260l - Białe Glossy - Lali75

Ensa napisał(a):A, co jej zrobiłaś? Do kamienia ją machniesz? Ja nie wiem jak ona się trzyma u Ciebie. Moja jak ją skalary pociągną za włosy, to od razu w górę

Każdą z sadzonek przycięłam od spodu podzieliłam na mniejsze i wsadziłam w podłoże od nowa, dodatkowo podłoże jak zwykle przy tej operacji nafaszerowałam pałeczkami ......
Od taka robota z nią co jakiś czas .....
Na kamieniu już komuś rosła ...... i długo nie porosła

Czyli belem jak u siebie chcę przyciąć i zagęscić to nie tnę w polowie i góre wsadzam w podłoźę a dół zostaje ? Z tego co zrozumiałem to wyciągam ją całą ucinam to co było w podłożu i wtedy na pół i sadzę ?

Niech Cię opatrzność broni:D Jak utniesz jej łeb, to pozamiatane. Sama miałam taki chytry plan, na szczescie nade mną czuwała Lali:D

Uff dobrze że się zapytałem przed ścięciem.

Czyli wyjmuje się całą, dół odcina i do kosza, potem odnogi dzieli na sadzonki i tylko te badyle z topami zasadzam na nowo ?

maciekm88 napisał(a):Czyli belem jak u siebie chcę przyciąć i zagęscić to nie tnę w polowie i góre wsadzam w podłoźę a dół zostaje ? Z tego co zrozumiałem to wyciągam ją całą ucinam to co było w podłożu i wtedy na pół i sadzę ?

Belem jak ma dobre warunki sama się zagęszcza, u mnie jak przekroczy 1/2 wysokości akwarium to zaczyna się mocno krzewić, ciągle rosnąć w górę. W pewnym momencie kępy sa ogromne, ja zawsze dziele je na mniejsze i wkładam głębiej, jak już się nie da rwę wszystko z podłoża i przycinam od spodu. Co tydzień wyciągam tez z akwarium około 30 sadzonek.
Cześć tnę również od góry i zostawiam takie badylki, przeważnie z takiego badylka kilka łbów wypuszcza, czasem kilkanaście, zależy jaki badylek i ile ma światła.

Ensa napisał(a):Niech Cię opatrzność broni:D Jak utniesz jej łeb, to pozamiatane. Sama miałam taki chytry plan, na szczescie nade mną czuwała Lali:D

Małgosiu cos zle doczytałaś ..... ja tnę i tak i tak i zarypiście odbija .....nie ma problemu z ucięciem łba ważne żeby nie wyciąć wszystkich łbów .... bo takie badylki będą stały Trzeba to robic z głową.

No ja nie, jak tak, a z badylkami samymi zostać? Las badylowy mieć?

Ensa napisał(a):No ja nie, jak tak, a z badylkami samymi zostać? Las badylowy mieć?

Może gdzie indziej doczytałaś bo ja tez gdzieś tak kiedyś doczytałam że nie obcina się łbów, bo słabo odbija, ale nie byłabym sobą jakbym tego nie sprawdziła.... odbija u mnie około 7 dni .... po tym czasie już ma kilka łepków

Ensa napisał(a):No ja nie, jak tak, a z badylkami samymi zostać? Las badylowy mieć?

łebek z kawałkiem trzonu wkładasz w podłoże, to szybki sposób na szybkie zagęszczenie

maciekm88 napisał(a):Uff dobrze że się zapytałem przed ścięciem.

Czyli wyjmuje się całą, dół odcina i do kosza, potem odnogi dzieli na sadzonki i tylko te badyle z topami zasadzam na nowo ?

Nie,nie nie......
Jeszcze raz napiszę .....
Obcinasz główkę z kawałkiem trzonu ......(to wkładasz w podłoże)
reszty badylka, który zostanie nie ruszasz.....po około 7 dniach wypuści kilka główek
jJak główki podrosną odrywasz je z noga i masz kilka sadzonek ....


Zrozumiale napisałam????

Już wszystko jasne

Badylki .....

Gosia nagrałam Ci bąblowanie ....dodam że nie są to bąble po podmianie, po podmianie jest dużo gorzej a tylko dosadziłam zielsko .... i wyczyściłam jbl (stąd huragan) po 5mc ....tragedia.... przy podmianie we wtorek czyściłam eheima
po czyszczeniu do filtra wpadło 10l wody (chyba tyle wchodzi z wkładami a może mniej) ro +1l kranu
Taki syf powietrzny w akwarium jest praktycznie codziennie .... wieczorem się nie da już na to patrzeć .....a zdjęcia w życiu nie zrobisz ... to tylko bąble....

