korkowych ścianek, po których spływa woda; dziennie uzupełniam około 1 litra.
Liczę, że ścianki, przynajmniej na dole, porośnie zielsko z akwa, mam na myśli konkretnie małego heńka i mech jawajski, które mają tendencje do samoczynnego wyłażenia z wody i wspinania się.
Co do gatunków roślin, to nie ma niestety na polskim rynku zbyt wielkiego wyboru epifitów do wiwariów. W sklepach dominują pospolite mieszańce, zazwyczaj za duże, jak na moje potrzeby. Starałam się szukać roślin niedużych i dopiero na orchidalich kupiłam większość bromelii i oplątw.
Na dzień obecny moje gatunki to:
Maranta leuconeura 'fascinator',
Calathea sp., (chyba jej za ciemno, bo liście są małe, a ogonki wyciągnięte),
Ficus pumila
Ficus pumila ?variegata?,
Fittonia sp. (po pół roku już się kończy - ma długie łyse łodyżki, zapomniałam ją przycinać),
Philodendron scandens,
Haedera helix (nie pamiętam odmiany, ma małe, głęboko powcinane liście),
Saxifraga stolonifera (myślałam, że jej będzie za mokro ale rośnie bardzo ładnie),
Tradescantia sp. (odmiana o małych liściach),
Begonia sp.,
Paprocie:
Adiantum tenerum (zanadto już wybujało),
Davalia canariensis,
Salaginella sp. (miałam 2 gatunki - jeden padł bardzo szybko, drugi po pół roku jest "na wyjściu"),
Nephrolepis exaltata (też nie pamiętam odmiany - ma drobne, bardzo strzępiaste liście),
Pallaea rotundifolia
Oplatwy z rodzaju Tillandsia:
T. albertiana,
T. butzi,
T. ionantha "Fire" (kwitła),
T. rectifolia,
T. tricolor (kwitnie),
T. usneoides (marnieje - ma za sucho),
T. lindenii (kwitła),
T. latifolia (kwitła), T. sp.1 oraz T. sp.2 (kupione u Tomaszewskiego - przyklejone silikonem na kamieniu, zabiedzone ale dało się odratować.
Bromelie:
Guzmania lingulata (kwitła),
Guzmania sp. (kwitła),
Plectranthus sp.,
Cryptanthus marginatus,
Vriesea duvaliana,
Vriesea sp.,
Neoregelia caroliniana-mini "Fireball" (kwitła),
W części podwodnej dominują Anubiasy, Bolbitis heudeolti, Ludwigia repens, Hemianthus calitrichoides, Hydrocotyle leucocephala (które bardzo chętnie wspina się na ścianki i korzenie nad wodą), Sagitaria subullata, Crinum calamistratum, mech jawajski i inne.
Samo akwarium jest zwykłym zbiornikiem roślinnym. Za filtrację odpowiada ruszt podżwirowy podłączony do filtra Eheim 2213, sprzężonego z grzałką przepływową. Nie nawożę CO2, gdyż straty wynikające z ruchu wody były by i tak zbyt duże.
I to chyba tyle w wielkim skrócie. Doczekałam się swojej małej dżungli, która pod względem oglądalności całkiem skutecznie konkuruje z telewizorem.
Poniższe fotki obrazują rozwój roślinności wraz z upływem czasu.

20 maja 2006
Obrazek

20 czerwca 2006
Obrazek

25 lipca 2006
Obrazek
Obrazek

20 sierpnia 2006
Obrazek

30 wrzesnia 2006
Obrazek
Ostatnio edytowano 10 kwi 2008, 16:37 przez Aktinidia, łącznie edytowano 5 razy

Aktinidia


28 lis 2006, 03:06   (#2)  

Na wstępie ogromne gratulacje :D

Piszesz że nawozisz TMG, ale CO2 już nie. Bez CO2 nie ma większego sensu nawożenie mikroelementowe. Brak Co2 tłumaczysz jego sporymi stratami przez przepływem wody przez część nadwodną. A gdyby ten przyepływ zamiast w dzień odbywał się w nocy? Wówczas CO2 nie jest potrzebny roślinom, a napowietrzanie tak ;)
Obrazek

Avatar użytkownika
Bartek
Znający temat

Posty: 1153
Dołączył: 03 lis 2005, 23:34
Miasto: Oleśnica

28 lis 2006, 03:29   (#3)  

TMG dodaję sporadycznie i tylko dlatego, że część roślin nadwodnych wykazuje niedobory żelaza. Reszta wygląda OK, tylko pod wodą mam nieśmiertelnie krasnorosty. Pompka zasilająca podlewanie części nadwodnej włącza się w dzień a nie w nocy z paru dość przyziemnych powodów. Po pierwsze mam tylko jeden pokój i w nocy pluskanie wody zbyt hałasuje :wink: . Po drugie pompka podpięta jest pod jeden z włączników światła (inaczej musiałaby mieć osobny). Po trzecie, w dzień świetlówki wysuszają roślinność więc podlewanie rekompensuje straty wilgoci.
Poza tym wylot wody z filtra kubełkowego odbywa się przez deszczownię, która i tak porusza powierzchnią wody, a więc niedobory tlenu nie grożą.
Przez pewien czas podawałam CO2 - cała instalacja nadal jest w szafce podpięta do rurek filtra ale nie widzę w zasadzie żadnej różnicy w kondycji roślin czy ilości glonów. Sądzę, że tylko częściowe podmiany na wodę RO mogły by zaradzić glonom.

Aktinidia


28 lis 2006, 09:11   (#4)  

Bardzo ładna dżungla. Rozumiem, że za światło w akwarium odpowiada teraz przede wszystkim zintegrowany kompakt 55 W? Bo światła z pokrywy raczej mało dochodzi do wody.

