Diana Walstad nawet polecała "sjestę" -- podobno
rośliny się bez problemu do niej przystosowują, a glony już nie bardzo. Wg zagranicznych mediów pomaga to też utrzymać względnie stałe pH/nasycenie
CO2 jeśli nie sterujesz komputerem.
Sam dzielę świecenie na dwie części, zacząłem szukając sposobu na glony (nie wiem, czy to akurat to pomogło, czy coś innego) i już zostało, bo wygodnie. Utrzymując założony czas świecenia mogę sobie popatrzeć na oświetlony zbiornik i rano, i wieczorem. Jak dotąd negatywnych skutków nie odczuwam.