Jak zwykle nie wiem jak wstawić ten film

Ja też muszę wyczyścić, ale jak pomyśle, że zawsze mam problem z odpaleniem filtra po i że mi tłoczy brudną wodę, to mam ciarki

Słuchajcie Moi drodzy, już kiedyś pytałam ale pozostało bez odzewu, ale mam takie przekonanie, że moje zielsko po nocy jest lepiej wybarwione niż wieczorem po cały dniu, wiem, wiem fe leci w nocy, pewnie w ciągu dnia go mocno ubywa, ale czy tylko tym można tłumaczyć takie zachowanie zielska ?
Najbardziej widać to po rotali macrandrze, przynajmniej u mnie, różnica jest naprawdę spora jak patrzę na nią rano po zapaleniu świateł i popołudniu czy wieczorem. Zastanawiam się czy części fe nie podawać w dzień , czy ktoś w ogóle zaobserwował taki fenomen, bo u mnie to jak dwa różne krzaki.

Mi się też u mnie tak wydawało,zwłaszcza odnośnie zielenii roślin ale potem doszedłem do wniosku, że jest to efekt świetlówek. Zdaje mi sie, że gdy są chłodne, dopiero co włączone dają nieco inną , bardziej przyjemną barwę światła niż wówczas jak się rozgrzeją. Ale różnica u mnie nie była spora - raczej dość subtelna.

Szarlej ale ja nie mam kolorowych świetlówek a rano odpala się pierwsza najbardziej mdła.... która najbrzydszy odbiór daje .... sunny aquela.... nie wiem czy widziałeś jak to samo świeci ..ochyda... a mimo wszystko rotala jest super....

Witam wszystkich. Z góry napiszę, że nie lubię udzielać się na forach ale watek Lali75 śledzę od samego poczatku i okazał się dla mnie niezwykle pomocny. Absolutnie nie chcę tu podważać niczyich wyżej przedstawionych teorii a jedynie podzielić się swoimi doświadczeniami w kwesti przypalonych stożków wzrostu spowodowanych ........ tak, tak zaraz napiszę.
Nie wiele ponad dwa lata temu założyłem swój pierwszy zbiornik roślinny w stylu iwagumi jednak skały szybko mi się znudziły i trzeci plan postanowiłem obsadzić Rotala Rotundifolia, która bardzo mi się zreszta podoba. Niestety od samego poczatku nie dawała w moim zbiorniku rady bo stożki wzrostu na przynajmniej co drugiej łodydze były całkowicie przypalone/poskręcane/zdeformowane. Korzystałem z przeróżnych porad 'ekspertów' typu:
- Wymień świetlówki na takie, siakie, owakie,
- Podnieś potas
- Podnieś Azot
- Przestań podawać mikro
- Masz dwa filtry ale kup jeszcze pompe bo slaba cyrkulacja
- Podaj wiecej co2
- Ogranicz żelazo
Itd, itd.
Kilka miesięcy zabawy i przykrych doświadczeń bez żadnych rezultatów zakończylo się restartem. W nowym zbiorniku (również iwagumi), gdy podłoże CAL było już mocno wypłukane (około 12 miesięcy po restarcie) Rotala znów dostała swoja szanse - niestety rezultat identyczny jak poprzednio czyli zdeformowane/przypalone stożki. Po prześledzeniu całego watku stwierdziłem, że skoro komuś innemu obniżenie poziomu potasu pomogło to może zadziała również u mnie. Zupełnie przestałem podawać potas, którego poziom wynosił 18mg/l. Minal tydzień a rotale po przycięciu zaczęły wypuszczać nowe łodygi. Nie dawałem im większych szans bo po tylu niepowodzeniach człowiek automatycznie przyzwyczaja się do porażki. Minał kolejny tydzień - rotale rosły a przypalonych stożków nie zauważyłem. Potas obniżył się do około 14mg/l. Na chwilę obecna to już około 4 tygodnie jak nie podaję potasu, rośliny nie wygladaja jeszcze dokładnie tak jak bym chciał ale co najważniejsze od momentu dostosowania sie do wskazówek Lali75 nie zauważyłem ani jednego przypalonego stożka wzrostu - dzięki Jolu.
Wiem, że za chwilę usłyszę sto różnych teorii, że to blokuje to a tamto blokuje tamto. Jak dla mnie doszukiwanie się co jest czym przyblokowane nie ma sensu a wychodzi na to, że jestem kolejna osoba której potas szkodzi sorry za nie używanie litery ã - nie ma jej na klawiaturze w moim telefonie.

Konrad, nikt Cię tu nie zjedzie za to co piszesz. z potasem przerabiamy to od dawna.

A Jola w weekend piecze placki i w sieci jej nie spotkasz. w poniedziałek pewnie odpisze.

Godween napisał(a):Konrad, nikt Cię tu nie zjedzie za to co piszesz. z potasem przerabiamy to od dawna.

A Jola w weekend piecze placki i w sieci jej nie spotkasz. w poniedziałek pewnie odpisze.

E tam placki... Baluje pewnie