Avatar użytkownika
Nessos-Przemyslaw Ziolek
Stały bywalec

Posty: 364
Dołączył: 28 paź 2003, 13:03
Miasto: Wrocław

28 lis 2006, 11:13   (#5)  

Aloo

Mam pytanie , jak reagują na dużą ilość światła Pumila i Adiantum :?: 20cm. od źródła światła - 2x PL-L 55W 865
Pozdrawiam
Grzegorz

Avatar użytkownika
Grzegorz Geming
Zainteresowany tematem

Posty: 159
Dołączył: 04 lut 2004, 11:21
Miasto: Poznań

28 lis 2006, 15:17   (#6)  

Nessos napisał(a): Rozumiem, że za światło w akwarium odpowiada teraz przede wszystkim zintegrowany kompakt 55 W? Bo światła z pokrywy raczej mało dochodzi do wody.


Owszem, tak właśnie jest. Oświetlenie górne włącza się wcześniej i wyłącza później, niż światło tuż nad wodą, co choć częściowo symuluje poranki i zmierzchy. W akwa pływają Świeciki, a to płochliwe ryby i nie lubią gwałtownych zmian oświetlenia.

Grzegorz Geming napisał(a): Mam pytanie , jak reagują na dużą ilość światła Pumila i Adiantum :?: 20cm. od źródła światła - 2x PL-L 55W 865


Nad wodą jest jedna świetlówka PL-L 55W i oświetla raczej to, co pod wodą, bo od góry (jak pisałam wyżej) jest zasłonięta. Tak więc wcale nie jest tam zbyt jasno :wink: Adiantum zdradza nawet objawy niedoboru światła - wyciąga się w górę (na zdjęciach jest z samego pzodu po prawej). Ficus pumila rośnie powoli ale zdrowo.

Aktinidia


30 lis 2006, 15:42   (#7)  

Dorzucę jeszcze foteczkę nadwodnej formy "małego heńka" i mchu jawajskiego. Po sadzeniu zostały mi reszteczki zbyt małe, by się ukorzenić oraz strzępki mchu, więc położyłam je na włóknie kokosowym, którym owinięte są korzenie guzmanii. A oto, co mam po 3 miesiącach 8) Pojawił się tam też jakiś dziwny, bardzo drobniutki mech i sieweczki paproci (wygląda, jak Adiantum, ale skąd :?: )
Załączniki
Mchy i heniek.jpg
(184.73 KiB) Pobrane 17298 razy

Aktinidia


30 lis 2006, 23:09   (#8)  

Aloo
A co to jest to z lewej strony na dole obok wychodzącego hydrocotyla :?: :)
Grzegorz

Avatar użytkownika
Grzegorz Geming
Zainteresowany tematem

Posty: 159
Dołączył: 04 lut 2004, 11:21
Miasto: Poznań

30 lis 2006, 23:31   (#9)  

Grzegorz Geming napisał(a):A co to jest to z lewej strony na dole obok wychodzącego hydrocotyla :?: :)


Z lewej? Masz na myśli fotki całości? Z obu stron są 'doniczki" zmajstrowane w oparciu o konstrukcję firmowej nadbudówki na akwa. W lewej doniczne jest Salaginella, Haedera helix i Ficus pumila. Dodatkowo plączą się odrosty Saxifragi, Fittoni i Davali.
Załączniki
Doniczka z lewej - z bliska.jpg
(185.43 KiB) Pobrane 17259 razy

Aktinidia


01 gru 2006, 19:49   (#10)  

Na dzień obecny moje gatunki to:
Maranta leuconeura 'fascinator',
Calathea sp., (chyba jej za ciemno, bo liście są małe, a ogonki wyciągnięte),


A nie jest to przypadkiem Marantha 'Black'? (strona lewa w połowie wysokości tuz nad selaginellą)

Ficus pumila
Ficus pumila ‘variegata’,
Fittonia sp. (po pół roku już się kończy - ma długie łyse łodyżki, zapomniałam ją przycinać),


Jest to gatunek o krótkiej dekoracyjności, w celu utrzymania walorów estetycznych nalezy co najwyzej pól roku pobierac sadzonki wierzchołkowe i ukorzeniac je, a stara rosline wyrzucać, dotyczy to takze trzykrotek, peperomi i pilei orak jescze kilku gatunków

Philodendron scandens,
Haedera helix (nie pamiętam odmiany, ma małe, głęboko powcinane liście),
Saxifraga stolonifera (myślałam, że jej będzie za mokro ale rośnie bardzo ładnie),
Tradescantia sp. (odmiana o małych liściach),
Begonia sp.,
Paprocie:
Adiantum tenerum (zanadto już wybujało),


Jest to dość duzy gatunek, który z łatwościa sie rozsiewa przez zarodniki i powoduje straszne "zachwaszczenie", w szklarniach jest praktycznie nie do usunięcia

Davalia canariensis,
Salaginella sp. (miałam 2 gatunki - jeden padł bardzo szybko, drugi po pół roku jest "na wyjściu"),
Nephrolepis exaltata (też nie pamiętam odmiany - ma drobne, bardzo strzępiaste liście),
Pillaea rotundifolia


Selaginella jest gatunkiem wrażliwym i krótkowiecznym, jako kwait doniczkowy produkuje sie ja tylko na jesieni i na wiosne z zaleceniem wyrzucenia jak zacznie marnieć.
U mnie rekordowo wytrzymała 2 mi-ce
Co do nefrolepisu to tawiał bym na jakąś mniejszą domiane N.exaltata 'Corditas' ewentualnie 'Pati' (ostatnio modne w handlu), minusem tych odmian jest obsychanie i pleśnienie listeczków wewnatrz rosliny co strasznie pogarsza jej wyglą, wymaga dośc dokładnej pielęgnacji
Pilea to chyba nie paproć :wink:

Oplatwy z rodzaju Tillandsia:
T. albertiana,
T. butzi,
T. ionantha "Fire" (kwitła),
T. rectifolia,
T. tricolor (kwitnie),
T. usneoides (marnieje - ma za sucho),
T. lindenii (kwitła),
T. latifolia (kwitła), T. sp.1 oraz T. sp.2 (kupione u Tomaszewskiego - przyklejone silikonem na kamieniu, zabiedzone ale dało się odratować.
Bromelie:
Guzmania lingulata (kwitła),
Guzmania sp. (kwitła),
Plectranthus sp.,
Cryptanthus marginatus,
Vriesea duvaliana,
Vriesea sp.,
Neoregelia caroliniana-mini "Fireball" (kwitła),


Jak u ciebie wygląda sprawa z kwitnieniem ananasowatych? czy ci zakwitły, czy zakwitły ponownie?
Ja kupiłem małe odmiany guzmani, vrizey i tilandsi juz kwitnace, kwiaty przekwitły, rosliny strasznie sie rozkrzewiły ale żaden z odrostów nie zakwitł (kazda roslina kwitnie tylko raz)

Czy nak kozeniach i korku po którym płynie woda nie rozwijaja ci sie glony, sinice?
U mnie mata kokosowa sięga wody, zaczyna ja zarastac wgłębka :D ale pojawiaja sie tez glony :x

Czy nie przyniosłaś z roslinami nieproszonych gości? Ja zauwazyłem u siebie kilka pajaków (pewnie same sie wprowadziły bo lubia wilgoć), mszyce i kilka slmaków bezskorupkowych - pomrowików (ok 2cm dł)
['] Ewcia

miecho_i
Poznaje temat

Posty: 109
Dołączył: 05 gru 2003, 19:09
Miasto: Ksawerów k/Łodzi

01 gru 2006, 21:59   (#11)  

miecho_i napisał(a):A nie jest to przypadkiem Marantha 'Black'? (strona lewa w połowie wysokości tuz nad selaginellą)


Hmmm... W życiu nie widziałam odmiany 'Black'. Ta ma faktycznie dość ciemne liście ale dostałam ją w szklarni SGGW, gdzie była podpisana jako 'Fascinator'.

miecho_i napisał(a):Jest to gatunek o krótkiej dekoracyjności, w celu utrzymania walorów estetycznych nalezy co najwyzej pól roku pobierac sadzonki wierzchołkowe i ukorzeniac je, a stara rosline wyrzucać, dotyczy to takze trzykrotek, peperomi i pilei orak jescze kilku gatunków


Ja chyba za późno odcięłam wierzchołki. Liście ma skarlałe i w ogóle nie chce rosnąć :?

miecho_i napisał(a):Jest to dość duzy gatunek, który z łatwościa sie rozsiewa przez zarodniki i powoduje straszne "zachwaszczenie", w szklarniach jest praktycznie nie do usunięcia


To wyjaśnia, skąd te sieweczki. Jak na razie uważam, że są urocze :D

miecho_i napisał(a):Selaginella jest gatunkiem wrażliwym i krótkowiecznym, jako kwait doniczkowy produkuje sie ja tylko na jesieni i na wiosne z zaleceniem wyrzucenia jak zacznie marnieć.
U mnie rekordowo wytrzymała 2 mi-ce


No to moja jest chyba odporna. Co prawda ogołociła się od dołu, ale góra po odcięciu puszcza masę korzonków i zaczyna się płożyć.

miecho_i napisał(a):Co do nefrolepisu to tawiał bym na jakąś mniejszą domiane N.exaltata 'Corditas' ewentualnie 'Pati' (ostatnio modne w handlu), minusem tych odmian jest obsychanie i pleśnienie listeczków wewnatrz rosliny co strasznie pogarsza jej wyglą, wymaga dośc dokładnej pielęgnacji


Być może. Kupiłam ją zmarniałą na giełdzie i nie miała wcale nazwy. Sprzedawca zaś nie miał pojęcia co to.

miecho_i napisał(a):Pilea to chyba nie paproć :wink:


Oczywiscie! Pallaea rotundifolia. :oops: Małe ciemno-zielone listeczki. Brązowe, łuskowate łodyżki.

miecho_i napisał(a):Jak u ciebie wygląda sprawa z kwitnieniem ananasowatych? czy ci zakwitły, czy zakwitły ponownie?
Ja kupiłem małe odmiany guzmani, vrizey i tilandsi juz kwitnace, kwiaty przekwitły, rosliny strasznie sie rozkrzewiły ale żaden z odrostów nie zakwitł (kazda roslina kwitnie tylko raz)


Kilka kupiłam w trakcie kwitnienia, a kilka zakwitło po pewnym czasie. Wkrótce potem wydały roślinki potomne w kątach liściowych. Żadna z roślinek potomnych jeszcze nie kwitła; są jak na razie za małe. Słyszałam teorię, że rośliny te wymagają "potraktowania" specjalnym gazem, co skłania je do kwitnienia :shock: Coś mi się jednak nie wydaje. Sądzę, że potrzebują po prostu czasu, by dorosnąć.
A jak tam Twoje? Kwitły?

miecho_i napisał(a):Czy nak kozeniach i korku po którym płynie woda nie rozwijaja ci sie glony, sinice?
U mnie mata kokosowa sięga wody, zaczyna ja zarastac wgłębka :D ale pojawiaja sie tez glony :x


Korek ma dość czasu by wyschnął przez noc, więc glonów praktycznie nie ma. Jest trochę na suszonym mchu-torfowcu, którym owinęłam korzenie epifitów ale wygląda to nawet ładnie. No i nie sa to sinice. Pojawiły się też jakieś dziwne zielone twory. Jakby wątrobowce??? Ale skąd??? :shock:
Mam niestety na korzeniach wapienne osady z wody :?

miecho_i napisał(a):Czy nie przyniosłaś z roslinami nieproszonych gości? Ja zauwazyłem u siebie kilka pajaków (pewnie same sie wprowadziły bo lubia wilgoć), mszyce i kilka slmaków bezskorupkowych - pomrowików (ok 2cm dł)


Tak dużych gości nie miałam :lol: Choć mało brakowało, a miałabym inwazję wełnowców. Zniszczyły kompletnie piękną Haederę helix, którą kupiłam do budowanego paludarium i nie pomogło nawet zamknięcie jej w foliowym worku (a czytałam, że to najlepszy sposób). Usuwałam mechanicznie wełnowce, które znajdowałam sporadycznie na roślinkach w wiwarium i (odpukać) chyba mi się udało.
A jak Ty zwalczałeś u siebie insekty? Znasz może jakieś niegroźne dla ryb preparaty?

Aktinidia


01 gru 2006, 22:35   (#12)  

Aktinidia napisał(a):
miecho_i napisał(a):A nie jest to przypadkiem Marantha 'Black'? (strona lewa w połowie wysokości tuz nad selaginellą)


Hmmm... W życiu nie widziałam odmiany 'Black'. Ta ma faktycznie dość ciemne liście ale dostałam ją w szklarni SGGW, gdzie była podpisana jako 'Fascinator'.
[/quote]

Ujednolicenie nazw gatunków i odmian to odwieczny problem szczególnie teraz w dobie komercjalizacji, jedna odmiana sie nie sprzedaje to sie ja wycofuje z handlu i wprowadza za pół roku pod inna nazwą :(
http://www.mob-zabrze.pl/flora/marantowate.html
http://images.google.pl/images?svnum=10 ... tnG=Szukaj
http://images.google.pl/images?svnum=10 ... tnG=Szukaj
http://images.google.pl/images?svnum=10 ... tnG=Szukaj
http://images.google.pl/images?svnum=10 ... tnG=Szukaj
zreszta porównajcie sobie fotki w linkach
niepotrzebnie wyskoczyłem z mądrościami :oops:


Aktinidia napisał(a):
miecho_i napisał(a):Jest to dość duzy gatunek, który z łatwościa sie rozsiewa przez zarodniki i powoduje straszne "zachwaszczenie", w szklarniach jest praktycznie nie do usunięcia


To wyjaśnia, skąd te sieweczki. Jak na razie uważam, że są urocze :D


Do czasu dopuki nie beda ci kiełkowac na szybach :)



Aktinidia napisał(a):
miecho_i napisał(a):Pilea to chyba nie paproć :wink:


Oczywiscie! Pallaea rotundifolia. :oops: Małe ciemno-zielone listeczki. Brązowe, łuskowate łodyżki.


Aaa, ciemnotka okrągłolistna to żeczywiście paproć i to razem z dawalia chyba jedna z najbardziej cienioznosnych roslin

Aktinidia napisał(a):
miecho_i napisał(a):Jak u ciebie wygląda sprawa z kwitnieniem ananasowatych? czy ci zakwitły, czy zakwitły ponownie?
Ja kupiłem małe odmiany guzmani, vrizey i tilandsi juz kwitnace, kwiaty przekwitły, rosliny strasznie sie rozkrzewiły ale żaden z odrostów nie zakwitł (kazda roslina kwitnie tylko raz)


Kilka kupiłam w trakcie kwitnienia, a kilka zakwitło po pewnym czasie. Wkrótce potem wydały roślinki potomne w kątach liściowych. Żadna z roślinek potomnych jeszcze nie kwitła; są jak na razie za małe. Słyszałam teorię, że rośliny te wymagają "potraktowania" specjalnym gazem, co skłania je do kwitnienia :shock: Coś mi się jednak nie wydaje. Sądzę, że potrzebują po prostu czasu, by dorosnąć.
A jak tam Twoje? Kwitły?


Gazem przyspieszajacym kwitnienie wielu roslin oraz dojrzewanie owoców jest etylen, najłatwiej dostepnym źródłem tego gazu sa jabłka, wkładasz 2-3 do worka foliowego, do tego rośline np: ananasa i zawiązujesz, jabłko dojżewa, wydziele etylen i przyspiesza inicjacje kwitnienia, wydziela go tak duzo że w chłodniach z owocami montuje sie systemy kontrolowania atmosfery żeby jabłuszka były świeze przez cały rok a nie przejzały jeszcze przed gwiazdką.

Aktinidia napisał(a):Tak dużych gości nie miałam :lol: Choć mało brakowało, a miałabym inwazję wełnowców. Zniszczyły kompletnie piękną Haederę helix, którą kupiłam do budowanego paludarium i nie pomogło nawet zamknięcie jej w foliowym worku (a czytałam, że to najlepszy sposób). Usuwałam mechanicznie wełnowce, które znajdowałam sporadycznie na roślinkach w wiwarium i (odpukać) chyba mi się udało.
A jak Ty zwalczałeś u siebie insekty? Znasz może jakieś niegroźne dla ryb preparaty?


Praktycznie wszystkie preparaty chemiczne z jakimi mam styczność u siebie w szklarniach sa bardzo silnie toksyczne dla organizmów wodnych i dla ryb i dla roślin :cry:
slimaczki to wyzbierałem na marchewke, kładziesz plasterek świezej marchewuni i co jakiś czas zbierasz delikwentów i hops do wody, skalary az fruwały :twisted:
Co do mszycy to spróbuję zaaplikować na zaatakowanej guzmani środek systemiczny owadobujczy o długim okresie działania i zobacze, lub namówie żone i wpuszcze sobie Anolisy zielone.
['] Ewcia

miecho_i
Poznaje temat

Posty: 109
Dołączył: 05 gru 2003, 19:09
Miasto: Ksawerów k/Łodzi

02 gru 2006, 16:00   (#13)  

miecho_i napisał(a):Ujednolicenie nazw gatunków i odmian to odwieczny problem szczególnie teraz w dobie komercjalizacji, jedna odmiana sie nie sprzedaje to sie ja wycofuje z handlu i wprowadza za pół roku pod inna nazwą :(


Skąd ja to znam... :roll:
Próbowałąm sprecyzować gatunek Calathei, którą mam u siebie i nici z tego wyszły. Z linków, które zamieściłeś powyżej wynika, że może to być także Marantha. I jak tu się połapać? Obstanę przy tym, czego się uczyłam na studiach.

miecho_i napisał(a):Gazem przyspieszajacym kwitnienie wielu roslin oraz dojrzewanie owoców jest etylen, najłatwiej dostepnym źródłem tego gazu sa jabłka, wkładasz 2-3 do worka foliowego, do tego rośline np: ananasa i zawiązujesz, jabłko dojżewa, wydziele etylen i przyspiesza inicjacje kwitnienia, wydziela go tak duzo że w chłodniach z owocami montuje sie systemy kontrolowania atmosfery żeby jabłuszka były świeze przez cały rok a nie przejzały jeszcze przed gwiazdką.


Nie ma to, jak fachowiec 8) A tak serio, planujesz próbować inicjowania kwitnienia w worku z jabłkami?

miecho_i napisał(a):Praktycznie wszystkie preparaty chemiczne z jakimi mam styczność u siebie w szklarniach sa bardzo silnie toksyczne dla organizmów wodnych i dla ryb i dla roślin :cry:


Niestety. Parę lat temu znalazłam na rynku świetny środek na większość insektów, a przede wszystkim na Tarczniki, z którymi przegrywałam od zawsze (nie pamiętam nazwy - środek w postaci śmierdzących brykiecików doglebowych). No ale bałabym się stosować to w doniczuszkach w wiwarium, bo woda przelatuje przez nie i wraca do akwa.

miecho_i napisał(a):slimaczki to wyzbierałem na marchewke, kładziesz plasterek świezej marchewuni i co jakiś czas zbierasz delikwentów i hops do wody, skalary az fruwały :twisted:


:lol: Smacznego!

miecho_i napisał(a):Co do mszycy to spróbuję zaaplikować na zaatakowanej guzmani środek systemiczny owadobujczy o długim okresie działania i zobacze,


Co to jest środek systemiczny? Działa wybiórczo?

miecho_i napisał(a):lub namówie żone i wpuszcze sobie Anolisy zielone.


A Anolisy nie potopią się? Mi się marzył wąż trawny (świerszczojad) ale ostatecznie nie mam w wiwarium zwierzaków innych niż rybki i krewetki.
W zakładanym właśnie paludarium (tym razem to będzie prawdziwe paludarium) będą zwierzaki, choć jeszcze nie zdecydowałam, czy Falsumy, czy Scynki :)

Aktinidia


02 gru 2006, 19:13   (#14)  

Próbowałąm sprecyzować gatunek Calathei, którą mam u siebie i nici z tego wyszły. Z linków, które zamieściłeś powyżej wynika, że może to być także Marantha. I jak tu się połapać? Obstanę przy tym, czego się uczyłam na studiach.


Z tego co ja kojażę to też bym obstawiał na marante

planujesz próbować inicjowania kwitnienia w worku z jabłkami?


Raczej nie będe się w to bawił, za duże paludarium, a roślinki za mocno ukorzenione żeby je z tamtąd wyjmować, no i zbyt duże wietrzenie żeby wkładac jabłuszka do środka.

Co to jest środek systemiczny? Działa wybiórczo?


Jest to środek który roślina wchłania przez liście i/lub korzenie a następnie jest on rozprowadzany po całym organizmie.
Pestycydy ze wzglęedu na sposób działania na roślinie dzieli się na układowe/systemiczne, wgłębne (wnikaje w głąb tkanki liścia ale się w niej nie przemieszczają) i powierzchniowe (pokrywają liście ale nie są wchłaniane), natomiast na owady działają kontaktowo, żołądkowo lub gazowo.
Wiekszość nowoczesnych środków chemicznych działa "wybiórczo" na szkodniki (i totalnie na reszte owadów).

Niestety. Parę lat temu znalazłam na rynku świetny środek na większość insektów, a przede wszystkim na Tarczniki, z którymi przegrywałam od zawsze (nie pamiętam nazwy - środek w postaci śmierdzących brykiecików doglebowych). No ale bałabym się stosować to w doniczuszkach w wiwarium, bo woda przelatuje przez nie i wraca do akwa.


Środki doglebowe sa bardzo toksyczne (obecnie wiekszośc jest wycofana), długo zalegaja w podłoży i roslinie, łatwo sie z niego wypłukuja do wód gruntowych i oprócz rozschodzenia sie po podłożu oraz roślinie wydzielaja toksyczne gazy.
['] Ewcia

miecho_i
Poznaje temat

Posty: 109
Dołączył: 05 gru 2003, 19:09
Miasto: Ksawerów k/Łodzi

05 gru 2006, 14:20   (#15)  

:shock: wow! coś pięknego! zdjęcia na ADA posłane?

może popodmieniaj na RO przez jakiś czas, glony w części wodnej powinny ustąpić.
to także załatwi nalot - kamień na roślinach górnej strefy.
nie zauważyłem, być może przegapiłem - co jest substratem dla roślin w doniczkach?

u mnie pojawiły się z nikąd ślimaki lądowe z muszelkami w kształcie bardzo rozpłaszczonego stożka. mają max 4-5 mm średnicy muszli i żerują chętnie na owocach anturium.

mech jawajski zupełnie mi się nie podoba jako wystrój części lądowej. zwisa smętnie i ma za ciemny kolor ;) za to chyba dobrze utrzymuje wilgoć.

czy drewno tej "sosny bagiennej" było jakoś zabezpieczane przed wodą? nie widać reakcji z wilgocią?

i jeszcze: jaka pompka to obsługuje? musi wtłoczyć wodę na ponad 1m, prawda?

hats off! :) będę czekał na aktualizację.

Akwariusz


07 gru 2006, 02:02   (#16)  

miecho_i napisał(a):
Co to jest środek systemiczny? Działa wybiórczo?

Jest to środek który roślina wchłania przez liście i/lub korzenie a następnie jest on rozprowadzany po całym organizmie.
Pestycydy ze wzglęedu na sposób działania na roślinie dzieli się na układowe/systemiczne, wgłębne (wnikaje w głąb tkanki liścia ale się w niej nie przemieszczają) i powierzchniowe (pokrywają liście ale nie są wchłaniane), natomiast na owady działają kontaktowo, żołądkowo lub gazowo.
Wiekszość nowoczesnych środków chemicznych działa "wybiórczo" na szkodniki (i totalnie na reszte owadów).


A co byś polecił na tarczniki? Nigdy się chyba z tym cholerstwem nie uporam do końca. Zawsze wracają, jak zmora :evil:
Dziś zmartwiałam, gdy znalazłam kilka na liściach ciemnotki (Pallaea rotundifolia) w wiwarium. Usuwałam uschnięte listki, a jeden się paskudnie lepił. Gdy go wycięłam, zobaczyłam, że siedzą na nim takie dwie cholery. Na innych liściach ich nie widziałam ale już się boję na zapas

Akwariusz napisał(a)::shock: wow! coś pięknego! zdjęcia na ADA posłane?


Dzięki! :D
Nic nie wysyłałam na ADA. Ledwie miałam czas, by wstawić zdjęcia tutaj, a i to tylko dzięki temu, że skręciłam nogę i siedzę w domu.

Akwariusz napisał(a)::może popodmieniaj na RO przez jakiś czas, glony w części wodnej powinny ustąpić.
to także załatwi nalot - kamień na roślinach górnej strefy.


Było by fajnie ale nie mam filtra RO, a kupowanie i taszczenie do domu baniaczka 5 l średnio co dwa-trzy dni średnio mi się uśmiecha. Może kiedyś jeszcze dorobię się filterka?

Akwariusz napisał(a):nie zauważyłem, być może przegapiłem - co jest substratem dla roślin w doniczkach?


Roślinki mają w doniczkach ziemię ogrodniczą ze spora domieszką perlitu oraz drenaż z keramzytu.

Akwariusz napisał(a):u mnie pojawiły się z nikąd ślimaki lądowe z muszelkami w kształcie bardzo rozpłaszczonego stożka. mają max 4-5 mm średnicy muszli i żerują chętnie na owocach anturium.


To może spróbuj je wyłapać sposobem kolegi miecho_1 - na marchewkę :wink:

Akwariusz napisał(a)::mech jawajski zupełnie mi się nie podoba jako wystrój części lądowej. zwisa smętnie i ma za ciemny kolor ;) za to chyba dobrze utrzymuje wilgoć.


A ja bardzo lubię mech jawajski w moim zbiorniczku. Tło z siatki w akwa jest nim obrośnięte - trochę się zestarzał i niestety odłazi. Ale nad wodą wygląda bardzo ładnie. Tyle, że u mnie woda leje się po korku tylko kilka godzin w dzień, a nie cały czas, więc mech przybrał postać nadwodną.

Akwariusz napisał(a)::czy drewno tej "sosny bagiennej" było jakoś zabezpieczane przed wodą? nie widać reakcji z wilgocią?


Tzw. sosna bagienna to zwykłą sosna pospolita, rosnąca na terenie bagiennych, której korzenie po śmierci drzewa zostały w bagnie, gdzie uległy procesom torfotwórczym. W ich wyniku w korzeniach nie uświadczysz już żywicy, a drewno jest idealnie zakonserwowane i nie ma prawa pleśnieć. No i korzonki mają ładnym ciemny kolorek. Trzeba jednak wiedzieć, jak taka sosna ma wyglądać - ja się raz nacięłam w porządnym, uznanym sklepie w Warszawie - i zapłaciłam ponad 100 zł za korzeń, który ładnie zdobi... szafę :?

Akwariusz napisał(a)::i jeszcze: jaka pompka to obsługuje? musi wtłoczyć wodę na ponad 1m, prawda?


To najmniejsza pompka Atmana. Można ją podłączyć do filtra podżwirowego, ale można tez nasadzić na wlot gąbkę. Ja niczego nie nasadzałam. Pompeczka jest tak mocna, że musiał na rurki pozakładać zaciski, by woda nie tryskała na pół pokoju :lol:

Akwariusz - może załaduj na forum zdjęcia swojego zbiornika, bo coś nie mogę znaleźć :)

Aktinidia


07 gru 2006, 11:01   (#17)  

Aktinidia napisał(a):Było by fajnie ale nie mam filtra RO, a kupowanie i taszczenie do domu baniaczka 5 l średnio co dwa-trzy dni średnio mi się uśmiecha. Może kiedyś jeszcze dorobię się filterka?

ja przez prawie 2 lata woziłem 60-90 L tygodniowo. wniesienie tego na 1 piętro po schodach to doskonały trening mięśni nóg, ale spore wyzwanie dla kręgosłupa. 5L to nawet nie rozgrzewka ;)

Aktinidia napisał(a):Roślinki mają w doniczkach ziemię ogrodniczą ze spora domieszką perlitu oraz drenaż z keramzytu.

rozumiem, że ziemia się nie wypłukuje do akwarium? nie bałaś się, że jest "za bogata" i że ten cały Mendelejew spłynie do wody?

Aktinidia napisał(a):To może spróbuj je wyłapać sposobem kolegi miecho_1 - na marchewkę :wink:

e tam, wolę je popodglądać, niech sobie będą. :)

Aktinidia napisał(a):Tzw. sosna bagienna to zwykłą sosna pospolita, rosnąca na terenie bagiennych, której korzenie po śmierci drzewa zostały w bagnie, gdzie uległy procesom torfotwórczym. (...)zapłaciłam ponad 100 zł za korzeń, który ładnie zdobi... szafę

kiedyś odwiedziłem "kopalnię torfu" pod Białystokiem, ale niewiele udało mi się wybrać, bo panowie wszystkie korzenie metodycznie cięli na kawałki i ciskali w ogień. ciekawe czy mamy taką instytucję gdzieś w okolicach Warszawy? faktycznie, nie do zdarcia były.. i niemal nie do zatopienia :)

Aktinidia napisał(a): może załaduj na forum zdjęcia swojego zbiornika, bo coś nie mogę znaleźć :)

link jest w podpisie. nie ma się czym chwalić, ale chętnie przyjmę rady :)

Akwariusz


07 gru 2006, 15:05   (#18)  

Akwariusz napisał(a):ja przez prawie 2 lata woziłem 60-90 L tygodniowo. wniesienie tego na 1 piętro po schodach to doskonały trening mięśni nóg, ale spore wyzwanie dla kręgosłupa. 5L to nawet nie rozgrzewka ;)


Mi też się parę razy zdarzyło ale na trzecie piętro (stare budownictwo), więc mój zapał był mniejszy :wink: Teraz czasem wyganiam męża po wodę (do podlewania storczyków musi być zdemineralizowana). A odparowaną z akwa uzupełniam przegotowanym kranowitem.

Akwariusz napisał(a):rozumiem, że ziemia się nie wypłukuje do akwarium? nie bałaś się, że jest "za bogata" i że ten cały Mendelejew spłynie do wody?


Niespecjalnie. Poza tym u mnie woda subtelnie ciurka po korku, a z niektórych rurek tylko kapie. Dość by obficie podlać roślinki ale nie robi to potopu. Nawet jeśli coś przeleci, to nie widzę żadnych niepożądanych rezultatów. Glony są jak były, rybki pływają, zielsko rośnie.

Akwariusz napisał(a):kiedyś odwiedziłem "kopalnię torfu" pod Białystokiem, ale niewiele udało mi się wybrać, bo panowie wszystkie korzenie metodycznie cięli na kawałki i ciskali w ogień. ciekawe czy mamy taką instytucję gdzieś w okolicach Warszawy? faktycznie, nie do zdarcia były.. i niemal nie do zatopienia :)


To ciekawe, bo moje korzenie tonęły od razu. Wygotowałam je co prawda ale tylko dla spokoju sumienia. Kupiłam je od forumowicza Kenzo. Jeśli Twoje nie chcą tonąć, to znaczy, że nie do końca zostały "przerobione" przez torfowisko. Czy czuć od nich zapach żywicy?

Akwariusz napisał(a):link jest w podpisie. nie ma się czym chwalić, ale chętnie przyjmę rady :)


Obejrzałam. Bardzo ładne - świetna ozdoba pokoju :) I sądzę, że jest się czym chwalić. Stabilne warunki, bujna roślinność nadwodna i przede wszystkim mnożące się rybki - znak, że im dobrze. Uważam, że największy sukces to mieć stabilny, zharmonizowany zbiornik. Można co prawda "trzaskać" coraz to nową aranżację, ale sztuką jest utrzymać ją dłużej bez inwazji glonów :)
Mnie się tylko raz udało mieć akwa ponad pół roku, w którym wszystko pięknie rosło, a glonów nie było wcale. Poza tym to cały czas z nimi wojuję.
Tak więc gratulacje! :D
Co do porad. Hmmm... Nie jestem miłośniczką czarnych wód - za bardzo lubię bujną roślinność. Więc jedyne co mogłabym doradzać - więcej zieloności pod wodą - to chyba zła rada :lol:

Aktinidia


08 gru 2006, 11:08   (#19)  

Aktinidia napisał(a):To ciekawe, bo moje korzenie tonęły od razu. Wygotowałam je co prawda ale tylko dla spokoju sumienia. Kupiłam je od forumowicza Kenzo. Jeśli Twoje nie chcą tonąć, to znaczy, że nie do końca zostały "przerobione" przez torfowisko. Czy czuć od nich zapach żywicy?

nic nie czuć, gładkie były i bardzo lekkie. torfowisko było chyba już od jakiegoś czasu wysuszone, ale drewno leżało w nim przez kilkaset lat, tak mi przynajmniej mówił jeden uczynny pracownik.

Aktinidia napisał(a):Mnie się tylko raz udało mieć akwa ponad pół roku, w którym wszystko pięknie rosło, a glonów nie było wcale. Poza tym to cały czas z nimi wojuję.


u mnie niestety też się krasnorosty pojawiły i pięknie sobie falują. to efekt przekarmiania ryb. dopóki nie starałem się dochować młodych nie było problemu. woda z RO nie daje im szans :)

Aktinidia napisał(a):Co do porad. Hmmm... Nie jestem miłośniczką czarnych wód - za bardzo lubię bujną roślinność. Więc jedyne co mogłabym doradzać - więcej zieloności pod wodą - to chyba zła rada :lol:


nie jest zła, ale chyba już nie w tej konfiguracji. nie mam raczej jak dodać światła części podwodnej. zastanawiam się raczej co zrobić z roślinami lądowymi. nadal szukam takich bez gigantomanii ;) skrytokwiaty są ok, rozmnażają się, ale to właściwie akcenty, tła nie stworzą. dostałem ostatnio jakiegoś mini-filodendrona, jeszcze się aklimatyzuje. poza tym dobrze się czuje wanilia, ale rośnie jednym ciągiem, nie wiem jak ją zmusić do rozkrzaczenia. ponacinać delikatnie łodygę?
reszta zielska jest za duża. szybko idzie w górę i przypala się pod świetlówkami.
wyczytałem gdzieś nieduże, tropikalne, wodolubne storczyki, ale nie spotkałem ich w handlu jak dotąd. bromelie też wszystkie jakieś za wielkie...

no i, bez racjonalnego powodu, jestem skrzywiony w stronę SA i chciałbym trzymać się roślin z Amazonii... :)

Akwariusz


08 gru 2006, 13:46   (#20)  

Akwariusz napisał(a):nic nie czuć, gładkie były i bardzo lekkie. torfowisko było chyba już od jakiegoś czasu wysuszone, ale drewno leżało w nim przez kilkaset lat


No tak, skoro wyschły na wiór, to nie dziwne, że nie chciały tonąć. Gotowanie powinno pomóc.

Akwariusz napisał(a):u mnie niestety też się krasnorosty pojawiły i pięknie sobie falują. to efekt przekarmiania ryb. dopóki nie starałem się dochować młodych nie było problemu. woda z RO nie daje im szans :)


W narożnym akwa mam świeciki (+ dodatki) a to spore rybki wiec muszą jeść :wink: I tak dbam, by trzymały linię. Na pokarm rzucają się, jak piranie :lol: Problemem jest brak szybkorosnacych roślin; dominują anubiasy a one wręcz przyciągają krasnorosty.

Akwariusz napisał(a):nie mam raczej jak dodać światła części podwodnej. zastanawiam się raczej co zrobić z roślinami lądowymi. nadal szukam takich bez gigantomanii ;) skrytokwiaty są ok, rozmnażają się, ale to właściwie akcenty, tła nie stworzą. dostałem ostatnio jakiegoś mini-filodendrona, jeszcze się aklimatyzuje. poza tym dobrze się czuje wanilia, ale rośnie jednym ciągiem, nie wiem jak ją zmusić do rozkrzaczenia. ponacinać delikatnie łodygę?


Wanilia - chodzi o storczyk? Słabo się orientuję w storczykach, więc nie doradzę. Przyznam jednak, że nie spotkałam się dotąd z krzaczastym storczykiem.

Akwariusz napisał(a):wyczytałem gdzieś nieduże, tropikalne, wodolubne storczyki, ale nie spotkałem ich w handlu jak dotąd. bromelie też wszystkie jakieś za wielkie...


Jest sporo ładnych małych bromelii w sklepach gady-gady i w biofilu; niestety oba są w Krakowie.

Akwariusz napisał(a):no i, bez racjonalnego powodu, jestem skrzywiony w stronę SA i chciałbym trzymać się roślin z Amazonii... :)


Trzymanie się konkretngo biotopu ma jak najbardziej sens. Miałam kiedyś kupę satysfakcji urządzając akwa dla świecików wyłącznie roślinami afrykańskimi (jest ich bardzo mało w skali do SA czy Azji). Jednak gdy przyszło do zakładania wiwarium poddałam się i kupowałam to co lubi takie warunki, jest małe i dostępne w handlu.
Co do roślin z Ameryki to poszukaj może tych:
Adiantum (bardzo ładna paproć)
Begonia (trzeba tylko znaleźć odpowiedni gatunek)
Bilbergia nutans (bromelia)
Caladium (może mieć za duże liście)
Calathea (małe odmiany, czasem można znaleźć w handlu)
Callisia (podobna do trzykrotki)
Chlorophytum comosum (zielistka; starsza jest chyba jednak za duża)
Cissus discolor (kosmopolityczna)
Columnea (bardzo ładna roślina kwitnąca)
Cyperus (bywa też w SA)
Episcia
Ficus (ale nie powiem, które gatunki pochodzą z SA)
Fittonia
Neoregelia (epifit)
Nephrolepis (kosmopolityczna)
Pallaea (kosmopolityczna)
Peperomia (są odmiany lubiące dużą wilgotność)
Pilea (kosmopolityczna)
Spathiphyllum (najlepiej odmiany miniaturowe - mam taką dorastającą do max. 30 cm)
Tillandsia (epifit)
Tradescantia (trzykrotka)
Vriesea (epifit)
Zebrina (pasiastka, podobna do trzykrotki)
Pomogłam? :D

Aktinidia












Powiązane tematy


Baza wiedzy akwarystycznej


 
  Działamy od 2001 roku i wspólnie z ponad
30 tysiącami akwarystów z całej Polski zdobywamy wiedzę i dzielimy się doświadczeniem oraz informujemy o nowościach z branży
akwarystycznej.

Sklep firmowy

Bogata oferta ponad 300 gatunków i odmian roślin. Ponad 15 000 produktów dostępnych wysyłkowo lub do
odbioru osobistego w Krakowie (obowiązuje rezerwacja).
Punkt odbiorów: Kraków ul. Młyńska Boczna 5



Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 460 gości

Copyright © 2001-2024 roslinyakwariowe.pl ®
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie całości lub fragmentów strony zabronione.